Jeżeli chcesz pocałunku, to dam ci pocałunek. Jeżeli chcesz, żebym cię pocałował, to cię pocałuję.
Tang Feng patrzył na Lu Tian Chena, siedzącego na miejscu kierowcy. Zastukał parokrotnie palcami w drzwi samochodu, a kąciki jego ust uniosły się w uśmiechu.
– Więc prezes Lu od początku chciał mi osobiście dać parę wskazówek. Będę zaszczycony. Zatem powinniśmy zrobić to teraz, czy zaczekać aż zjemy? – Gdy Tang Feng mówił, przechylał się również w stronę Lu Tian Chena. Na jego twarzy nie było widać nawet cienia nieśmiałości.
Od kiedy skończył przedszkole, Tang Feng nie wiedział, co to znaczy być nieśmiałym. Jesteś mężczyzną i ja również jestem mężczyzną. Jeżeli masz zamiar mnie pocałować, odwzajemnię się tym samym. Twoja osobowość może być podła, ale przynajmniej jesteś przystojny. Aby zdobyć pocałunek kogoś młodego i pięknego, nawet zaprosisz tę osobę na drinka. Jak miło z twojej strony. Nie tylko zaprosiłeś mnie na obiad, ale nawet za niego płacisz.
Jeżeli Lu Tian Chen miałby najmniejsze pojęcie o tym, co właśnie myślał Tang Feng, prawdopodobnie zwymiotowałby krwią i umarł. Jednakże Lu Tian Chen nie podejrzewał, że Tang Feng będzie taki chętny. W jego oczach pojawił się szybki przebłysk niezadowolenia, który przepadł w następnej sekundzie jak przemijająca spadająca gwiazda.
– Prezesie Lu?
Jeżeli położysz ręce na moim ramieniu, to ja również położę swoje ręce na twoim.
Tang Feng uśmiechnął się, kładąc obie ręce na ramieniu Lu Tian Chena, a jego oczy odbijały srogą twarz mężczyzny.
– To był żart. – Jednakże twarz Lu Tian Chena sprawiała, że wyglądał na całkowicie niezdolnego do tego, by sobie żartować. Po wypowiedzeniu tych słów wypuścił ramię Tang Fenga i odblokował drzwi. Tang Feng zachował dla siebie radość z pobicia Lu Tian Chena. Było to dla niego wystarczające. Bycie zachłannym i otwarte napawanie się tym nie byłoby mądrą rzeczą. Tang Feng uśmiechnął się i wyszedł z samochodu. Nie wspomniał o kwestii Lu Tian Chena wycofującego się z ich pocałunku. Każdy potrzebuje jakiejś godności i Tang Feng był bardziej niż zadowolony z tego, że pozwolił Lu Tian Chenowi na zachowanie swojej.
***
Wystrój restauracji był nadzwyczaj wyrafinowany – wszystko otaczała atmosfera dawności. Wystarczyło popatrzeć na porozstawiane na około antyki, by wiedzieć, że serwowane tu jedzenie z pewnością nie było tanie. Piękna kelnerka ubrana w cheongsam zaprowadziła ich do pokoju. Wyglądało na to, że Lu Tian Chen zdążył już zarezerwować miejsce. Obok drzwi wisiała plakietka: Pokój Wypoczynkowy.
Za drzwiami znajdowało się niewielkie, przypominające dziedziniec pomieszczenie
z licznymi oknami dachowymi. Znajdowała się tam elegancka wystawa sztucznych kwiatów i roślin. Niewielki mostek i rzeczka w tle dodawały miejscu aury spokoju. Mały dziedziniec był jak scena teatralna. Na środku stał stół oraz parę krzeseł zrobionych z bambusa. Na jednym z nich już ktoś siedział.
Charles siedział z nogą założoną na nogę, obserwując ceremonię parzenia herbaty. Gdy zauważył Tang Fenga z Lu Tian Chenem, skinął na nich ręką by podeszli. Wtedy Tang Feng zrozumiał. To nie Lu Tian Chen go zaprosił. Prawdopodobnie Charles był tym, który poprosił, by go zabrał ze sobą. Ponieważ Charles zaliczał się do umiejętnych kochanków z bardzo dobrym smakiem, Tang Feng uśmiechnął się i go powitał. Rzecz jasna zajął miejsce obok Charlesa, podczas gdy Lu Tian Chen usiadł naprzeciwko niego. Przy niedużym kwadratowym stole, Charles znajdował się po prawej Tang Fenga, na wprost nich siedział Lu Tian Chen, a między całą trójką piękna kobieta odprawiała ceremonię parzenia herbaty.
Charles pomachał ręką i pozwolił kobiecie na wycofanie się, mówiąc, że mogą już rozpocząć serwowanie jedzenia.
– Skarbie, jak poszło dzisiejsze przesłuchanie? – zapytał mimochodem Charles, ale każdy mógł powiedzieć, tylko patrząc na jego twarz, że tak naprawdę go to nie obchodziło.
– Było w porządku. – Tang Feng również nie był zainteresowany omawianiem pracy w czasie jedzenia. Pod tym względem on i Charles byli dosyć podobni. Niewiele ludzi w rzeczywistości dbało o to, jak radziła sobie w pracy inna osoba.
Dlaczego po prostu nie zapomnimy o konwencjonalnych formułkach?
Tuż przed nosem Lu Tian Chena, Charles uśmiechnął się i stwierdził:
– Osobiście uważam, że nadajesz się na wielkie ekrany bardziej niż Ge Chen. Spójrzcie na tę twarz. Jeżeli byłaby powiększona na ekranie, ludzie oszaleliby na twoim punkcie.
Tang Feng wziął łyk herbaty i odparł z łatwością:
– Jest wielu ludzi z ładnymi twarzami. Nawet powiększona sto razy, nadal byłaby to tylko ładna twarz.
– Jak mężczyzna, w którym zakochał się Charles, mógłby być tylko ładną twarzą? – Lu Tian Chen obdarzył Tang Fenga rzadką pochwałą.
Tang Feng nie mógł znieść dziwnej atmosfery, którą wytworzyły te słowa.
Na szczęście pozostała dwójka mężczyzn była rozgarnięta i po wymianie paru przypadkowych zdań temat rozmowy się zmienił. Tyle że Tang Feng czuł jeszcze większą niechęć odnośnie do następnego przedmiotu konwersacji. Broń, przemyt, pranie brudnych pieniędzy… Naprawdę nie słyszał niczego. Tang Feng skupił się na jedzeniu. Cóż, było naprawdę pyszne.
Tłumaczenie: Berenice96
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 37
Rozdział 38
Rozdział 39
Rozdział 40
Rozdział 41
Rozdział 42
Rozdział 43
Rozdział 44
Rozdział 45
Rozdział 46
Rozdział 47
Rozdział 48
Rozdział 49
Rozdział 50
Rozdział 51
Rozdział 52
Rozdział 53
Rozdział 54
Rozdział 55
Rozdział 56
Rozdział 57
Rozdział 58
Rozdział 59
Rozdział 60
Rozdział 61
Rozdział 62
Rozdział 63
Rozdział 64
Rozdział 65
Rozdział 66
Rozdział 67 Rozdział 68 Rozdział 69 Rozdział 70 Rozdział 71 Rozdział 72 Rozdział 73 Rozdział 74 Rozdział 75 Rozdział 76 Rozdział 77 Rozdział 78 Rozdział 79 Rozdział 80 Rozdział 81 Rozdział 82 Rozdział 83 Rozdział 84 Rozdział 85 Rozdział 86 Rozdział 87 Rozdział 88 Rozdział 89 Rozdział 90 Rozdział 91 Rozdział 92 Rozdział 93 Rozdział 94 Rozdział 95 Rozdział 96 Rozdział 97 Rozdział 98 Rozdział 99 Rozdział 100 Rozdział 101 Rozdział 102 Rozdział 103 Rozdział 104 Rozdział 105 Rozdział 106 Rozdział 107 Rozdział 108 Rozdział 109 Rozdział 110 Rozdział 111 Rozdział 112 Rozdział 113 Rozdział 114 Rozdział 115 Rozdział 116 Rozdział 117 Rozdział 118 Rozdział 119 Rozdział 120 Rozdział 121 Rozdział 122 Rozdział 123 Rozdział 124 Rozdział 125 Rozdział 126 Rozdział 127 Rozdział 128 Tom II
Rozdział 129 Rozdział 130 Rozdział 131 Rozdział 132 Rozdział 133 Rozdział 134 Rozdział 135 Rozdział 136 Rozdział 137 Rozdział 138 Rozdział 139 Rozdział 140 Rozdział 141 Rozdział 142 Rozdział 143 Rozdział 144 Rozdział 145 Rozdział 146 Rozdział 147 Rozdział 148 Rozdział 149