Feng Yu Jiu Tian

Rozdział 5220 min. lektury

Grupa kupieckich powozów w pośpiechu podróżowała dniem i nocą przez terytoria Xi Rei, starając się nie wzbudzać niczyich podejrzeń.

Wieczorem zatrzymywali się na krótkie postoje, aby już o brzasku przygotować posiłek i jak najszybciej wyruszyć w dalszą drogę.

Wewnątrz namiotu Miao Guang osobiście przebierała Feng Minga w świeże szaty i wychwalała jego wygląd swymi zuchwałymi komentarzami.

Za każdym razem kiedy na ciebie patrzę, stajesz się jeszcze bardziej piękniejszy. Jak mężczyzna może być tak urzekający?! Chciałabym zatrzymać cię dla siebie.

Serce Feng Minga zabiło mocniej.

Mógłbym to wykorzystać. Jeśli Miao Guang się we mnie zakocha, wtedy może nie wpadnę w ręce Ruo Yana…

Oczy Księcia nieco pojaśniały. Księżniczka uśmiechnęła się i używając swego palca, delikatnie pogładziła go po nosie.

Nawet o tym nie myśl! Choćbyś był sto razy atrakcyjniejszy, nigdy nie zdradzę mego brata, ani również nie pozwolę ci wrócić do Xi Rei.

Czy ona potrafi czytać w myślach?

Księżniczka z taką łatwością odkryła jego plan! Wpatrywał się w nią niechętnie, po czym szybko odwrócił wzrok w inną stronę.

W Xi Rei nastała wiosna. Cała równina pokryta była bujnymi trawami, a w powietrzu rozchodził się delikatny zapach wonnych, kwitnących roślin.

Feng Ming przypomniał sobie słowa, które kiedyś usłyszał od Rong Tiana podczas jednej z zimowych przejażdżek na Białym Obłoku.

Pamiętał z jakim przejęciem Król opowiadała mu o tym, że gdy tylko nadejdzie wiosna ten obszerny, jałowy i otulony śniegiem krajobraz przerodzi się w oazę pokrytą głębokim zielonym dywanem traw i jaskrawych, wonnych kwiatów.

Teraz, kiedy zmieniały się pory roku, on zamiast cieszyć się widokami zostaje porwany i niepostrzeżenie wywożony z Xi Rei…

Feng Ming był zdruzgotany.

Zaraz po śniadaniu, grupa zwinęła obóz i ruszyła w dalszą drogę.

Księżniczka rozkazała swym sługom, aby przenieśli Feng Minga z powrotem do karety. Kiedy już oboje znaleźli się w środku, stanowczo powiedziała:

Ostrzegam cię, abyś nawet nie myślał o ucieczce. Zdradzę ci sekret, mój brat potajemnie przedarł się na terytorium Xi Rei i od jakiegoś czasu przebywa w pobliżu granicy. Jeszcze jeden dzień i będziemy mogli się z nim spotkać. Jeśli planujesz ode mnie uciec, zapoznam cię na nowo z moimi złotymi szpilkami. Jednak, jeśli ośmielisz się uciec od niego, bądź pewny, że wówczas spotkają cię dużo gorsze konsekwencje…

Widząc, iż Feng Ming nie okazał lęku, Miao Guang zaśmiała się złowieszczo i w dziecinny sposób wystawiła do niego język, zanim pomogła mu jak co dzień w nałożeniu makijażu.

W chwili, kiedy kończyła kamuflaż Księcia, woźnica gwałtownie pociągnął za cugle koni. Kareta zatrzymała się tak szybko, że Miao Guang i Książę upadli na podłogę tuż przy wyjściu i omal nie wpadli z powozu.

Księżniczka podniosła się i rozdzielając zasłony wystawiła głowę na zewnątrz.

Co się stało? – wykrzyknęła.

Wokół karety słychać było dudnienie końskich kopyt.

Cai Si, który na swym wierzchowcu pośpiesznie ruszył w ich kierunku, skłonił się do Księżniczki i powiedział:

Pani, natknęliśmy się na bandytów! Proszę pozostań wewnątrz karety. Cai Si poprowadzi ludzi, aby odeprzeć atak.

Twarz Miao Guang skrzywiła się.

Czy to ci słynni bandyci Toan Phong, grupa grabiąca pomiędzy granicami Tong i Xi Rei?

Na to wygląda. Według pogłosek pochodzą z Tong i atakują podróżujących na terytoriach Królestwa Xi Rei. Xi Rei omal nie wypowiedziało wojny Tong w związku z tą sprawą. Nie spodziewałem się, że się na nich natkniemy…

Miao Guang przytaknęła.

Kareta jest wystawiona na atak. Bezpieczeństwo Księcia Minga jest najważniejsze. Przesadź go na swego konia i zabierz ludzi, aby was ochraniali. Zostaw nasze pieniądze i kosztowności, niech je sobie wezmą. – Natychmiast schowała się z powrotem do karety i podniosła Feng Minga z ziemi, po czym pomogła Cai Si posadzić go na koniu. Gdy tylko to zrobiła z oddali można było usłyszeć już groźne okrzyki.

Odgłosy bitwy i zabijania były wstrząsające. U podnóża góry wyłonili się ludzie. Niemalże stu bandytów Toan Phong było znowu gotowych do kolejnego ataku. Twarz każdego z nich przysłaniał ciemny welon.

Jeden z bandytów wydała rozkaz:

Naprzód Bracia! Oszczędzać tylko piękne kobiety, oddamy je naszemu Wielkiemu Bratu!

Mężczyźni odpowiedzieli głośnym okrzykiem i w jednej chwili ruszyli w kierunku podróżników, gotowi do zabijania.

Cai Si przytrzymywał Feng Minga jedną ręką, a w długiej dzierżył miecz. Był gotowy na starcie z wrogiem.

Bandyci stanowili siłę, z którą należało się liczyć. Nie bali się niczego, więc nic dziwnego, że byli zdolni tak swobodnie i bezkarnie poruszać się pomiędzy granicami obu Królestw.

Szybko niczym wiatr wysoka postać dosiadająca wspaniałego ogiera zaczęła zbliżać się w kierunku Cai Si i Księcia. Bandyta zamachnął się na służącego, a siła uderzenia była tak wielka, że Cai Si ledwo zdołała odeprzeć atak i omal nie wypuścił miecza ze swej dłoni.

Jak bandyci Toan Phong mają w swych szeregach tak wspaniałego szermierza?

Twarz jego oponenta była dobrze ukryta za welonem. Tylko para wyraźnych i głęboko osadzonych oczu była widoczna. Jego intensywny wzrok mógł z łatwością zniewolić swoją siłą. Co więcej, jakaś tajemnicza i dostojna aura otaczała tego mężczyznę. Bez wątpienia był ich liderem.

Przy kolejnych dwóch cięciach Cai Si mógł tylko skupić się na obronie i robiąc uniki zapobiegał ciosom.

Bandyta zmienił cel i zamiast służącego zaczął atakować jego konia.

Trzy szybkie cięcia… Ciach, ciach… ciach…

Zwierzę Cai Si nie mogąc znieść bólu, zachwiało się na swych nogach zanim wydało z siebie ostatnie tchnienie, przewracając się na ziemię.

Służący przeklnął głośno i szybko uwolnił się z siodła. Zanim jednak zdążył stanąć na nogach, bandyta wymierzył mu prosto w brzuch brutalnego kopniaka.

Nagle poczuł jak jego prawe ramię staje się lżejsze! Bezwładne ciało cennego zakładnika, które do tej pory opierało się na nim zostało mu zabrane!

Cai Si był przerażony. Szarpnął się na powrót, aby odzyskać Feng Minga, ale przywódca bandytów wymierzył kolejny cios tępą stroną miecza, prosto w jego ramię, pozbawiając go w ten sposób przytomności.

W mgnieniu oka mężczyzna zawrócił konia w kierunku grupy swych towarzyszy, dając im sygnał podniesionym ku górze mieczem.

Był to znak, na który czekali. Znów dało się słyszeć ten sam głos, co poprzednio, który tym razem jeszcze bardziej złowieszczo nawoływał:

Bracia! Piękność została pojmana! Nie wahajcie się, zabijcie ich wszystkich!

Podążając za rozkazem, zamaskowani mężczyźni nie powstrzymywali się dłużej i ruszyli do ataku, aby zabijać bez najmniejszych wyrzutów sumienia.

Gorzki płacz i nieustające krzyki towarzyszyły chwili, kiedy uśmiercano każdego z ludzi Miao Guang.

Usta Feng Minga nie były w stanie wydobyć z siebie żadnego dźwięku, ale był zdolny widzieć wszystko. Krzyczał w środku i cierpiał bezradny.

Dlaczego?! Najpierw porwanie, a teraz jego zły los stawia go przed kolejnym nieszczęściem.

Przerażający był już sam fakt, że uprowadzono go, aby wpadł w ręce Ruo Yana. Teraz został wykradziony przez grupę bandytów, którzy chcieli z niego uczynić „kobietę” swego wodza!

Porywacz przytulił Feng Minga jeszcze mocniej w swych ramiona, a jego oczy wpatrywały się w niego przez chwilę, zanim uśmiechnął się i delikatnie powiedział:

Rzeczywiście, cóż za piękność. Kiedy tylko powrócimy do Pałacu, to zdecydowanie zmuszę cię do noszenia kobiecych szat, abym mógł cię w nich podziwiać. – Szybko zdjął osłaniająca go maskę, pokazując swoją doskonale zarysowaną, przystojną twarz.

Tajemniczym mężczyzną był jeden z dwóch rozsławionych po wszystkich Królestwach bohaterów, Król Xi Rei.

Rong Tian!

Gdy tylko Król ujawnił swą prawdziwą tożsamość, odgłosy trąbienia w róg zaczęły napływać z każdego z kierunków. Na ten znak, każdy z bandytów zdarł z siebie osłaniające twarze welony i wierzchnie płaszcze, pokazując ukryte pod nimi mundury Xi Rei. Królewskie proporce natychmiast zostały wzniesione za Rong Tianem, a materiał głośno trzepotał na wietrze. Ta scena była naprawdę wspaniała.

Serce Feng Minga stało się niespokojne. Gdyby nie obezwładniające kapsułki i złote szpilki Miao Guang, zebrałby w sobie całą siłę i wyładował ją na Rong Tianie.

Ty Idioto! Draniu, po raz kolejny zabawiłeś się moim kosztem!

Pomimo, iż usta Feng Minga dalej milczały, to jego szeroko otwarte i gniewnie patrzące oczy, mówiły wystarczająco wiele. Błyszczały w kącikach wypełnione łzami.

Rong Tian opuścił głowę i szybko go pocałował, po czym obdarował go uśmiechem – tym samym, który Feng Ming tak bardzo kochał.

Nie płacz. Czuję się strasznie!

Bandyta, który wcześniej krzyczał wydając rozkazy, teraz poganiał swego wierzchowca w kierunku pary kochanków. Gdy się przy nich zatrzymał, zaśmiał się i zdarł z twarzy swoją maskę. To był Lie Er.

Wiedziałem, że Księżę Ming będzie przerażony! To wszystko było pomysłem Króla. – Zaczął tłumaczyć.

Walki w końcu ustały. Wojsko Xi Rei zaczęło pomału wynurzać się zza pagórków. Sam ich widok mógł zmiażdżyć wrogów i pozbawić ich woli walki.

Miao Guang i Cai Si wyglądali na sponiewieranych, a na ich ciałach widać było otarcia i rany cięte. Żołnierze związali ich ramiona sznurem i przyprowadzili przed oblicze swego Króla.

Rong Tian siedział na koniu i delikatnie kołysał Feng Minga w swych ramionach. Spojrzał w dół na tę dwójkę i widząc ich brudne twarze uśmiechnął się z wyższością.

Księżniczka musi bardzo nie doceniać Rong Tiana. Jak mógłbym komukolwiek pozwolić na porwanie mego ukochanego i wywiezienie go z Xi Rei tuż pod mym nosem?

Miao Guang przełknęła swą porażkę. Spojrzała zimno na Króla, lecz niczego nie powiedziała.

Cai Si nie zważając na swój status nagle wykrzyczał:

Rong Tian, jesteś podłą kanalią! Upadłeś tak nisko, jak mogłeś podać swemu ukochanemu owoce Yue Yue, skoro wiedziałeś, że przyspieszy to jego śmierć! Wykorzystałeś dobre serce mej Pani, aby okazała mu łaskę. Oszukałeś ją, aby zdobyć antidotum!

Król zaśmiał się głośno.

Jeśli chodzi o nikczemność, to nie mogę się nawet równać z Ruo Yanem! Hm, Ruo Yan z pewnością ma odwagę, nie docenił mojej wywiadu i zadrwił z niego, ukrywając się na obrzeżach granic Xi Rei. Tym razem pozwoliłem mu poczuć trochę mojej siły…

Miao Guang i Cai Si zostali całkowicie zaskoczeni przez te słowa. Szybko wymienili spojrzenia, oboje głęboko martwiąc się o bezpieczeństwo Ruo Yana.

Z dystansu widać było kurz unoszący się w powietrzu. Następna masa ludzi kierowała się w ich stronę. Był to Generał Tong, który prowadził swe wojsko. Kiedy podjechał do Rong Tiana, natychmiast zsiadł z konia i zaraportował:

Wielki Królu, poprowadziłem trzy tysiące żołnierzy i wciągnęliśmy w zasadzkę wojsko Li i Ruo Yana, którzy ukrywali się na granicy. Armia Li poniosła ogromne straty w ludziach. Jednakże… – Zawahał się na chwilę, a na jego twarzy odmalował się wstyd. – Pośród zabitych nie mogliśmy odnaleźć ciała Ruo Yana.

Miao Guang poczuła ulgę, gdy usłyszała, że jej brata nie ma wśród martwych żołnierzy.

Pomimo tych złych wieści Rong Tian miał znakomity humor, a sprawił to fakt, że udało mu się uzdrowić i odzyskać Feng Minga

Ruo Yan jest bardzo przebiegły, nie uległby naszej sile z taką łatwością. Teraz, kiedy Książę Ming został uzdrowiony, wielki ciężar spadł z mych ramion. Księżniczko Miao Guang, proszę wróć z nami do stolicy jako nasz honorowy gość. Lie Er prześlij wiadomość do Rong Hu. Nie ma już potrzeby, aby przekonywać pustelnika do stworzenia antidotum. Pozwalam twemu Starszemu Bratu wrócić do Xi Rei.

Zrozumiałem!

Rong Tian spojrzał znów na Feng Minga, którego wzrok cały czas był w nim utkwiony. Król obdarował go kolejnym pocałunkiem, po czym z czułością wyszeptał:

Feng Ming, wracamy do domu. – Oparł na sobie swego ukochanego, po czym popędzając konia pospieszył w stronę miasta.

Królewskie proporce Xi Rei powoli posuwały się naprzód. Pomiędzy grupą żołnierzy odnaleźć można było Króla Xi Rei, Księcia Minga i ich cennego więźnia z Królestwa Li, Księżniczkę Miao Guang.

Pomimo tego, iż porwanie trwało tylko pięć dni, Feng Ming czuł się, jakby przeszedł przez kilka cyklów reinkarnacji.

Rong Tian wszystko zaplanował. Najpierw nakłonił kochanka do zjedzenia owoców Yue Yue, po czym kazał swym wojskom śledzić porywaczy. Zaplanował również zasadzkę i czekał, aż serce Miao Guang rozczuli się na tyle, by podać Feng Mingowi odtruwające lekarstwo.

Król obmyślił swój plan z rozwagą i ostrożnością. Wiedział, że gdy tylko odzyska ukochanego, będzie on potrzebował służących, którzy zajmą się Księciem z oddaniem. Opuszczając Pałac zabrał ze sobą Chiu Lan i dziewczęta, które teraz ukrywały się w pobliskim i bezpiecznym miejscu, czekając na przybycie swego Pana.

Król zabrał Feng Minga do najbliższego miasta. Po usłyszeniu zapowiedzi ich przybycia, Chiu Lan i pozostałe dwie służące wybiegły na zewnątrz z powitalnymi okrzykami.

Książę Ming nareszcie wrócił! – zawołała radośnie Chiu Lan.

To musi oznaczać, że została uzdrowiony!

Oczywiście, że tak! W przeciwnym razie po co nasz Wielki Król przywoziłby go z powrotem?

Chiu Yue otarła swe łzy.

Nasz Książę tak okropnie stracił na wadze! Czy ci słudzy z Li nie wiedzieli jak dbać o Jego Wysokość!?

Lie Er zaśmiał się.

Książę Ming miał mnóstwo szczęścia, sama Księżniczka Miao Guang dbała o niego!

Rong Tian uderzył go w tył głowy za ten niestosowny komentarz, po czym spojrzał na każdego z nich z osobna i chłodno przemówił:

Ciało Feng Minga jest nadal bardzo słabe. Dlaczego wciąż stoicie i robicie tylko niepotrzebne zamieszanie?

Ruszył w kierunku łóżka i delikatnie położył na nim Księcia. Pochylił swą twarz i zaczął łagodnie do niego mówić:

Nie martw się, kapsułki milczenia działają tylko przez jeden dzień. Jutro będziesz już w stanie mówić. Naprawdę tęsknię za twoim głosem…

Feng Ming wciąż powtarzał w swojej głowie jedno słowo. Dlaczego? Dlaczego? Tak bardzo chciał przemówić, lecz nie mógł, tak bardzo chciał się poruszyć, lecz jego nogi i ręce były bezwładne. Leżał tylko i w ciszy znosił przewagę Rong Tiana nad tą sytuacją.

Król był we wspaniałym nastroju, nieśpiesznie i czule go dotykał, po czym przyciągnął kochanka w swe ramiona, aby w raz z nim udać się na spoczynek.

Następnego dnia Feng Ming odzyskał sprawność ciała i możliwość mówienia. Oczywiście jego pięści zaserwowały Rong Tianowi kilka mocnych uderzeń, zanim zaczął go łajać:

Jak znowu mogłeś mnie tak oszukać?

Zrobiłem wszystko, co było możliwe, aby cię uzdrowić – Rong Tian bronił się niewinnie.

Dlaczego mi nie powiedziałeś, że zostałem otruty? Dlaczego nie zdradziłeś mi swego planu? Chciałeś, żebym umarł ze strachu?

Chiu Lan i pozostałe dwie służące dokładnie słyszały, jak ich Pan podnosi swój głos. Patrzyły tylko po sobie i nadal dyskretnie stały na zewnątrz sypialni.

Rong Tian bezustannie się tłumaczył:

Jesteś głupcem? Gdybym ci powiedział, to tak jakbym powiedział samej Miao Guang. Feng Ming, to nie były żarty, twoje życie było zagrożone. Gdybyśmy nie dostali antidotum, to byłbyś już martwy. – Kiedy mówił, ukradkiem zbliżył się do swego kochanka, aby złapać jego zaciśnięte pięści w swe własne dłonie. – Czy rozumiesz jak cierpiałem wiedząc, że zostałeś otruty i w jakim jesteś niebezpieczeństwie? Jeszcze gorsze było pozwolić ci wpaść w ręce Miao Guang. Nie mogłem spać, nie mogłem jeść. Możesz zapytać Lie Er, nie było czasu na wytchnienie, dniem i nocą śledziłem ten konwój w obawie, że mogę stracić twój ślad.

Oszukałeś mnie, bym zjadł owoce Yue Yue!

Gdybyś ich nie zjadł, w jaki sposób przekonalibyśmy Księżniczkę do podania ci antidotum? Gdyby nie to, co miesiąc czułbyś okropny ból, aż w końcu byś umarł! Nawet gdybyś nie odczuwał bólu, moje serce, cierpiałoby za ciebie. – Rong Tian lekko przygryzł i polizał ucho kochanka. – Usilnie szukałem owoców Yue Yue, by mieć ich jak najwięcej, a potem nakłonić cię, abyś je zjadł. Czy wiesz jak stresujące było czekanie i upewnienie się, abyś zjadł ich jedenaście, nie mniej nie więcej?

Ty…

Włożyłem w to tyle wysiłku, aby cię wyleczyć, dlaczego nie okażesz choć odrobiny wdzięczności za me starania?

Ty… – Feng Ming chciał go przekląć.

Nie bądź zły, pozwól mi cię pocałować.

Nie dając mu szans na dalszą kłótnię, Rong Tian zamknął jego usta swoimi.

Mmm… nhhhh…. – Słowa Feng Minga stały się tylko niejasnym pomrukiem.

***

Podczas drogi powrotnej do stolicy nadarzyła się w końcu okazja, aby cieszyć się wiosennymi sceneriami Xi Rei.

Przekroczyli wiele stromych zboczy, które jeszcze nie tak dawno były bezwartościowymi terenami Królestwa. Teraz rozciągały się na nich obszerne, uprawne tarasy, których projekt i system nawadniający zostały wykonane zgodnie z sugestiami Feng Minga. To dzięki nim problem produkcji żywności dla ludu w Xi Rei został rozwiązany.

Rong Tian podjął się roli przewodnika Księcia, odpowiadając szczegółowo na niezliczone pytania swego kochanka. Nie sprzeciwił się nawet, aby Feng Ming mógł sam dosiąść konia. Dzięki temu, nie musiał pozostawać zamknięty w karecie niczym ptak w klatce.

Książę był szczęśliwy mogąc mieć Biały Obłok tylko dla siebie i w pełnym galopie jechał przed całą grupą. Nieostrożne zachowanie Feng Minga martwiło Rong Tiana, więc na wszelki wypadek, jechał tuż przy nim, nie spuszczając go z oka.

Chiu Lan i dziewczęta pozostawały w karecie, śmiejąc się i żartując. Chciały wykorzystać w pełni ten wolny czas. Ich służba zaczynała się dopiero wieczorem, kiedy cała grupa zatrzymywała się na nocny postój i posiłek.

Po pięciu dniach podróży dotarli w końcu do stolicy. Feng Ming natychmiast udał się do swych znajomych miejsc w Książęcych Komnatach.

Rong Tian, dzięki swym słodkim przemowom i czułym gestom, przekonał znowu do siebie kochanka. Książę nie był już na niego zły, jego myśli skupiły się za to na przyszłości Księżniczki Miao Guang.

Rong Tian, nie zamierzasz zabić Miao Guang, prawda?

Mężczyzna odwrócił się w stronę Feng Minga i zapytał:

Nie chcesz tego zrobić? Zapomniałem, że spędziłeś w jej towarzystwie tak wiele dni. Pomimo, iż nie jest piękna, z pewnością ma raczej wyjątkowe usposobienie i zdolności w spiskowaniu. Potrafi atakować ludzi z zaskoczenia.

Sama myśl o Księżniczce pozostawiła kwaśmy posmak rozczarowania w ustach Feng Minga, jednak pytał dalej:

Hm! Zapomniałem, że pierwotnie chciała ona zawrzeć polityczne małżeństwo z Królem Xi Rei. Dobrze, nie unikaj mojego pytania. Czy zamierzasz zabić Mio Guang?

Nie, nie zrobię tego. – Rong Tian pokręcił głową. – Ma wielką wartość jako zakładnik. Byłaby to wielka strata. Ruo Yan jest bezwzględny, ale to jego jedyna siostra.

Uff, to mnie trochę uspokoiło. To prawda, jest bardzo przebiegła, ale pod tą maską, kryje się zwykła dziewczyna, która chce się trochę zabawić.

Rong Tian wypuścił z siebie ciężkie westchnienie.

Feng Ming, masz zbyt miękkie serce. Gdyby nie ja, ta zwykła dziewczyna dostarczyłaby cię prosto w ręce Ruo Yana. Ostatnią osobą, która nie powinna bać się jej uczynków, jesteś ty!

Feng Ming przytaknął pełen żalu.

Wciąż nie oswoiłem się z tymi strasznymi spiskami. Zapominam, że muszę być ostrożny. – Jego twarz nie mogła ukryć rozpaczy.

Rong Tian powstrzymał swój śmiech. Chwycił Feng Minga za ramię i przyciągnął go do siebie, po czym opuszczając głowę powiedział:

Czy nie powiedziałem ci kiedyś, że ochronię cię przed każdym spiskiem i każdym niebezpieczeństwem?

Dobrze – zgodził się Feng Ming.

Więc jeśli znowu będę musiał działać z ukrycia, nie możesz być na mnie zły.

Ale za każdym razem kiedy dzieje się coś poważnego, oszukujesz mnie i robisz ze mnie głupca. Nigdy mi nic nie mówisz… – Książę spojrzał żałośnie, po czym spuścił głowę jak dąsający się szczeniak.

Dobrze, złożę ci przyrzeczenie. Tylko pod warunkiem, że nie będzie to konieczne, aby trzymać cię w niewiedzy, to zrobię wszystko, aby już cię nie okłamać. – Król zaoferował z entuzjazmem. – Ale kiedy będzie to niezbędne, wówczas to zrobię.

Co to za bzdurna obietnica?

Gdybyś o mnie zabiegał we współczesnych czasach, skończyłbyś żałośnie jako kawaler!

Jak możesz tak otwarcie mówić coś takiego? Ty oszuście!

Mącisz mi w głowie tymi słodkimi słowami i myślisz, że pozwolę ci zwodzić mnie w przyszłości?

Kto na tym świecie byłby na tyle głupi, aby ochoczo pozwolić ci dać się okłamywać!

Feng Ming zachował milczenie, lecz wewnątrz sobie beształ kochanka i wyzywająco wpatrywał się w niego. Jednak już po krótkiej chwili ustąpił pod presją władczego spojrzenia Rong Tiana. W końcu wydął wargi i posłusznie skinął głową.

Tłumaczenie: Polandread

Tom I
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23

Tom II
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 37
Rozdział 38
Rozdział 39
Rozdział 40
Rozdział 41
Rozdział 42
Rozdział 43
Rozdział 44
Rozdział 45
Rozdział 46
Rozdział 47
Rozdział 48
Rozdział 49

Tom III
Rozdział 50
Rozdział 51
Rozdział 52
Rozdział 53
Rozdział 54
Rozdział 55
Rozdział 56
Rozdział 57
Rozdział 58
Rozdział 59
Rozdział 60
Rozdział 61
Rozdział 62

Tom IV
Rozdział 63
Rozdział 64
Rozdział 65
Rozdział 66
Rozdział 67
Rozdział 68
Rozdział 69
Rozdział 70
Rozdział 71
Rozdział 72
Rozdział 73
Rozdział 74
Rozdział ekstra

Tom V
Rozdział 75
Rozdział 76
Rozdział 77
Rozdział 78
Rozdział 79
Rozdział 80
Rozdział 81
Rozdział 82
Rozdział 83
Rozdział 84
Rozdział 85
Rozdział 86
Rozdział 87
Rozdział 88
Rozdział 89
Rozdział 90
Rozdział 91
Rozdział 92
Rozdział 93
Rozdział 94
Rozdział 95
Rozdział 96
Rozdział 97

Tom VI
Rozdział 98
Rozdział 99
Rozdział 100
Rozdział 101
Rozdział 102
Rozdział 103
Rozdział 104
Rozdział 105
Rozdział 106
Rozdział 107
Rozdział 108
Rozdział 109
Rozdział 110
Rozdział 111
Rozdział 112
Rozdział 113
Rozdział 114
Rozdział 115
Rozdział 116
Rozdział 117

Tom VII
Rozdział 118
Rozdział 119
Rozdział 120
Rozdział 121
Rozdział 122
Rozdział 123
Rozdział 124
Rozdział 125
Rozdział 126
Rozdział 127
Rozdział 128
Rozdział 129
Rozdział 130
Rozdział 131
Rozdział 132

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.