– To prawda, miał chorobę serca. Jednak nigdy byś o tym nie pamiętał, stojąc tuż obok niego. Nigdy nie pomyślałbyś, że Fiennes był kimś, kto może umrzeć w każdej chwili z powodu zawału. – Głos Gino stał się łagodny, kryjąc w sobie cień szacunku. – Był taką optymistyczną osobą. Zawsze usiłował się doskonalić i był pracowity aż do przesady. Poza tym lepiej niż ktokolwiek inny wiedział jak dobrze żyć. Taki typ osoby jest bardzo atrakcyjny. Kto nie kochałby kogoś, kto przynosi tak dużo energii do swojego otoczenia? Kiedy z nim rozmawiałeś, czułeś, że każdy dzień na tej ziemi jest wspaniały. Próbowałeś doskonalić się razem z nim. To było nieprawdopodobne. Podziwiałem go, ale również mu zazdrościłem. Miałem w zwyczaju kłócić się z nim bez powodu. Wiem, że go nie nienawidziłem. Tylko chciałem… zbliżyć się do niego. – Mieszając swoją kawę porcelanową łyżeczką, Gino uśmiechnął się gorzko. – Bo wiedziałem, że nigdy nie będę w stanie stać się kimś takim jak on.
Było to dziwne, lecz fantastyczne uczucie, móc słyszeć opinie Gino na swój temat z perspektywy osoby postronnej. Tang Feng nigdy nie wiedział, że Gino miał wobec niego takie uczucia. Niemniej jednak przeszłe czyny Gino oraz słowa na jego temat były niezmiernie dziecinne.
– Z tego, co mówisz, naprawdę wydaje się dobrą osobą. – Tang Feng pochwalił samego siebie bez wstrzymania. Było to raczej dobre odczucie.
Gino zaśmiał się w odpowiedzi.
– Masz rację. Kiedyś zastanawiałem się, czy na jego miejscu, będąc porzuconą sierotą z genetyczną chorobą serca, byłbym w stanie stanąć o własnych siłach czy też uciekłbym się do obwiniania wszystkich wkoło za swoje kłopoty? Nawet gdybym potrafił się pozbierać, to sądzę, że byłoby mi trudno wspiąć się na pozycję Fiennesa. Nawet teraz mogę jedynie wpatrywać się w jego plecy i kontynuować wspinaczkę.
Bycie komplementowanym w ten sposób było wspaniałe – na tyle, że Tang Feng nie miał nic przeciwko temu, by pocieszyć swojego juniora.
– Jesteś teraz Hollywoodzką gwiazdą. Nawet jeżeli miałbyś z nim rywalizować, nie jesteś tak daleko w tyle.
Gino potrząsnął głową i odpowiedział:
– Kto mógłby konkurować z tym staruszkiem? Jest urodzonym aktorem. Został stworzony, by odnieść sukces w tej branży. W przyszłości, gdy ludzie będą o nim mówić, będą go opisywać jako „wielce poważanego aktora”. Jeżeli zaś chodzi o ludzi takich jak ja, możemy liczyć jedynie na „bardzo popularną gwiazdę”. Tego typu tytuł może zostać łatwo zabrany przez kogoś nowego.
Tang Feng nie zauważył nawet, że Gino opisał go jako „wielce poważanego aktora”. Jak on go właśnie nazwał? Staruszek? Litości, kiedy zmarł, nie miał nawet czterdziestu lat. Mężczyźni zbliżający się do czterdziestki są ponoć w szczytowej fazie swojej dojrzałości i uroku osobistego. W ogóle nie był stary.
– Nie sądzę, żeby Fiennes był staruszkiem. W tym wieku mężczyźni są najbardziej czarujący.
Ty bezczelny gówniarzu!
Na listach Stu Najbardziej Seksownych Mężczyzn Świata w magazynach, więcej niż połowa mężczyzn była starsza niż trzydzieści pięć lat. Tylko nastolatki lubiłyby bezczelnych gówniarzy takich jak Gino.
Gino spojrzał z ciekawością na Tang Fenga, kiedy usłyszał jego ripostę.
– Dbasz o niego?
– Jest moim idolem. – Tang Feng prędko wymyślił wymówkę.
– Nic dziwnego, że jesteś do niego tak podobny. Więc go naśladujesz.
Odpowiedź Gino niemalże sprawiła, że Tang Fengowi ze złości zagotowała się krew. Jakie naśladowanie? Jego osobowość była taka na co dzień, w porządku? Tang Feng wahał się, czy powinien chlusnąć resztką swojej kawy na Gino, czy nie.
– To moja normalna osobowość. – Głos Tang Fenga był cięższy niż zazwyczaj, w oczywisty sposób dosyć niezadowolony.
Gino prędko zamachał ręką, poddając się.
– W porządku. Przepraszam. Byłem w błędzie. Wybacz mi? Tang Feng z całą pewnością jest wyjątkową osobą. W ogóle nikogo nie naśladuje.
Tang Feng nie miał nawet siły, żeby się odciąć. Co to za przeprosiny? Gino zachowywał się, jakby pocieszał dziecko. W tym momencie zadzwonił telefon Gino. Aktor prędko odebrał i odpowiedział w paru zdaniach. Następnie znalazł kawałek papieru i powiedział przepraszającym tonem, podczas gdy coś gryzmolił:
– Mój menadżer chce się ze mną spotkać z jakiegoś powodu. Muszę iść. To jest mój prywatny numer i ID messengera. Pamiętaj, żeby się ze mną skontaktować!
– W porządku – odparł Tang Feng.
– Pamiętaj, koniecznie musisz się ze mną skontaktować!
Wyglądało na to, że Gino się śpieszył, bo wypadł natychmiast po zostawieniu kawałka papieru. Tang Feng westchnął. Właśnie kiedy miał podnieść skrawek, ktoś inny go uprzedził. Tang Feng spojrzał do góry: stał przed nim blady mężczyzna ze złotymi włosami.
Tłumaczenie: Berenice96
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 37
Rozdział 38
Rozdział 39
Rozdział 40
Rozdział 41
Rozdział 42
Rozdział 43
Rozdział 44
Rozdział 45
Rozdział 46
Rozdział 47
Rozdział 48
Rozdział 49
Rozdział 50
Rozdział 51
Rozdział 52
Rozdział 53
Rozdział 54
Rozdział 55
Rozdział 56
Rozdział 57
Rozdział 58
Rozdział 59
Rozdział 60
Rozdział 61
Rozdział 62
Rozdział 63
Rozdział 64
Rozdział 65
Rozdział 66
Rozdział 67 Rozdział 68 Rozdział 69 Rozdział 70 Rozdział 71 Rozdział 72 Rozdział 73 Rozdział 74 Rozdział 75 Rozdział 76 Rozdział 77 Rozdział 78 Rozdział 79 Rozdział 80 Rozdział 81 Rozdział 82 Rozdział 83 Rozdział 84 Rozdział 85 Rozdział 86 Rozdział 87 Rozdział 88 Rozdział 89 Rozdział 90 Rozdział 91 Rozdział 92 Rozdział 93 Rozdział 94 Rozdział 95 Rozdział 96 Rozdział 97 Rozdział 98 Rozdział 99 Rozdział 100 Rozdział 101 Rozdział 102 Rozdział 103 Rozdział 104 Rozdział 105 Rozdział 106 Rozdział 107 Rozdział 108 Rozdział 109 Rozdział 110 Rozdział 111 Rozdział 112 Rozdział 113 Rozdział 114 Rozdział 115 Rozdział 116 Rozdział 117 Rozdział 118 Rozdział 119 Rozdział 120 Rozdział 121 Rozdział 122 Rozdział 123 Rozdział 124 Rozdział 125 Rozdział 126 Rozdział 127 Rozdział 128 Tom II
Rozdział 129 Rozdział 130 Rozdział 131 Rozdział 132 Rozdział 133 Rozdział 134 Rozdział 135 Rozdział 136 Rozdział 137 Rozdział 138 Rozdział 139 Rozdział 140 Rozdział 141 Rozdział 142 Rozdział 143 Rozdział 144 Rozdział 145 Rozdział 146 Rozdział 147 Rozdział 148 Rozdział 149