Feng Ming dostał danie z kurczaka, które tak bardzo chciał. Upieczony dla niego specjalną techniką przez kucharza z Dong Fan, wyglądał pięknie na półmiskach, pachnąc ziołami w otoczeniu warzyw. Pod czujnym okiem Lu Dana, zjadł kolejne dwie dokładki, jednak gdy wypluł do miseczki ostatnią kość, poklepał się tylko po brzuchu i skomentował:
– Nie było tak pyszne, jak to zrobione przez Chiu Lan. – Słysząc nad głową odgłos zgrzytania zębów, Feng Ming szybko dodał: – Ale smak tego kurczaka jest również bardzo dobry. Och… już wiem, to pewnie dlatego, że ostatnim razem Chiu Lan użyła twojej świeżej krwi, Doradco, by przyrządzić danie, a teraz zastąpiono ją pewnie krwią jelenia, nie jestem nawet pewien, czy była świeża.
Lu Dan zmrużył niebezpiecznie oczy i wpatrywał się w Feng Minga przez chwilę, jego twarz stopniowo robiła się bledsza, a usta lekko się wykrzywiły.
– Jeśli Książę Ming myśli, że może coś otrzymać od Lu Dana, oznacza to, że Książę wcale mnie nie docenia.
Feng Ming uśmiechnął się delikatnie i łagodnie powiedział:
– Och to nieprawda, jesteś z pewnością wielkim Doradcą.
W jego głowie kotłowały się myśli, analizował każdy szczegół swej obecnej sytuacji. Z pewnością nie było możliwości, aby na tej łodzi przewozili jelenia, by do woli spuszczać z niego krew. Lu Dan musiał mieć ludzi, którzy byli odpowiedzialni za codzienne dostawy. Feng Ming był niemal pewien, że wciąż są na terytorium Yong Yin, klucząc między dopływami rzeki Aman. Czuł, że Lu Dan posiada wysoko postawionych sprzymierzeńców, którzy wspierali go i chronili przed rozległymi poszukiwaniami Rong Tiana. Nie wiedział tylko, czy to Drugi, czy Trzeci Książę Yong Yin, ale niezależnie od tego, kto to jest, gdy tylko Rong Tian podbije Yong Yin, musi natychmiast ukarać tę osobę. Potrząsnął szybko głową i upomniał samego siebie.
Och nie, tak długo żyję z Rong Tianem, że nawet ja stałem się brutalny i pałam chęcią krwawej zemsty.
Natłok myśli płynął nieprzerwanym strumieniem. Feng Ming uniósł głowę i spojrzał na Lu Dana. Para przebiegłych oczu uważnie go obserwowała.
– Doradco… Czy mógłbym trochę odpocząć? – zapytał nagle pokornie.
– Czy Książę Ming nie wystarczająco już odpoczywał?
– Cóż, chcę zostać sam, by się trochę zdrzemnąć.
Lu Dan uśmiechnął się delikatnie i lekko skinął głową.
– Dobrze. – Grzecznie wyszedł z kajuty.
Obserwując, jak Lu Dan powoli się wycofuje i zamyka za sobą drzwi, Feng Ming natychmiast zaczął po cichu liczyć w głowie:
Dziesięć… Dziewięć… Osiem… Siedem… Sześć… Pięć… Cztery… Trzy… Dwa… Jeden!
– Na pomoc!! Tu jest jadowity wąż! Ktoś chce zabić Księcia Minga!! – Feng Ming krzyczał z całych sił.
W ciągu zaledwie kilku sekund drewniane drzwi zostały otworzone gwałtownym kopnięciem i pojawiło się w nich wielu wysokich, silnych strażników. Nie weszli jednak do środka, tylko uważnie przyjrzeli się wszystkiemu dookoła.
– Co się stało? – Lu Dan pojawił się z tyłu, a gwardziści natychmiast pokłonili się przed nim, robiąc mu przejście.
Feng Ming usiadł na łóżku, leniwie prostując plecy i sennie przetarł oczy, udając wielkie zdziwienie.
– Czy Doradca nie pozwolił mi przez chwilę odpocząć? Nawet jeśli mamy jeszcze coś do omówienia, nie ma potrzeby, aby tak gwałtownie wdzierać się do mojej kajuty, wyłamując przy tym drzwi!
Twarz Lu Dana z bladej zrobiła się nagle czerwona, patrzył jeszcze chwilę na Feng Minga, po czym odwrócił się i spoliczkował stojącego najbliżej niego strażnika.
– Jak śmiecie zakłócać spokój Księcia Minga, natychmiast przeproście!
Pechowiec, pomimo tego, że był postawnym mężczyzną, skłonił się nisko w kierunku Księcia i przeprosił, po czym wraz z pozostałymi strażnikami opuścił pokój. Lu Dan rozejrzał się po pomieszczeniu, a gdy jego wzrok padł w końcu na niewinny i czysty uśmiech Feng Minga, powiedział do niego z ostrzeżeniem w głosie:
– Lu Dan traktuje Księcia Minga z najwyższą gościnnością, ale jeśli Książę Ming celowo będzie stwarzał kłopoty, wtedy proszę nie winić Lu Dana za bycie bezwzględnym i okrutnym. – Głęboko zatopił swój zimny wzrok w oczach Feng Minga, po czym odwrócił się i wyszedł, zamykając za sobą drzwi.
Książę pozostał sam. Leżał w łóżku przez chwilę, po czym gwałtownie wstał, ogarnięty niepokojem, którego nawet nie był już w stanie opanować. Chodząc po małym pomieszczeniu tam i z powrotem, rozmyślał o swej beznadziejnej sytuacji i całym sercem pragnął znaleźć z niej wyjście.
Rozum podpowiada mi, że Lu Dan nie jest na tyle głupi, aby przekazywać mnie kolejno tym starym królom jako towarzysza ich nocnych zabaw… Jednak jaki jest jego prawdziwy cel, skoro włożył w to tyle wysiłku, aby mnie uprowadzić? Chce za to nagrodę? A może to zemsta? Im bardziej jest dla mnie uprzejmy, tym bardziej czuję, jaki jest przebiegły i chłodny…
Trzy rzeczy wiedział na pewno. Izolacja akustyczna na tej łodzi nie jest najlepsza, wszystko słychać przez cienkie ściany i drzwi. Kiedy krzyczał, natychmiast pojawili się strażnicy, co oznaczało, że wyznaczono ludzi, którzy mieli stale go pilnować. Jeśli dobrze policzył, było ich około sześciu i wszyscy to dobrze zbudowani i wyszkoleni żołnierze. Lu Dan jest bardzo cierpliwy i opanowany.
Linia wzroku Feng Minga przesunęła się w stronę drzwi, a on dodał kolejny punkt do swej listy. Drzwi nie są mocne i łatwo się otwierają.
Co powinienem zrobić? Nic nie przychodzi mi do głowy.
Twarz Feng Minga pobladła ze zmartwienia. Oparł się o wąskie, maleńkie okno, aby spojrzeć przez nie na rzekę. Jaką wiedzę trzeba posiadać, aby uciec, będąc otoczonym ze wszystkich stron głęboką wodą? Do jego głowy przychodziło kilka pomysłów, ale żaden nie był odpowiedni, Lu Dan nie dałby się tak łatwo oszukać.
Sfrustrowany i bezradny poczuł, jak ściska go w żołądku, a serce krzyczy bezgłośnie: Rong Tian pospiesz się, by mnie uratować! Pospiesz się i ratuj mnie!
Po pewnym czasie zmęczenie ogarnęło jego umysł, a spięte ciało zaczęło boleć.
– Chyba jednak się położę, a kiedy odpocznę… – wyszeptał po cichu sam do siebie. – Dam Lu Danowi prawdziwą nauczkę.
Nie zdążył nawet wejść do łóżka, gdy usłyszał, jak drzwi kabiny powoli się otwierają. Lu Dan wszedł do środka i uśmiechnął się z wdziękiem, mówiąc:
– Książę Ming już nie śpi? Czy chciałby Książę przyjąć teraz gościa?
Tłumaczenie: Polandread
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Tom II
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 37
Rozdział 38
Rozdział 39
Rozdział 40
Rozdział 41
Rozdział 42
Rozdział 43
Rozdział 44
Rozdział 45
Rozdział 46
Rozdział 47
Rozdział 48
Rozdział 49
Tom III
Rozdział 50
Rozdział 51
Rozdział 52
Rozdział 53
Rozdział 54
Rozdział 55
Rozdział 56
Rozdział 57
Rozdział 58
Rozdział 59
Rozdział 60
Rozdział 61
Rozdział 62
Tom IV
Rozdział 63
Rozdział 64
Rozdział 65
Rozdział 66
Rozdział 67
Rozdział 68
Rozdział 69
Rozdział 70
Rozdział 71
Rozdział 72
Rozdział 73
Rozdział 74
Rozdział ekstra
Tom V
Rozdział 75
Rozdział 76
Rozdział 77
Rozdział 78
Rozdział 79
Rozdział 80
Rozdział 81
Rozdział 82
Rozdział 83
Rozdział 84
Rozdział 85
Rozdział 86
Rozdział 87
Rozdział 88
Rozdział 89
Rozdział 90
Rozdział 91
Rozdział 92
Rozdział 93
Rozdział 94
Rozdział 95
Rozdział 96
Rozdział 97
Tom VI
Rozdział 98
Rozdział 99
Rozdział 100
Rozdział 101
Rozdział 102
Rozdział 103
Rozdział 104
Rozdział 105
Rozdział 106
Rozdział 107
Rozdział 108
Rozdział 109
Rozdział 110
Rozdział 111
Rozdział 112
Rozdział 113
Rozdział 114
Rozdział 115
Rozdział 116
Rozdział 117
Tom VII
Rozdział 118
Rozdział 119
Rozdział 120
Rozdział 121
Rozdział 122
Rozdział 123
Rozdział 124
Rozdział 125
Rozdział 126
Rozdział 127
Rozdział 128
Rozdział 129
Rozdział 130
Rozdział 131
Rozdział 132
W dupę jeża :AAAA: mam nadzieję że nic złego ta gnida nie zrobi Mingowi :facepalm: Polandread bardzo dziękuje :ekscytacja: