True Star

Rozdział 69 – On i on w studiu tanecznym III6 min. lektury

Jak ludzie komunikują się ze sobą nawzajem? Zgodnie ze słownikiem Tang Fenga, poprzez nie bycie ani uległym, ani wyniosłym. W przypadku niszowej gwiazdki bez odpowiedniego pochodzenia łatwo było o nazbyt służalcze zachowanie w obliczu swojego przełożonego. Z kolei celebrytę posiadającego dobre tło prędko pochłaniała arogancja i jego aura wielokrotnie kojarzyła się z tą należącą do dumnego pawia. Dla obydwu tych typów byłoby trudno pozostawić korzystne wrażenie u innych i zyskać ich akceptację. Aby dwóch ludzi mogło naprawdę porozumieć się ze sobą, musieli oni rozluźnić się i kontynuować nieśpieszną rozmowę. Szczerze mówiąc, najlepiej być sobą bez żadnego udawania.

Tssk” – Tang Feng ściągnął zawleczkę z lodowato zimnego piwa i podał je Lu Tian Chenowi. Otworzył dla siebie kolejne i odchylił głowę, by zaczerpnąć łyka. Zimny płyn palił lekko, spływając w dół. Prędko poczuł, jak jego język rozluźnia się wraz z alkoholem, który zaczął przenikać ciało. Woń alkoholu uniosła się oraz zmieszała z zapachem potu, nadal wiszącym w powietrzu. Muzyka, posiadająca czułość i pasję niepowtarzalne dla tanga argentyńskiego, nadal grała.

Tang Feng, mam pytanie, które chcę ci zadać. – Lu Tian Chen stał obok Tang Fenga. Wziął łyk piwa, po czym kontynuował: – Chociaż sam zgodziłeś się na jednomiesięczny układ z Charlesem, czy nienawidzisz mnie za to?

Ha, ha. – Tang Feng zaśmiał się jedynie i spojrzał na zamglony nocny krajobraz.

Z zewnątrz nadal napływał zimny wiatr. Księżyc oświetlał go, znacząc jego twarz drobnymi falami. Już wydawał się pijany. Wzruszył ramionami, puszka piwa wywołała dreszcze w jego rękach. Stwierdził nonszalancko:

A co tu jest do nienawidzenia? To już przeszłość, chociaż ciekawi mnie, dlaczego pytasz o to teraz. – Przechylił głowę i popatrzył na mężczyznę obok. Jego oczy zabłyszczały, a uśmiech poszerzył się. – Mogę zwracać się do ciebie po imieniu?

Konieczność odnoszenia się całymi dniami do Lu Tian Chena jako „prezesa Lu” bywała czasami niezręczna. Lu Tian Chen zerknął na niego i skinął głową.

Możesz.

Lu Tian Chen, jest wiele rzeczy, których nie pamiętam po opuszczeniu szpitala. Tamtego dnia, gdy wpadłem do oceanu z Ge Chenem, możesz mi powiedzieć, dlaczego zdecydowałeś się uratować jego zamiast mnie? – Pomimo stwierdzenia, że kwestie te należały do przeszłości, nadal miał parę pytań, które ich dotyczyły.

Po pierwsze, nieważne co powiedział Ge Chen, aby cię sprowokować, ty uczyniłeś pierwszy krok. Po drugie, tak czy inaczej miałeś wpaść do oceanu na końcu filmu. Poza tym umiesz pływać. Po trzecie, są pewne rzeczy, o których ci nie powiem.

Tang Feng nie wiedział, czy odpowiedź Lu Tian Chena była szczera, czy nie. Przynajmniej uzyskał odpowiedź. Lepsze to niż pozostanie w ciemności. Nie liczyło się, kto nie miał racji. Ani nie liczyło się, co zrobił dawny Tang Feng, by spowodować taką antypatię u Lu Tian Chena. Przez zakończenie się tego młodego życia, przejął władanie nad tym ciałem. Obecny Tang Feng miał prawo, by nieco ukarać Lu Tian Chena za to, co zrobił. Absolutne dobro czy zło nie istniały na świecie. Każda osoba miała własny punkt widzenia oraz powody swoich działań. Ze względu na to, Tang Feng jedynie myślał o sprawach z perspektywy „Tang Fenga”. Nie wszedłby do butów Lu Tian Chena i zastanawiał się, jak on to widział.

Próbowałeś popełnić samobójstwo. – Lu Tian Chen opuścił wzrok, osłaniając oczy przed światłem księżyca.

Tang Feng nie mógł zobaczyć, co się w nich kryło, ani nie wiedział, dlaczego mężczyzna nagle zdecydował się to wyjawić.

Lu Tian Chen, przyznaję, że jesteś stanowczym człowiekiem. Jesteś też bardzo zawzięty i wiesz jak obrócić sprawy na swoją korzyść oraz otrzymać ogromne zyski. Naprawdę udany biznesmen. Jeżeli jednak chodzi o prowadzenie siebie samego jako osoby, jesteś nie lepszy od dziecka. Nieświadome dziecko często może zrobić najbardziej okrutne rzeczy, wierząc w to, że zawsze ma rację. – Tang Feng uśmiechnął się i odwrócił, aby oprzeć plecy o drążek baletowy. Westchnął i dodał: – Wiedziałeś, że próbowałem popełnić samobójstwo. Wiedziałeś również, że straciłem wspomnienia, lecz nadal rozkazałeś ludziom, by zostawili mnie u Charlesa.

Na szczęście on sam kontrolował to ciało, gdy został wysłany do Charlesa. Jeżeli byłby to poprzedni Tang Feng, kto wie, jak zareagowałby tak impulsywny młodzieniec sprowokowany do tego stopnia. Na dodatek ten dupek Charles nie był taką znowu dobrą osobą.

Lu Tian Chen wyglądał, jakby został dźgnięty przez bezpośrednie, ostre słowa Tang Fenga. Zmarszczył brwi i rozchylił usta, lecz nadal milczał. Tang Feng nie zamierzał na tym poprzestać. Kontynuował:

Nie myślałeś nigdy o tym, że mogę umrzeć w wyniku twoich decyzji? Albo, że w tamtym czasie śmierć była dla mnie lepsza niż życie?

Czy to twój sposób narzekania na mnie? – Lu Tian Chen sięgnął nagle, aby chwycić ramię Tang Fenga, a na jego twarzy nie było widać zbyt wielu emocji. – Nadal jesteś żywy i prowadzisz lepsze życie niż wcześniej. Jeżeli czyjeś usposobienie mogło się zmienić tak bardzo tylko przez podtopienie się i spędzenie miesiąca w szpitalu, jeżeli ktoś, kto nie znał ani jednego angielskiego słowa może teraz mówić lepiej niż ludzie powracający zza granicy, jeżeli ktoś może… zmienić się w osobę, jaką jesteś teraz, nie żałuję swojej decyzji ani odrobinę. – Na jednym wdechu Lu Tian Chen wypuścił z siebie potok słów.

Jednakże Tang Feng był nieco zszokowany tym, co właśnie usłyszał.

O jednej rzeczy mogę cię zapewnić. Nawet jeżeli sam się zgodzisz, już nigdy cię do nikogo nie wyślę. – Usta Lu Tian Chena podniosły się w uśmieszku. Potrząsnął puszką w swoim ręku i mówił dalej: – Nie zapomnij, należysz do mnie jako jedna z przyszłych super gwiazd Tian Chen Group.

Zostawiając za sobą te słowa, Lu Tian Chen wyszedł, nadal trzymając puszkę. Tang Feng oparł się w samotności obok okna. Dopiero po wyjściu Lu Tian Chena wybuchnął śmiechem. Potrząsnął bezradnie głową.

Doprawdy, nie ma nikogo innego takiego jak Lu Tian Chen.

Tłumaczenie: Berenice96

Tom I
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 37
Rozdział 38
Rozdział 39
Rozdział 40
Rozdział 41
Rozdział 42
Rozdział 43
Rozdział 44
Rozdział 45
Rozdział 46
Rozdział 47
Rozdział 48
Rozdział 49
Rozdział 50
Rozdział 51
Rozdział 52
Rozdział 53
Rozdział 54
Rozdział 55
Rozdział 56
Rozdział 57
Rozdział 58
Rozdział 59
Rozdział 60
Rozdział 61
Rozdział 62
Rozdział 63
Rozdział 64
Rozdział 65
Rozdział 66
Rozdział 67
Rozdział 68
Rozdział 69
Rozdział 70
Rozdział 71
Rozdział 72
Rozdział 73
Rozdział 74
Rozdział 75
Rozdział 76
Rozdział 77
Rozdział 78
Rozdział 79
Rozdział 80
Rozdział 81
Rozdział 82
Rozdział 83
Rozdział 84
Rozdział 85
Rozdział 86
Rozdział 87
Rozdział 88
Rozdział 89
Rozdział 90
Rozdział 91
Rozdział 92
Rozdział 93
Rozdział 94
Rozdział 95
Rozdział 96
Rozdział 97
Rozdział 98
Rozdział 99
Rozdział 100
Rozdział 101
Rozdział 102
Rozdział 103
Rozdział 104
Rozdział 105
Rozdział 106
Rozdział 107
Rozdział 108
Rozdział 109
Rozdział 110
Rozdział 111
Rozdział 112
Rozdział 113
Rozdział 114
Rozdział 115
Rozdział 116
Rozdział 117
Rozdział 118
Rozdział 119
Rozdział 120
Rozdział 121
Rozdział 122
Rozdział 123
Rozdział 124
Rozdział 125
Rozdział 126
Rozdział 127
Rozdział 128
Tom II
Rozdział 129
Rozdział 130
Rozdział 131
Rozdział 132
Rozdział 133
Rozdział 134
Rozdział 135
Rozdział 136
Rozdział 137
Rozdział 138
Rozdział 139
Rozdział 140
Rozdział 141
Rozdział 142
Rozdział 143
Rozdział 144
Rozdział 145
Rozdział 146
Rozdział 147
Rozdział 148
Rozdział 149

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.