Gdy wargi Tang Fenga właśnie miały dotknąć policzka Lu Tian Chena, mężczyzna nagle odwrócił głowę, a ich usta zetknęły się.
Lu Tian Chen zarzucił rękę za głowę młodego aktora i zgniótł ich usta ze sobą. Nagłe działanie mężczyzny sprawiło, że Tang Feng zadrasnął swoją wargę. Chociaż nie pojawiła się krew, nadal było to bolesne. Jeżeli Lu Tian Chen chciał go pocałować, Tang Feng wolałby raczej, aby ten wszechmocny prezes powiedział to wprost, zamiast uciekać się do tego rodzaju podstępnych ataków. Język Lu Tian Chena polizał lekko wargi Tang Fenga. Jego usta wydzielały nieznaczny smak zimnej mięty. Smak ten sprawił, że Tang Feng zapragnął przejść do kontrataku. Nigdy nie był osobą, która grałaby bierną rolę w jakiejkolwiek sprawie. Skoro Lu Tian Chen chciał go pocałować, Tang Feng nie miał zamiaru mu tego przepuścić. Zamiast być uległy, może równie dobrze oddać mężczyźnie namiętny pocałunek na znak ich przyjaźni. Tang Feng założył ręce dookoła ramion Lu Tian Chena i nieco rozchylił wargi. Było to jedynie małe wejście, lecz Lu Tian Chen skorzystał z okazji niczym dzika bestia, która wywęszyła woń świeżej krwi. Plądrował usta Tang Fenga bez wstrzymywania się, łapiąc i ssąc lekko jego górną wargę – ruch, który mógł znać jedynie ekspert w tej dziedzinie.
Lu Tian Chen ssał wargę Tang Fenga, równocześnie go całując, wystarczająco wprawny, aby wśród tego wszystkiego wsunąć język do jego ust. Tang Feng rozmyślał nad tym, a następnie zastanawiał się, dlaczego analizuje umiejętności Lu Tian Chena podczas całowania się z nim. Prawdopodobnie zauważywszy, że zagubił się w rozmyślaniach, Lu Tian Chen zsunął ręce z jego talii nieco niżej i delikatnie ścisnął jego tyłek.
– Prezesie Lu, czy to nie liczy się jako molestowanie seksualne?
Korzystając z krótkiej chwili rozdzielenia, Tang Feng sięgnął za siebie i odsunął ręce Lu Tian Chena.
– Nie liczy się.
Skoro tyłek był poza zasięgiem, Lu Tian Chen objął tylko talię. Po swojej niedbałej trzysłownej odpowiedzi natychmiast schwycił ponownie usta Tang Fenga. Jego doskonałe techniki sprawiły, że był to kolejny przyjemny pocałunek. Tang Feng nigdy nie podejrzewał, że taka góra lodowa jak Lu Tian Chen mogłaby być na równi z Charlesem w „wydziale namiętnych pocałunków”. Pomyślawszy o Charlesie, Tang Feng celowo zastopował tę zdumiewającą i coraz bardziej intymną sytuację. Bądź co bądź nie chciał przespać się z własnym szefem.
– Jesteś zupełnie jak Charles. Kiedy mnie całujesz, czuję się, jakbyś przeprowadzał inwazję, tak jakbyś był wygłodniały od paru dni i chciał mnie połknąć.
Wspomniał innego mężczyznę, całując się z Lu Tian Chenem. Jako że sam był mężczyzną, Tang Feng doskonale wiedział, co powiedzieć, aby zostać wypuszczonym. Nikt nie lubił być porównywany do kogoś innego, a już szczególnie odnoszący sukcesy biznesmen. Zgodnie z oczekiwaniami Lu Tian Chen wypuścił Tang Fenga, którego wargi były zaczerwienione i wrażliwe od całowania. Mimo że jego policzki pokrywał rumieniec, w oczach Tang Fenga nie dało się dostrzec nawet śladu paniki czy utraty rozsądku. Były przejrzyste, z widoczną w spojrzeniu racjonalnością oraz opanowaniem.
– Chociaż jestem przyjacielem Charlesa, nie podoba mi się to, że wspominasz o nim, gdy się całujemy. – Lu Tian Chen zrobił krok do przodu i musnął wargami policzek Tang Fenga.
Zastanawiające działanie Lu Tian Chena wprawiło Tang Fenga w dezorientację. Zerknął podejrzliwie na swojego szefa.
– Prezesie Lu, jestem zmuszony postawić sprawę jasno. Jeżeli chcesz ze mną spać, ponieważ Charles nadal jest mną zainteresowany po tym, jak żyliśmy razem przez miesiąc, muszę powiedzieć nie.
– Dlaczego? – spytał bezpośrednio Lu Tian Chen. Jak zwykle jego twarz była raczej pozbawiona wyrazu, zupełnie jakby chwilę wcześniej nic się między nimi nie wydarzyło. – Nie jesteś przeciwko sypianiu z mężczyznami. Poza tym lubiłeś mnie w przeszłości. Wierzę w to, że moje warunki są znacznie lepsze niż większości innych mężczyzn.
– Czemu ma to znaczenie? Nie ma punktu w moim kontrakcie, który by stwierdzał, że jestem zobowiązany sypiać ze swoim szefem. – Sarkastyczna odpowiedź Tang Fenga pokazała, że uznawał miesięczny układ z Charlesem za absurdalny. – Ponadto nie mam w zwyczaju spać z własnym przełożonym.
Tang Feng dodał pogardliwie do samego siebie: dlaczego musimy stać tutaj i poważnie dyskutować o tego typu sprawie?
– Nie mówimy tutaj o zwyczaju, a o twoich własnych zasadach. Zasady są po to, żeby je łamać. – Lu Tian Chen spojrzał na Tang Fenga i dodał: – Masz rację, chcę się z tobą przespać.
– Nie, jesteś zaledwie ciekaw.
Jeżeli Lu Tian Chen naprawdę chciał z nim sypiać, powinien zrobić to już wcześniej z przeszłym Tang Fengiem. Lu Tian Chen nabrał się na pewną minę Tang Fenga.
– Chodźmy zjeść – powiedział wówczas.
Odwrócił się i opuścił biuro. Tang Feng nie mógł powstrzymać zduszonego śmiechu. O co dokładnie chodziło? Podążył za Lu Tian Chenem. Jego aktualne zarobki nadal były dosyć niskie, więc tym razem przerzuci problem płacenia rachunku na prezesa Lu.
Tłumaczenie: Berenice96
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 37
Rozdział 38
Rozdział 39
Rozdział 40
Rozdział 41
Rozdział 42
Rozdział 43
Rozdział 44
Rozdział 45
Rozdział 46
Rozdział 47
Rozdział 48
Rozdział 49
Rozdział 50
Rozdział 51
Rozdział 52
Rozdział 53
Rozdział 54
Rozdział 55
Rozdział 56
Rozdział 57
Rozdział 58
Rozdział 59
Rozdział 60
Rozdział 61
Rozdział 62
Rozdział 63
Rozdział 64
Rozdział 65
Rozdział 66
Rozdział 67 Rozdział 68 Rozdział 69 Rozdział 70 Rozdział 71 Rozdział 72 Rozdział 73 Rozdział 74 Rozdział 75 Rozdział 76 Rozdział 77 Rozdział 78 Rozdział 79 Rozdział 80 Rozdział 81 Rozdział 82 Rozdział 83 Rozdział 84 Rozdział 85 Rozdział 86 Rozdział 87 Rozdział 88 Rozdział 89 Rozdział 90 Rozdział 91 Rozdział 92 Rozdział 93 Rozdział 94 Rozdział 95 Rozdział 96 Rozdział 97 Rozdział 98 Rozdział 99 Rozdział 100 Rozdział 101 Rozdział 102 Rozdział 103 Rozdział 104 Rozdział 105 Rozdział 106 Rozdział 107 Rozdział 108 Rozdział 109 Rozdział 110 Rozdział 111 Rozdział 112 Rozdział 113 Rozdział 114 Rozdział 115 Rozdział 116 Rozdział 117 Rozdział 118 Rozdział 119 Rozdział 120 Rozdział 121 Rozdział 122 Rozdział 123 Rozdział 124 Rozdział 125 Rozdział 126 Rozdział 127 Rozdział 128 Tom II
Rozdział 129 Rozdział 130 Rozdział 131 Rozdział 132 Rozdział 133 Rozdział 134 Rozdział 135 Rozdział 136 Rozdział 137 Rozdział 138 Rozdział 139 Rozdział 140 Rozdział 141 Rozdział 142 Rozdział 143 Rozdział 144 Rozdział 145 Rozdział 146 Rozdział 147 Rozdział 148 Rozdział 149