Rozdział 113 – Kontratak III6 min. lektury

Jeżeli chcą wykorzystać te przypominające wirusy plotki i ukazać mnie jako mężczyznę bez żadnych zahamowań, równie dobrze mogę użyć tę okazję, żeby pomóc im urządzić show.

Taki był plan Tang Fenga. Zabawny, interesujący i bardzo skuteczny. Zajęcie się tymi sprawami w konwencjonalny sposób nie przyniosłoby efektów w nadążaniu za najnowszym rozwojem sytuacji. Po dekadach w przemyśle rozrywkowym Tang Feng słyszał, widział i doświadczył wielu różnych metod rozprawienia się z przeciwnikiem. Po przestudiowaniu wszystkich z nich doszedł do wniosku, że najlepszym sposobem na „wroga” było skorzystanie z okazji i użycie jej dla własnej korzyści. Wszyscy byli aktorami, więc równie dobrze mogli grać. Film dopiero się rozpoczynał i zwycięzca w tej grze nie został jeszcze wybrany.

– Wygląda to tak, jakbyś miał z tym jakieś doświadczenie skoro jesteś w stanie wymyślić tego typu plan. Zaczynam postrzegać cię w nowym świetle – stwierdził Lu Tian Chen.

Tang Feng uśmiechnął się w odpowiedzi. Tak jak powiedział wcześniej – wątpił w to, żeby istniał ktokolwiek, kto tak naprawdę go rozumiał. Charles z pewnością go nie rozumiał, a Lu Tian Chen tak samo.

– W tej chwili wielu internautów ma stałą opinię na mój temat. Po pierwsze, nie rozumieją tego, czy mam dobrą, czy złą relację z Ge Chenem. Po drugie, nie wyraziłem się jasno wobec publiki odnośnie do mojej seksualności. Po trzecie, zastanawiają się, dlaczego prezes Lu promuje przeżytego celebrytę, który nie ma w swoim repertuarze żadnych godnych uwagi prac – wyjaśnił Tang Feng. – Powodem, dlaczego powinniśmy postawić na plotki online, zamiast konferencję prasową jest to, że internauci nie ufają za bardzo w oświadczenia pochodzące z oficjalnych źródeł. Ogłoszenia pochodzące z agencji branży rozrywkowej również są w ich oczach niewiarygodne. Zamiast tego są bardziej skłonni wierzyć w pogłoski z sieci. Jeżeli postawimy na plotki, myślę, że wielu z nich może się na to nabrać.

– Mówisz zatem, że rozpoczynając plotki o naszej dwójce jako kochankach, możemy usunąć z myśli publiki pomysł o twojej zazdrości wobec Ge Chena, ponieważ jesteś moim prawdziwym kochankiem. Po drugie będziesz w stanie wywołać w publice nikłe wrażenie, że jesteś homoseksualny, więc będą w stanie zaakceptować twój udział w filmie reżysera Li Wei, gdy wieści przedostaną się do mediów. Po trzecie publika będzie rozumieć, że powód, dla którego masz moje wsparcie, wynika z twojej relacji ze mną. – Lu Tian Chen uśmiechnął się.

Jak dokładnie Tang Feng wpadł na tak niezwykłą zagrywkę? Była niebezpieczna, ale Lu Tian Chen musiał przyznać, że również genialna. Tang Feng potrząsnął głową i uśmiechnął się.

– Muszę dodać coś jeszcze. Ja i Chen Ming Xu jesteśmy tylko przyjaciółmi. Jeżeli chodzi o powód, dlaczego zostałem stałym gościem w jego show, to sądzę, że ludzie pracujący dla prezesa Lu będą w stanie wymyślić lepsze wyjaśnienie niż ja.

– Nie, uważam, że twoje wyjaśnienie jest wystarczająco dobre. O ile mi wiadomo, mój zespół od public relations nigdy nie wpadłby na tak odważny plan.

– Będzie wydawał się prawdziwy tylko wtedy, jeżeli będzie odważny. – Widząc, że Lu Tian Chen mu się przygląda, Tang Feng wzruszył ramionami z uśmiechem. – Uczyłem się wcześniej psychologii.

Wziąłem lekcje, ponieważ odgrywałem w filmie rolę psychologa.

– Nie wiem, kiedy miałeś czas na uczenie się psychologii, ale wygląda na to, że sporo się nauczyłeś. – Lu Tian Chen wstał i spojrzał w dół na Tang Fenga, mówiąc: – Zajmę się tą sprawą zgodnie z twoim planem.

– Dziękuję. – Tang Feng również wstał.

– Zamiast słów znacznie bardziej wolę działanie, jeżeli chodzi o wyrażanie wdzięczności.

To był jeden wspólny punkt pomiędzy Lu Tian Chenem i Charlesem: sposób myślenia ukierunkowany na biznes.

– Co takiego chcesz? – spytał Tang Feng, uśmiechając się.

– Powiem ci, gdy się na coś zdecyduję. – Kąciki ust Lu Tian Chena drgnęły w uśmieszku.

– To brzmi trochę strasznie.

– Nie zjem cię. – Lu Tian Chen poklepał aktora po ramieniu i zaśmiał się cicho.

***

Zgodnie z planem, paru ludzi udających, że są wtajemniczeni, zajęło się panelami dyskusyjnymi i rozpoczęło wybuch nowych plotek zaledwie dzień po tym, jak skandal dotyczący Tang Fenga i Chen Ming Xu zdominował nagłówki. Kiedy zderzały się ze sobą fałszywe i prawdziwe informacje, często trudno było rozróżnić, które z nich były którymi. Czy może raczej, półprawdy znacznie bardziej przyciągały uwagę ludzi.

Używając intymnych i niejednoznacznych słów, wtajemniczeni ujawnili, że relacja Tang Fenga i Lu Tian Chena nie była normalną relacją typu pracownik-pracodawca. W połączeniu z faktem, że Lu Tian Chen w istocie towarzyszył Tang Fengowi – zwyczajnemu pracownikowi – do Stanów Zjednoczonych, większość internautów zaczęła wierzyć w to, że rzeczywiście było kochankami. Jednakże wkrótce zaczęli zadawać inne pytania. Kiedy ich dwójka została kochankami? Jeżeli było to dawno temu, dlaczego Lu Tian Chen wybrał promowanie celebryty z innej agencji zamiast Tang Fenga? Widząc, na jaki tor schodziła dyskusja, ktoś wystąpił i dodał wyjaśnienie do i tak długiego już wątku: Lu Tian Chen nie chciał, aby Tang Feng pozostał w kręgach rozrywkowych. W związku z tym jego relacja z Tang Fengiem była przez jakiś czas chwiejna. Istniały dwa powody, dlaczego zdecydował się promować kogoś od swojego biznesowego rywala i rozpocząć parę skandali. Z jednej strony, Lu Tian Chen brał pod uwagę przyszłość swojej firmy. Ostatecznie, w porównaniu z płaceniem za rozgłos, skandal pomiędzy CEO agencji rozrywkowej a znanym celebrytą byłby dla niego darmową reklamą. Z drugiej strony, Lu Tian Chen chciał sprawić, aby Tang Feng był zazdrosny. Niespodziewanie Tang Feng został zwycięzcą ich małej prywatnej gry. Jego przypadkowy upadek do oceanu stał się katalizatorem, który pozwolił ich dwójce na pogodzenie się ze sobą. Lu Tian Chen ustąpił również i pozwolił swojemu kochankowi na ponowne wstąpienie do świata rozrywki. Okrzyczani wtajemniczeni wyjaśnili wszystko jasno i treściwie. Ponadto informacja, którą dostarczyli, mogła zostać połączona z prawdziwymi wydarzeniami. Po przeczytaniu ich wyjaśnień trudno było w to nie wierzyć.