To dobrze, że Chen Ming Xu był rozgniewany. Będąc rozzłoszczonym, nie miał czasu na zastanawianie się nad niepotrzebnymi rzeczami, a nawet mógł wypaplać prawdę w czasie swojego wybuchu. Tang Feng przeczytał niektóre wpisy z dzienników pozostawionych przez przeszłego Tang Fenga. W żadnym z nich nie został wspomniany Chen Ming Xu. Jednakże wnioskując z jego wyrazu twarzy, Tang Feng wiedział, że prowadzący miał jakiś związek z przeszłym Tang Fengiem.
– Pytasz mnie dlaczego? Tang Feng, myślałem, że rozpocząłeś nowy rozdział i stałeś się lepszą osobą, ale teraz widzę, że nadal jesteś tym samym bezdusznym i niewdzięcznym draniem co wcześniej. Skoro nie pamiętasz, co się stało, to pozwól, że ci wyjaśnię. Nie myśl, że ja tutaj jestem tym, który cię dręczy. To ty błagałeś mnie, żebym pozwolił ci pojawić się w moim show. – Klatka piersiowa Chen Ming Xu unosiła się i opadała, kiedy z wysiłkiem starał się opanować gniew.
Tang Feng pokiwał głową i rzekł z uśmiechem:
– Ale teraz nie ma już dłużej potrzeby, bym się tam pojawiał. Czego po mnie oczekujesz? Słów podziękowania? Zatem dziękuję ci za to, że zawsze pozwalałeś mi mieć trochę czasu antenowego w twoim programie.
Odpowiedź Tang Fenga była oczywistą drwiną. Nawet jeżeli Chen Ming Xu zaślepiałaby złość, nadal byłby w stanie dosłyszeć pokpiwanie w tych słowach. Zmarszczył brwi i spojrzał na Tang Fenga tak, jakby patrzył na nieczułego potwora.
– Jesteś bardziej elokwentny niż wcześniej.
– Nie jesteś pierwszą osobą, która o tym wspomniała.
Tang Feng nie miał zamiaru niczego wyjaśniać. Jeśliby zaczął, musiałby stanąć tutaj i wyjawić całe swoje życie. Było to dla niego zbyt męczące. Jego spokój oraz opanowanie wydawały się udzielać Chen Ming Xu, gdyż nie był on już tak poruszony i zasapany. Gospodarz telewizyjny wpatrywał się jedynie w Tang Fenga, oglądając go. Gdy się uspokoił, ponownie zaczął go zjadliwie atakować.
– Słyszałem, że parę dni wcześniej poleciałeś do Stanów Zjednoczonych razem z Lu Tian Chenem, prawda? Czy powinienem ci pogratulować? Wreszcie wkradłeś się w jego łaski po tym, jak całymi latami ganiałeś za nim jak pies.
Jeżeli Tang Feng miałby wpaść w złość z powodu paru złośliwych uwag, to nie byłby dłużej Tang Fengiem. Uśmiechnął się jedynie i powiedział:
– W tej chwili jestem bardzo ciekaw czy mieliśmy jakiś dawny konflikt, który nigdy nie został rozwiązany. W przeciwnym razie nigdy byś tak ze mną nie rozmawiał. Chociaż osobiście nie sądzę, żebyś mnie nienawidził, w końcu nadal pozwoliłeś mi pojawić się w swoim show.
Najlepszym sposobem na rozprawienie się z kimś irytującym w przemyśle rozrywkowym było odcięcie tej osoby od wystawienia na widok publiczny. Zawleczenie jej do programu rozrywkowego nie było właściwym sposobem na załatwienie sprawy. Nawet jeżeli w show byli jedynie zaczepiani, nadal liczyło się to jako publiczna ekspozycja. Jeżeli pomniejszy celebryta nie utrzyma stałego poziomu ekspozycji, jego kariera z pewnością umrze.
– To nie jest sprawiedliwe… – Chen Ming Xu wziął głęboki oddech i z sapnięciem usiadł na balkonowej ławce. Jego rzęsy drżały, wyglądając, jakby był na pograniczu łez. – To w ogóle nie jest sprawiedliwe. Dlaczego musiałeś być tym, który zapomniał o wszystkim? Dlaczego twoje życie staje się coraz lepsze i lepsze? Oczywiście jesteś draniem, najbardziej bezwartościowym gościem, jakiego kiedykolwiek spotkałem.
Chen Ming Xu ponownie zaczął wyklinać Tang Fenga.
Tang Feng odłożył swoją filiżankę kawy i podszedł do Chen Ming Xu. Stojąc przed nim, zapytał:
– Czy mogę usiąść?
– Nie byłeś też tak uprzejmy. – Chen Ming Xu podniósł głowę i wbił wzrok w Tang Fenga. Niestety, jego spojrzenie nie posiadało żadnej mocy i jedynie sprawiło, że wyglądał nawet bardziej żałośnie.
– Jeżeli chce ci się płakać, nie krępuj się i płacz. Nie powstrzymuj tego. Nie będzie to dobre dla twojego zdrowia.
Tang Feng usiadł obok Chen Ming Xu. Trudno mu było radzić sobie z krzykliwym gniewem młodzieńców takich jak on. Jako że sam przeszedł już przez młodzieńczy wiek, wiedział, że młodzi ludzie w tym czasie byli wyjątkowo niezdecydowani i niepewni odnośnie do własnego życia. Na zewnątrz mogli wyglądać na silnych, wydawać się wybuchowi i ostrzy jak jeżozwierze, ale były to jedynie tarcze mające ukrywać ich słabości. Czasami najbardziej pretensjonalni ludzie wewnątrz byli najbardziej krusi. Chcieli wywołać w ludziach wrażenie, że są silni, więc wytwarzali maskę, która wprowadzała innych w mylne przeświadczenie, że są mocni i potężni. Robili to, by się chronić, ale również podbudować samych siebie.
– Nie płaczę! – krzyknął Chen Ming Xu ze schyloną głową. Zacisnął pięści i położył je na nogach.
– Dobrze, dobrze. Wiem, że nie płaczesz.
Z powodu troski wobec juniora i poczucia winy wywołanego tym, że nie wiedział, co takiego przeszły Tang Feng zrobił Chen Ming Xu, odwrócił się bokiem i objął drugiego mężczyznę. Zostanie objętym przez kogoś, kiedy czułeś się głęboko zraniony, zawsze było pocieszające.
Na początku Chen Ming Xu się opierał. Jednakże prędko rozchylił dłonie i zarzucił ręce dookoła Tang Fenga. Tang Feng wkrótce usłyszał odgłosy łkania dobiegające od strony jego ramienia.
– Dra… drań! Szumowina! Kompletny śmieć, który poddał się zbyt szybko! Bezwstydny sukinsyn! – Chen Ming Xu oparł się o ramię Tang Fenga, a jego palce wbijały się głęboko w plecy aktora. – Nienawidzę cię! Ty głupi durniu! Idioto…
Tang Feng zniósł wyzwiska w milczeniu. Domyślał się, że prawdopodobnie Chen Ming Xu zużył dzisiaj na niego wszystkie przekleństwa, które gromadził przez dwadzieścia lat.
Tłumaczenie: Berenice96
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 37
Rozdział 38
Rozdział 39
Rozdział 40
Rozdział 41
Rozdział 42
Rozdział 43
Rozdział 44
Rozdział 45
Rozdział 46
Rozdział 47
Rozdział 48
Rozdział 49
Rozdział 50
Rozdział 51
Rozdział 52
Rozdział 53
Rozdział 54
Rozdział 55
Rozdział 56
Rozdział 57
Rozdział 58
Rozdział 59
Rozdział 60
Rozdział 61
Rozdział 62
Rozdział 63
Rozdział 64
Rozdział 65
Rozdział 66
Rozdział 67 Rozdział 68 Rozdział 69 Rozdział 70 Rozdział 71 Rozdział 72 Rozdział 73 Rozdział 74 Rozdział 75 Rozdział 76 Rozdział 77 Rozdział 78 Rozdział 79 Rozdział 80 Rozdział 81 Rozdział 82 Rozdział 83 Rozdział 84 Rozdział 85 Rozdział 86 Rozdział 87 Rozdział 88 Rozdział 89 Rozdział 90 Rozdział 91 Rozdział 92 Rozdział 93 Rozdział 94 Rozdział 95 Rozdział 96 Rozdział 97 Rozdział 98 Rozdział 99 Rozdział 100 Rozdział 101 Rozdział 102 Rozdział 103 Rozdział 104 Rozdział 105 Rozdział 106 Rozdział 107 Rozdział 108 Rozdział 109 Rozdział 110 Rozdział 111 Rozdział 112 Rozdział 113 Rozdział 114 Rozdział 115 Rozdział 116 Rozdział 117 Rozdział 118 Rozdział 119 Rozdział 120 Rozdział 121 Rozdział 122 Rozdział 123 Rozdział 124 Rozdział 125 Rozdział 126 Rozdział 127 Rozdział 128 Tom II
Rozdział 129 Rozdział 130 Rozdział 131 Rozdział 132 Rozdział 133 Rozdział 134 Rozdział 135 Rozdział 136 Rozdział 137 Rozdział 138 Rozdział 139 Rozdział 140 Rozdział 141 Rozdział 142 Rozdział 143 Rozdział 144 Rozdział 145 Rozdział 146 Rozdział 147 Rozdział 148 Rozdział 149