– To na pewno ten facet, który zazdrości ci twoich umiejętności aktorskich. – W czasie drogi powrotnej łzy Xiao Yu zaczęły niekontrolowanie płynąć.
Nagle poczuła się bezsilna i słaba. W kręgach rozrywkowych było powszechne to, że zdarzały się przypadki znęcania. Było także normalne odbieganie od scenariusza i zmienianie zamierzonej fabuły tylko dlatego, że się kogoś nie lubiło. Jednak kiedy takie rzeczy naprawdę przydarzały się ludziom, z którymi było się blisko, jak wielu dałoby radę zaakceptować to w milczeniu?
Xiao Yu i Tang Feng nie mieli odpowiedniego pochodzenia ani statusu. Nie mieli nawet prawa, by wypowiedzieć się czy zaprotestować. Co zatem mogli zrobić? W Chinach nie funkcjonowała organizacja stworzona w celu ochrony aktorów i aktorek. Nieważne jak rozgniewani byli, mogli jedynie cierpieć samotnie w swoim gniewie. Jeśli teraz postawiliby się swojemu przeciwnikowi, tylko oni sami zostaliby zranieni.
Dwóch aktorów, którzy grali wymierzających karę, odeszło bez otrzymania zapłaty, więc nie było sposobu, by dowiedzieć się, kto kierował nimi z ukrycia. Ekipa filmowa nie rzuciłaby całej swojej pracy, aby pomóc im zbadać taką małą sprawę. Jedynym, na co mogli liczyć, było parę słów pociechy ze strony producenta serialu.
– Po prostu myśl o tym jako o poświęceniu się dla programu. – Tang Feng uśmiechnął się i uspokoił Xiao Yu.
Niekiedy urazy były nieuniknione w czasie kręcenia. Jednak nadal istniała różnica pomiędzy zranieniem się dla dobra filmowania a byciem celowo przez kogoś wrobionym. Kto dokładnie chciał utrudnić mu życie? Po incydencie Xiao Yu specjalnie popytała dookoła, lecz nie otrzymała nic poza retorycznym pytaniem.
Kto kazał ci prowokować grubą rybę?
Grubą rybę? Tang Feng nie mógł przypomnieć sobie prowokowania żadnych grubych ryb, a jeszcze mniej pamiętał denerwowanie ich na tyle, aby skłonić ich do odwoływania się do tego typu brudnych sztuczek, by się z nim policzyć.
Po pocieszeniu Xiao Yu, Tang Feng powrócił do rezydencji Charlesa. Dzisiaj był jego ostatni dzień tutaj. Gdy wszedł do pokoju, okazało się, że jego bagaże zostały już uporządkowane. Charles faktycznie był prawdziwym „jednomiesięcznym kochankiem”, na koniec ich transakcji biznesowej nawet spakował dla niego bagaż.
Lu Tian Chen powiedział, że odbierze go tej nocy. Skoro tak się sprawy miały, Tang Feng nie musiał chodzić dookoła, nosząc swoje walizki. Poza tym w tej chwili nie miał nawet miejsca, do którego mógłby się udać.
Charlesa nie było w domu. A może raczej – Tang Feng nie widział mężczyzny od samego rana. Nie wiedział, czy powodem było to, że Charles przestał się nim interesować czy może istniała inna przyczyna, lecz nawet cieszył się z rezultatu. Rzeczą, której nie lubił najbardziej, były niezręczne rozstania. W przeszłości, kiedy musiał żegnać się ze swoimi przyjaciółmi, zabraniał im przychodzić na lotnisko, by go odprowadzili. Tak więc tego rodzaju pożegnanie, przy którym nie musieli się w ogóle widzieć, było doskonałe.
Nie było takiej rzeczy, której nie mógłby odpuścić ani też takiej, której nie mógłby zabrać.
Po powrocie z planu Tang Feng czuł się nieco zmęczony. Odrzucił do zakamarków umysłu ostrzeżenie Xiao Yu o pójściu do szpitala na badanie. Został tylko uderzony przez dwa drewniane kije i, mimo że czuł ból, nie był to ciężki uraz. Jedyne co musiał zrobić, to użyć później jakiejś maści. Leżąc na łóżku, Tang Feng wkrótce zasnął. Miał sen. W tym śnie jego serce zaczęło nagle szwankować, powodując intensywny ból w całym ciele. Chwiejąc się na nogach, upadł na podłogę. Otaczający go tłum wydał alarmujący krzyk. Ktoś biegał dookoła, pomagając mu, ale nie wiedział kto. Byli ludzie, którzy rozmawiali przez telefony, robili mu zdjęcia i wykrzykiwali jego imię.
– Tang Feng… Tang Feng… Obudź się… – Rozmyty głos stopniowo stawał się wyraźniejszy, przepływając ze snu do jego ucha.
Tang Feng obudził się. Otworzył oczy i spostrzegł zamglony cień majaczący nad nim w ciemności.
– Charles? – zawołał z przyzwyczajenia. W związku z tym, że mieszkał tu jedynie Charles, nie wziął pod uwagę możliwości, że cień może być kimś innym.
Wraz z cichym kliknięciem włącznika światła, pokój natychmiast zalał się światłem. Niespodziewana jasność była trudna do zniesienia dla oczu, więc Tang Feng osłonił je rękoma. W związku z tym, że dopiero co się wybudził, ton jego głosu był dosyć zirytowany:
– Charles, ty idioto! Nie mogłeś zamiast tego włączyć bocznej lampy?
– Widzę, że jesteś dosyć wybuchowy, chociaż normalnie całkiem dobrze to ukrywasz. – Tego typu drażniące zdanie było czymś, czego Charles z pewnością by nie powiedział.
Tang Feng odsunął rękę od oczu. W świetle stał ubrany w garnitur mężczyzna o prostych plecach oraz poważnej twarzy. Lu Tian Chen schował ręce do kieszeni i schylił się, jego oczy były jasne i przeszywające.
– Wreszcie obudzony?
– Haha, prezes Lu. – Tang Feng popatrzył na drugiego mężczyznę i wskazał leżące na podłodze walizki. – Mogę poprosić o pomoc?
Oczy Lu Tian Chena wyraźnie drgnęły, po czym posłał Tang Fengowi przeciągłe spojrzenie. Następnie podniósł walizki i wyszedł.
Tłumaczenie: Berenice96
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 37
Rozdział 38
Rozdział 39
Rozdział 40
Rozdział 41
Rozdział 42
Rozdział 43
Rozdział 44
Rozdział 45
Rozdział 46
Rozdział 47
Rozdział 48
Rozdział 49
Rozdział 50
Rozdział 51
Rozdział 52
Rozdział 53
Rozdział 54
Rozdział 55
Rozdział 56
Rozdział 57
Rozdział 58
Rozdział 59
Rozdział 60
Rozdział 61
Rozdział 62
Rozdział 63
Rozdział 64
Rozdział 65
Rozdział 66
Rozdział 67 Rozdział 68 Rozdział 69 Rozdział 70 Rozdział 71 Rozdział 72 Rozdział 73 Rozdział 74 Rozdział 75 Rozdział 76 Rozdział 77 Rozdział 78 Rozdział 79 Rozdział 80 Rozdział 81 Rozdział 82 Rozdział 83 Rozdział 84 Rozdział 85 Rozdział 86 Rozdział 87 Rozdział 88 Rozdział 89 Rozdział 90 Rozdział 91 Rozdział 92 Rozdział 93 Rozdział 94 Rozdział 95 Rozdział 96 Rozdział 97 Rozdział 98 Rozdział 99 Rozdział 100 Rozdział 101 Rozdział 102 Rozdział 103 Rozdział 104 Rozdział 105 Rozdział 106 Rozdział 107 Rozdział 108 Rozdział 109 Rozdział 110 Rozdział 111 Rozdział 112 Rozdział 113 Rozdział 114 Rozdział 115 Rozdział 116 Rozdział 117 Rozdział 118 Rozdział 119 Rozdział 120 Rozdział 121 Rozdział 122 Rozdział 123 Rozdział 124 Rozdział 125 Rozdział 126 Rozdział 127 Rozdział 128 Tom II
Rozdział 129 Rozdział 130 Rozdział 131 Rozdział 132 Rozdział 133 Rozdział 134 Rozdział 135 Rozdział 136 Rozdział 137 Rozdział 138 Rozdział 139 Rozdział 140 Rozdział 141 Rozdział 142 Rozdział 143 Rozdział 144 Rozdział 145 Rozdział 146 Rozdział 147 Rozdział 148 Rozdział 149