– Że co? – Tang Feng nie wiedział, jak powinien zareagować.
Co takiego powiedział Lu Tian Chen? Był zazdrosny?
– Chcesz, żebym to powtórzył? Jestem zazdrosny – oznajmił mężczyzna z takim samym spokojem, z jakim jechał w dół ulicy.
– Och. – Tang Feng wreszcie zrozumiał. Oparł się o siedzenie, rozmyślając o głębszym znaczeniu jego słów. – Jeżeli jest ci zbyt kwaśno1, możesz zatrzymać się na następnym skrzyżowaniu i pójdę kupić ci jakąś słodką bułkę.
– Nie potrzebuję – padła kolejna bezpośrednia odpowiedź.
– Skoro tak, czego potrzebujesz? – zaśmiał się Tang Feng.
Wiedział, co ma na myśli Lu Tian Chen, ale zrozumienie prezesa stanowiło wyzwanie. Tang Feng nie był pewien, co mężczyzna chciał mu przekazać między wierszami.
Lu Tian Chen zwolnił, a następnie zaparkował nieopodal chodnika. Oparł ręce na kierownicy, po czym odwrócił głowę na bok i zaczął wpatrywać się w Tang Fenga. Jego ciemne oczy przypominały dwie czarne dziury, przyciągające do siebie spojrzenie aktora. Tang Feng nagle pojął, o co chodzi. Natychmiast potrząsnął głową i zamachał rękoma w wyrazie protestu.
– Nie, nie, nie. Na pewno żartujesz. O Boże, proszę, powiedz mi, że tylko żartujesz.
– Nie lubię żartować – odparł Lu Tian Chen.
– Więc co takiego właśnie robisz? – Tang Feng czuł, że zaraz zacznie go boleć głowa.
– Wyznaję swoje uczucia. – Pomimo wszystkich życzeń Tang Fenga, mężczyzna wydusił dokładnie te słowa, których nie chciał usłyszeć.
Tang Feng zakrył uszy i westchnął. Co takiego działo się od ostatnich paru dni? Czy to narodowy tydzień wyznań miłosnych? Myślał, że Lu Tian Chen był jedynie zaciekawiony i traktował go dobrze tylko ze względu na korzyści biznesowe. Nawet jeśli rzeczywiście go lubił, było to związane z cielesnym rodzajem „lubienia”. A jednak mężczyzna w ogóle nie próbował go uwieść w ciągu tych sześciu miesięcy. W porządku, Tang Feng musiał przyznać, że się pomylił.
– Więc masz na myśli to, że mnie lubisz. Chcesz się ze mną przespać, czy coś takiego? – zapytał wprost z czystej ciekawości.
– Nie przespałbym się z kimś, kim nie jestem zainteresowany – stwierdził Lu Tian Chen, podczas gdy jego badawcze spojrzenie przesunęło się nieco niżej.
Tang Feng czuł się tak, jakby był rozbierany wzrokiem. Po dokładnym obejrzeniu ciała aktora Lu Tian Chen pokiwał głową, zupełnie jakby chciał powiedzieć, że jest usatysfakcjonowany tym, co widzi.
– To przed chwilą… Miałem wrażenie, że to było molestowanie seksualne.
– Możesz tak o tym myśleć. – Niezakłócona akceptacja Lu Tian Chena sprawiła, że Tang Feng musiał przełknąć wszystkie potencjalne odpowiedzi.
Otworzył okno, chcąc odetchnąć świeżym powietrzem. W innym przypadku spłonąłby pod intensywnym spojrzeniem drugiego mężczyzny. Oparł czoło o rękę i zaczął przyglądać się mijającym ich samochodom. Nie był narcyzem, ale wcześniej zastanawiał się, co by zrobił, gdyby Lu Tian Chen nagle się w nim zakochał. Oczywiście, gdy tylko o tym pomyślał, wyśmiał samego siebie, bo uznał, że sam pomysł brzmi absurdalnie i niewiarygodnie. A jednak ostatecznie znalazł się w takiej sytuacji, skonfrontowany z wyznaniem Lu Tian Chena.
– Skoro tak, co chcesz mi powiedzieć? – zapytał.
– Chcę z tobą być.
Była to szczera odpowiedź, która pasowała do osobowości mężczyzny. Tang Feng dosyć lubił tę część jego charakteru. Lu Tian Chen różnił się od Charlesa. Ten drugi przypominał wprawdzie głupiego niedźwiedzia, lecz wewnątrz skrywał się przebiegły, stary lis. Potrafił uśmiechać się i klepać cię po ramieniu niczym dobry przyjaciel, a równocześnie wbijać ci w plecy ostry nóż. Po wszystkim mógł udawać zmartwionego i przyrzekać, że zemści się na twoim oprawcy. Lu Tian Chen był dokładnym przeciwieństwem Charlesa. Jeśli cię nie lubił, to po prostu cię nie lubił. Nie zawracał sobie głowy ukrywaniem niezadowolenia i otwarcie wyrażał swoje opinie. Kwestionowanie szczerości jego działań nie było konieczne. Nie był typem człowieka, który dźgnąłby kogoś w plecy, o ile naprawdę lubił tę osobę. Jego dosadna osobowość sprawiała, że łatwo obrażał innych ludzi, ale posiadał zasoby na poparcie tego bezpośredniego usposobienia. Właśnie dlatego Tang Feng był skłonny z nim współpracować i mu ufał. Jednak usłyszawszy wyznanie mężczyzny, tylko uśmiechnął się i potrząsnął głową.
– Nie, to niemożliwe.
– Dlaczego nie? Przecież nie lubisz Charlesa – powiedział z przekonaniem Lu Tian Chen.
– Lubię go. Jest beztroskim typem osoby, a w dodatku tykającą bombą. Ale nie wciągaj go w tę rozmowę.
Zamiast słuchać wyznania Charlesa, Tang Feng znacznie bardziej wolał usłyszeć wyznanie Lu Tian Chena. Chociaż był on podstępny, przynajmniej kierował się w życiu określonymi zasadami.
– Spójrz, wcześniej bardzo mnie nie lubiłeś, prawda? Nawet wysłałeś mnie do Charlesa przez to, że tak strasznie cię denerwowałem. Oczywiście przyznaję, że była to również moja wina, ale w naszej relacji to ty zawsze będziesz miał przewagę. To ty posiadasz władzę i wpływy. Ja nie mam ani jednego, ani drugiego, ponieważ znajduję się na niższej pozycji.
Ta odpowiedź faktycznie pokazywała wiek Tang Fenga. W normalnych okolicznościach nikt, kto właśnie usłyszał wyznanie miłosne, nie zdołałby zachować takiego spokoju i nie zacząłby zwyczajnie analizować sytuacji.
– Obecnie nie jestem w stanie ci wybaczyć i zaakceptować twoich uczuć – podsumował.
Lu Tian Chen zmrużył oczy, zrozumiawszy ukryte znaczenie słów Tang Fenga. W tej chwili aktor nie był w stanie zaakceptować jego uczuć, ale to oznaczało, że nadal miał szansę w przyszłości.
– Nie narzekam na brak czasu. Nie mam nic przeciwko temu, by o ciebie powalczyć – odrzekł.
– W porządku. Szczerze mówiąc, nigdy nie miałem przyjemności być przez kogoś ściganym. – Tang Feng uśmiechnął się do Lu Tian Chena. – Zgaduję, że celowe zabieganie o kogoś to dla ciebie rzadkość. Czy jestem pierwszy?
Jego uśmiech wyglądał trochę zbyt radośnie.
– Zgadza się, jesteś pierwszy.
Lu Tian Chen zanotował w umyśle ten oczywisty przytyk ze strony Tang Fenga. W przyszłości zamierzał odpłacić mu się z nawiązką.
Aby ktoś uświadomił sobie własne uczucia, wielokrotnie był potrzebny zewnętrzny bodziec. Gino zrozumiał, że kochał Fiennesa dopiero po jego śmierci, a ta wiedza wepchnęła go w spiralę beznadziei. Pod tym względem Lu Tian Chen miał dużo więcej szczęścia. Najpierw został uderzony w twarz dowodem tego, że Charles i Tang Feng spędzili razem noc, a następnie na własne oczy widział, jak Gino i Tang Feng odgrywają intymną scenę. Po tym, jak otrzymał tak dużą ilość bodźców, wreszcie odkrył prawdę. Wcześniej nie był pewien co do natury subtelnych uczuć, którymi darzył aktora i starał się rozszyfrować, czy chodzi o miłość, czy podziw. Teraz nie miał już żadnych wątpliwości – rozumiał swoje uczucia aż zbyt dobrze. Cholera! Był zakochany w Tang Fengu. Po raz pierwszy w życiu czuł, jak jego serce jest poruszone ze względu na inną osobę. Jako nowicjusz w zakresie miłości, Lu Tian Chen miał ogromny problem ze zrozumieniem swoich uczuć. Całe szczęście jego wrodzona inteligencja dotyczyła również tematyki romansu. W innym przypadku kto wie, jak długo zajęłoby mu zrozumienie własnego serca.
– Mogę zadać ci pytanie, Tang? – Lu Tian Chen, który dopiero co przyznał się do swoich uczuć, spróbował zwrócić się do aktora w zdrobniały sposób.
– Tak, możesz. – Tang Feng pokiwał głową.
– Co o mnie myślisz?
Tang Feng zastanowił się przez chwilę, po czym zerknął na mężczyznę. Prezes był młody i przystojny, a także odnosił sukcesy w każdej możliwej dziedzinie. Jednakże doskonałość Lu Tian Chena była zarazem jego słabością.
– Dobrze wyglądasz. Twoja twarz jest przystojna, a ciało dobrze zbudowane. Atmosfera, którą roztaczasz, sprawia dosyć dystyngowane wrażenie. Ciężko pracujesz, ale zarazem wiesz, kiedy powinieneś zrobić sobie wolne i nacieszyć się życiem. Nie jesteś bezmyślnym pracoholikiem, jednak postępujesz zbyt pragmatycznie. Wiem, że lubisz być skuteczny, ale… sukces w pracy nie zdoła wypełnić lub zastąpić tego, co mogą dać ci prawdziwe emocje. Rozumiesz? – wyjaśnił Tang Feng.
Lu Tian Chen niespodziewanie zaśmiał się pod nosem.
– Rozumiem. Jesteś zupełnie jak mój profesor ze studiów, zawsze powtarzający o życiowych zasadach i o tym, jak powinniśmy postępować.
Mężczyzna trafił w samo sedno. Tang Feng obrzucił go piorunującym spojrzeniem. Co z tego, że lubił mówić o zasadach? W takim wieku miał do tego prawo! Banda bachorów! Lu Tian Chen rozumiał, co próbował powiedzieć Tang Feng, ale jak było w przypadku Charlesa? Przebiegły, stary lis nigdy nie wyznałby swoich myśli Tang Fengowi, ani tym bardziej Lu Tian Chenowi. Miał własne plany. Tradycyjnie przywitał pozostałą dwójkę po ich powrocie do domu. Zgodnie z codzienną rutyną spróbował wykorzystać Tang Fenga, po czym napił się z Lu Tian Chenem i opowiedział mu o kwestiach dotyczących pracy. Wszystko wydawało się spokojne. Jednak jak mówiło przysłowie, była to cisza przed burzą.
***
W ten weekend troje różnych ludzi próbowało umówić się z Tang Fengiem, lecz aktor odrzucił ich wszystkich. Jednym z nich był Charles, który chciał zaprosić go na przejażdżkę jachtem. Mogliby łowić ryby, poopalać się i ponurkować. Następny był Lu Tian Chen. Prezes planował wybrać się z nim na wystawę artystyczną, a następnie zjeść romantyczną kolację. Ostatnie zaproszenie przyszło od małej dziewczynki, którą Tang Feng ostatnio poznał – Annie. Mała Annie dzwoniła i gawędziła z Tang Fengiem, kiedy tylko miała czas. Dzisiaj po raz pierwszy zaprosiła go, by odwiedził jej dom. Niestety, aktor zdążył już zaplanować wyjście z Gino. Obaj zamierzali wybrać się na grób Fiennesa. Tang Feng podał prosty powód, dla którego chciał odbyć tę wycieczkę: Fiennes był jego idolem.
Miał zamiar odwiedzić własny grób. Brzmiało to dziwnie, nieważne jak długo by o tym nie myślał. Słyszał, że grób znajduje się w Forest Lawn Memorial Park w Los Angeles, uznawanym za jedno z najpiękniejszych amerykańskich cmentarzy. Położony nieopodal rzędu gór, cmentarz był pełen zielonej trawy oraz wysokich drzew. Była to piękna okolica, w której zostało pochowanych wielu celebrytów, włącznie z Królem Popu – Michaelem Jacksonem. Dla Tang Fenga brzmiało to doskonale. Po zamieceniu własnego grobu mógł odwiedzić także Michaela Jacksona. Skoro wybierali się do Los Angeles, wycieczka miała trwać dwa dni. Innymi słowy, Tang Feng oraz Gino musieli wspólnie spędzić noc. Gdy tylko Charles się o tym dowiedział, natychmiast odwołał swoje plany dotyczące imprezy na jachcie. Lu Tian Chen również odwołał swoje plany odnośnie do kupna paru obrazów na wystawie. Całe szczęście Annie nie wybierała się razem z nimi. Pomimo tego dwuosobowa wycieczka stała się nagle wyprawą czwórki osób.
1. Gra słów z j. chińskiego. Zdanie „jestem zazdrosny” może być przetłumaczone również jako „piję ocet”, stąd uwaga Tang Fenga o kwaśnym smaku.
Tłumaczenie: Berenice96
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 37
Rozdział 38
Rozdział 39
Rozdział 40
Rozdział 41
Rozdział 42
Rozdział 43
Rozdział 44
Rozdział 45
Rozdział 46
Rozdział 47
Rozdział 48
Rozdział 49
Rozdział 50
Rozdział 51
Rozdział 52
Rozdział 53
Rozdział 54
Rozdział 55
Rozdział 56
Rozdział 57
Rozdział 58
Rozdział 59
Rozdział 60
Rozdział 61
Rozdział 62
Rozdział 63
Rozdział 64
Rozdział 65
Rozdział 66
Rozdział 67 Rozdział 68 Rozdział 69 Rozdział 70 Rozdział 71 Rozdział 72 Rozdział 73 Rozdział 74 Rozdział 75 Rozdział 76 Rozdział 77 Rozdział 78 Rozdział 79 Rozdział 80 Rozdział 81 Rozdział 82 Rozdział 83 Rozdział 84 Rozdział 85 Rozdział 86 Rozdział 87 Rozdział 88 Rozdział 89 Rozdział 90 Rozdział 91 Rozdział 92 Rozdział 93 Rozdział 94 Rozdział 95 Rozdział 96 Rozdział 97 Rozdział 98 Rozdział 99 Rozdział 100 Rozdział 101 Rozdział 102 Rozdział 103 Rozdział 104 Rozdział 105 Rozdział 106 Rozdział 107 Rozdział 108 Rozdział 109 Rozdział 110 Rozdział 111 Rozdział 112 Rozdział 113 Rozdział 114 Rozdział 115 Rozdział 116 Rozdział 117 Rozdział 118 Rozdział 119 Rozdział 120 Rozdział 121 Rozdział 122 Rozdział 123 Rozdział 124 Rozdział 125 Rozdział 126 Rozdział 127 Rozdział 128 Tom II
Rozdział 129 Rozdział 130 Rozdział 131 Rozdział 132 Rozdział 133 Rozdział 134 Rozdział 135 Rozdział 136 Rozdział 137 Rozdział 138 Rozdział 139 Rozdział 140 Rozdział 141 Rozdział 142 Rozdział 143 Rozdział 144 Rozdział 145 Rozdział 146 Rozdział 147 Rozdział 148 Rozdział 149
Z braku „dobrych” rzeczy do czytania wzięłam się za coś, czemu kiedyś postanowiłam nie tykać. Mam na myśli: ” w trakcie” lub zawieszone. O ile często łamie zasady dotyczące ” w trakcie”, tak zawieszonych nie tykam. Pomyślałam jednak, że te 149 rozdziałów powinno mnie zadowolić. Nie, nie I jeszcze raz nie. To piękna książka wspaniale przetłumaczona. Na zawsze zostanie w mojej pamięci.
Zakochałam się w tej nowelce i bardzo mnie smuci jej zawieszenie :złamaneserce: :płaku: , ale rozumiem decyzję tłumaczki i dziękuję jej za wcześniejsze przetłumaczone rozdziały ❤️?????
Jaka szkoda że nie ma dalszego ciągu historii ? fajnie się czytało… Mam nadzieję że kiedyś może jeszcze coś zostanie dodane ? bardzo dziękuję za ogrom pracy włożony w ten tytuł ?