Rozległe niebo było czyste jeszcze chwilę wcześniej, lecz teraz zbierało się na burzę. Ciemne chmury pokryły niebo, a spore krople deszczu spadały jedna po drugiej, rozpryskując się o ziemię. W powietrzu unosiła się ciężka woń pyłu.
– Wiatr wyje i leje jak z cebra, nie wspominając nawet o grzmotach i błyskach. Wyjść, by spotkać się z reżyserem Li w taką pogodę, czy to możliwe, że nasz Ge Chen również będzie miał takie samo rażenie jak błyskawica i pozostawi cały przemysł w szoku? – Odwracając się ze swojego miejsca na przednim fotela pasażera, modnie ubrany menadżer, Perry, uśmiechnął się do siedzącego z tyłu mężczyzny w bieli.
– Perry, nie jestem jedyną osobą, która idzie na próbę. – Ge Chen zmarszczył lekko brwi. Tak naprawdę było to jego drugie przesłuchanie.
– Tym razem producent jest zza oceanu – rzekł Perry optymistycznie. – Nawet teraz nie znamy szczegółów dotyczących nowego filmu reżysera Li. Ge Chen, powodem, dla którego reżyser chciał się z tobą dzisiaj spotkać, to prawdopodobnie rozmowa o scenariuszu. Wybrał cię, więc musi to oznaczać, że jesteś odpowiednią osobą do tego filmu. Nieważne, jakie są dokładne detale filmu, agencja idzie tym razem na całość, by zarekomendować cię do głównej roli.
– Nawet jeżeli jest tak, jak mówisz, słyszałem, że reżyser Li Wei to ktoś, kto zawsze trzyma się własnych zasad. Często to on sam decyduje, których aktorów chce użyć.
– Prezes Lu i prezes Su polecają cię wspólnie. Jesteś naprawdę wybitny i z pewnością otrzymasz rolę. – Perry czuł, że Ge Chen za bardzo się tym przejmował.
Ge Chen uśmiechnął się słabo i w ciszy spoglądał na ciągle zmieniające się za oknem krajobrazy miasta. Tym razem to Charles tak naprawdę finansował produkcję. I ten, który aktualnie sypiał z Charlesem, był mężczyzną.
Deszcz nadal lał. Czarny firmowy samochód zatrzymał się pod drzwiami hotelu. Asystent prędko otworzył drzwi i pośpiesznie wyszedł, niosąc czarną parasolkę. Wyszedłszy z samochodu, Ge Chen podniósł głowę i spojrzał na stojący przed nim budynek. Czy gdy reżyser Li wrócił tym razem, nie zatrzymał się przypadkiem w Hotelu Cztery Pory? Dla wygody odbywały się tutaj nawet przesłuchania.
– Ge Chen, reżyser Li czeka na ciebie w pokoju biznesowym na szesnastym piętrze. Poczekamy na ciebie na dole, zadzwoń, jeżeli cokolwiek się stanie – rzekł Perry, wychodząc z samochodu z parasolem w ręce.
Ge Chen uśmiechnął się do Perry’ego i odparł:
– Wiem, dam z siebie wszystko.
W tej samej chwili nadjechał inny samochód i zatrzymał się pod drzwiami hotelowymi. Ge Chen odwrócił się, by popatrzeć. Z samochodu wyszła dwójka ludzi. Jedną z osób była młoda i ładna dziewczyna, drugą zaś wysoki, młody mężczyzna. Po uważniejszym przyjrzeniu się Ge Chen nie mógł powstrzymać niezadowolonej miny. Co robił tutaj Tang Feng?
– Tang Feng, mogę to zrobić. – Trzymając parasol, niska dziewczyna podniosła rękę nad głowę, by osłonić ich oboje przed deszczem.
– W porządku, pozwól, że zrobię to za ciebie. – Wysoki i przystojny mężczyzna posłał jej niewielki, łagodny uśmiech odbierając parasol.
Z wysoką sylwetką modela i długimi nogami opiętymi przez czarne spodnie, mężczyzna był piękny i smukły. Gdy wzrok Ge Chena podążył wyżej, mógł ujrzeć ładne biodra przysłonięte przez garnitur. Blada dłoń, która ujęła parasolkę, miała długie i cienkie palce. Otaczająca go charakterystyczna i elegancka atmosfera przyciągała uwagę niezliczonej ilości dziewczyn. Tang Feng podniósł głowę i również napotkał spojrzenie Ge Chena. Kąciki jego ust uniosły się w uśmiechu.
– Co za zbieg okoliczności.
Ge Chen, jakoś obojętnie, skinął lekko głową w stronę Tang Fenga.
– Jasne, czy przyszedłeś tutaj zjeść?
– Nie, jest tutaj przesłuchanie. – odrzekł Tang Feng.
Tłumaczenie: Berenice96
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 37
Rozdział 38
Rozdział 39
Rozdział 40
Rozdział 41
Rozdział 42
Rozdział 43
Rozdział 44
Rozdział 45
Rozdział 46
Rozdział 47
Rozdział 48
Rozdział 49
Rozdział 50
Rozdział 51
Rozdział 52
Rozdział 53
Rozdział 54
Rozdział 55
Rozdział 56
Rozdział 57
Rozdział 58
Rozdział 59
Rozdział 60
Rozdział 61
Rozdział 62
Rozdział 63
Rozdział 64
Rozdział 65
Rozdział 66
Rozdział 67 Rozdział 68 Rozdział 69 Rozdział 70 Rozdział 71 Rozdział 72 Rozdział 73 Rozdział 74 Rozdział 75 Rozdział 76 Rozdział 77 Rozdział 78 Rozdział 79 Rozdział 80 Rozdział 81 Rozdział 82 Rozdział 83 Rozdział 84 Rozdział 85 Rozdział 86 Rozdział 87 Rozdział 88 Rozdział 89 Rozdział 90 Rozdział 91 Rozdział 92 Rozdział 93 Rozdział 94 Rozdział 95 Rozdział 96 Rozdział 97 Rozdział 98 Rozdział 99 Rozdział 100 Rozdział 101 Rozdział 102 Rozdział 103 Rozdział 104 Rozdział 105 Rozdział 106 Rozdział 107 Rozdział 108 Rozdział 109 Rozdział 110 Rozdział 111 Rozdział 112 Rozdział 113 Rozdział 114 Rozdział 115 Rozdział 116 Rozdział 117 Rozdział 118 Rozdział 119 Rozdział 120 Rozdział 121 Rozdział 122 Rozdział 123 Rozdział 124 Rozdział 125 Rozdział 126 Rozdział 127 Rozdział 128 Tom II
Rozdział 129 Rozdział 130 Rozdział 131 Rozdział 132 Rozdział 133 Rozdział 134 Rozdział 135 Rozdział 136 Rozdział 137 Rozdział 138 Rozdział 139 Rozdział 140 Rozdział 141 Rozdział 142 Rozdział 143 Rozdział 144 Rozdział 145 Rozdział 146 Rozdział 147 Rozdział 148 Rozdział 149