Wszystko działo się jak na zwolnionym filmie. Kiedy Feng Ming wyskoczył za burtę statku, to natychmiast podążając za instrukcjami Rong Hu zaczął płynąć w kierunku wschodniego brzegu rzeki.
Już po chwili poczuł jak z jego ciałem zaczyna dziać się coś bardzo dziwnego i niepokojącego.
Tracił siły i stawał się coraz bardziej senny.
Ostatkiem siły woli dopłynął do brzegu, wyczołgał się z wody, lecz nie starczyło mu energii, aby wstać i schować się w zaroślach…
Do jego umysły wkradło się nowe uczucie – strach, że nie uda mu się uciec i znowu wpadnie w ręce wroga.
Gdzieś w pobliżu usłyszał przybliżające się kroki. Czy mu się tylko zdawało, czy narzucono na niego sieć i wyłowiono na brzeg, jak ogłuszoną rybę?
Nie, muszę wracać do Xi Rei. Nie mogę wpaść w ręce Ruo Yana po tym wszystkim!
Krzyczał w swoim sercu najgłośniej jak potrafił, ale jego usta nie otwierały się. Tylko jego oczy na wpół przytomnie wodziły za żołnierzami ubranymi w mundury Li.
Ogarnęła go ciemność…
***
Myśli stawały się spokojniejsze, otulane zapachem wypełniającego powietrze kadzidła.
Wnętrze Pałacu Królestwa Li było majestatyczne i niezwykle piękne.
Nad łożem w ogromnej sypialni, jedwabne zasłony spływały kaskadami z góry. Kilka pięknych pokojówek stało po obu stronach ogromnego łoża.
Dwa rzędy schludnych żołnierzy pełniło wartę na zewnątrz komnaty. Każdy z nich był wysoki, postawny i uzbrojony w topór, a ich twarze były poważne i majestatyczne.
Osoba, która leżała pod miękkim kocem, wciąż była nieprzytomna.
Delikatne ciało nie ruszało się. Oczy były zamknięte, a długie, ciemne rzęsy rzucały cień na policzki.
Młodzieniec był niezwykle piękny.
Jego prawa ręka, została powoli wyciągnięta spod koca, a długi rękaw odsunięty wysoko ponad ramię.
Na blado kremowej skórze można było dostrzec maleńkie blizny wywołujące u ludzi przygnębienie.
Stary i schludnie ubrany mężczyzna siedział z boku łoża i delikatnie przykładał palce do nadgarstka pogrążonej w głębokim śnie osoby.
Miao Guang, ubrana w wytworną kolorową szatę, z twarzą wypełnioną niepokojem zapytała cicho:
– Mistrzu Yi Ren, co z nim?
– Księżniczko, nie powinniśmy się spieszyć. Pozwól, że najpierw go zbadam.
Mężczyzna był niezwykle biegły w swym fachu. To on uczył samego Ruo Yana medycyny i sztuki tworzenia różnorodnych mikstur.
Starzec lubił spokój i harmonię, wystrzegając się zgiełku miasta. Na co dzień żył z dala od stolicy, jednak kilka dni temu otrzymał rozkaz natychmiastowego wstawienia się w Pałacu Królewskim Li.
Miao Guang świadoma ogromnej medycznej wiedzy mężczyzny, nie odważyła się więcej mu przeszkadzać. Zachowała milczenie wpatrując się zmartwionym wzrokiem w twarz młodzieńca leżącego w jedwabnej pościeli.
Mistrz Yi Ren sprawdzał puls, marszcząc przy tym brwi.
Nagle odłożył bezwładną rękę, odsłonił koc i rozpiął górną część szaty młodzieńca.
Ciemna blizna na delikatnej klatce piersiowej od razu rzuciła się w oczy. Mężczyzna westchnął ciężko. Twarz Miao Guang zmieniła się gwałtownie:
– Mistrzu, dlaczego wzdychasz? Nie mów mi, że Książę Ming… że on… on…
Miao Guang była młoda, jednak miała bardzo dorosłą osobowość.
Rzadko odczuwała stratę, jednak niespodziewane poznanie Feng Minga odcisnęło w jej życiu dziwne piętno.
Minęło już siedem dni odkąd Feng Ming przybył do stolicy. Wciąż nie odzyskiwał przytomności.
Jeśli trwałoby to tak dalej, prawdopodobnie nie pożyłby już długo… Jak jej serce miało nie odczuwać niepokoju?
– Książę Ming ma zasinienie na klatce piersiowej powstałe od uderzenia. Uraz drastycznie się powiększył, a obrażenia wewnętrzne objęły również serce i płuca. W takim stanie powinien unikać wody, jednak uciekając wskoczył do rzeki, przez co jego organy wewnętrzne zostały jeszcze bardziej uszkodzone. Nie bez znaczenia jest to, że został również otruty… – Yi Ren potrząsnął głową – Gdyby to były dwie osobne sprawy, bez problemu bym go wyleczył. Jednak obrażenia jak i otrucie wystąpiły razem, a to czyni sprawę tysiąc razy poważniejszą.
– Nawet jeśli to czyni sprawę tysiąc razy poważniejszą, wciąż masz go ocalić.
Nagle tuż przy drzwiach dało się słyszeć czyjś głęboki głos. Miao Guang odwróciła głowę i pospiesznie ukłoniła się.
– Królewski Bracie.
Yi Ren również wstał i delikatnie skinął głową w stronę Ruo Yana.
– Wielki Królu.
Ruo Yan spokojnie podszedł do nich.
Ostry wzrok ogarnął całą twarz Feng Minga, a jego głęboki głos odbił się echem w ścianach komnaty:
– Książę Ming ma delikatne ciało i tożsamość, ale pozwoli Królestwu Li osiągnąć wielką przewagę nad innymi krajami. Musisz go uratować.
Yi Ren pogładził swą długa brodę i zamyślił się głęboko.
– Postaram się.
Miao Guang spojrzała na starca, potem na bladą, lecz wciąż piękną twarz Księcia i nie ukrywając radości w swym głosie powiedziała:
– Dziękuję, Mistrzu!
– Leczenie musi przebiegać w spokoju. Proszę, aby Wielki Król i Księżniczka oddalili się na jakiś czas. Muszę poważnie się zastanowić.
Kiedy komnata sypialna opustoszała, a w środku pozostali tylko stary mistrz i jego pacjent, Yi Ren chwycił swą podłużną medyczna torbę, wyciągając z niej drewnianą skrzynkę. Gdy tylko ją otworzył, oczom ukazały się rzędy błyszczących igieł.
Starannie wyciągał każdą z nich, z dokładnością i wyczuciem wbijając je w witalne punkty na bezwładnym ciele Feng Minga…
Minęła cała noc, a o świcie nieprzytomny przez siedem dni Książę pomału zaczął otwierać oczy.
Widząc trzepoczące długie rzęsy, Miao Guang, która nieprzerwanie trwała przy nim przez te wszystkie dni, wykrzyknęła nagle zaskoczona i uradowana:
– Książę Ming? Książę Ming się obudził? Mistrz Yi Ren jest naprawdę wspaniały.
Starzec uśmiechnął się, głaszcząc swą brodę. Jednak bardzo szybko ostrzegł:
– Książę Ming odzyskał przytomność, jednak jego obrażenia wewnętrzne są niezwykle poważne. Konieczne jest dalsze dokładne leczenie.
Blade powieki Księcia otworzyły się w końcu, ujawniając ciemne, piękne i duże oczy.
Ruo Yan, który siedział na łóżku, niemal natychmiast nachylił się ku niemu i chwytając delikatnie za podbródek chłopaka zaśmiał się i wyszeptał chrapliwym głosem:
– Książę Ming, jak się masz? Kazałeś mi czekać na siebie tak długo.
Słowa Ruo Yana sprawiły, że Feng Ming zmarszczył brwi, odwrócił głowę zdezorientowany, jakby w dalszym ciągu nie zdawał sobie sprawy z sytuacji.
– Rong Tian…
– Rong Tian? –Ruo Yan stłumił śmiech. – Nie trać czasu na poszukiwania Rong Tiana. Został śmiertelnie ugodzony przez moją strzałę. Jego ciało prawdopodobnie gnije gdzieś w rowie.
Feng Ming zadrżał nagle. Wydawało się, jakby w końcu rozpoznał osobę siedzącą przed nim. Błyszczące jak klejnoty oczy wpatrywały się gniewnie w Ruo Yana zanim delikatnie potrząsnął głową.
– Nie wierzę ci.
Ostre spojrzenie mężczyzny wbiło się prosto w Feng Minga, kiedy zimno mu odpowiedział:
– Poczekaj aż znajdę jego cuchnące zwłoki, wtedy mi uwierzysz.
Z twarzy Feng Minga odpłynęły wszystkie kolory. Wiedział, że Rong Tian znalazł się w niebezpiecznej sytuacji. Teraz, kiedy usłyszał słowa Ruo Yana, niepokój jeszcze mocniej owładną jego sercem.
Przygryzł dolną wargę wpatrując się prosto w srogą twarz mężczyzny, tak jakby chciał zabić go swoim własnym wzrokiem. Jego ciało nagle przestało drżeć i znieruchomiało sztywno jak kamień.
Atmosfera wokół również zamarła.
Feng Ming milczał, nie wydobywał z siebie najmniejszego dźwięku.
Miao Guang i Yi Ren spojrzeli po sobie, czując, że coś jest nie w porządku.
Ruo Yan również wyczuł niebezpieczeństwo i przyciągnął do siebie Feng Minga ze środka łóżka, układając go na zgięciu swego ramienia. Chwycił za jego nadgarstek i krzyknął:
– Zwariowałeś?!
Ściskał rękę Feng Minga, lecz Książę nie stawiał żadnego oporu. Jego wzrok był pusty, kiedy wparty się w przestrzeń.
Nagle jego oczy otworzyły się szeroko. Wyglądał tak, jakby chciał coś powiedzieć, lecz kiedy różowe usta otworzyły się, to wydobył się z nich chrapliwy dźwięk, a zaraz za nim trysnęła ciemnoczerwona krew.
Zszokowany Ruo Yan wypuścił Księcia z objęć. Miao Guan przykryła swe usta dłonią, więżąc krzyk przerażenia w swym gardle. Oczy Yi Rena otworzyły się alarmująco.
– Jest bardzo źle! – Starzec podbiegł szybko do łoża i w pośpiechu zaczął wbijać igły w ciało chłopaka, próbując go ratować.
Feng Ming stracił przytomność.
Ostre igły na nowo zaczęły przebijać jego delikatną skórę. Yi Ren robił wszystko, aby w tak wielkim pośpiechu nie popełnić żadnego błędu. Na jego czole pojawiły się grube krople potu.
Miao Guang wyciągnęła szyję i przyglądała się wszystkiemu zza ramienia starego mistrza, szybko jednak odwróciła głowę i spojrzała na Ruo Yana stojącego przy jej boku. Nagle spytała z niepokojem:
– Królewski Bracie, dlaczego tak go zdenerwowałeś? Mistrz Yi Ren przecież nas ostrzegał, że ciało Księcia jest bardzo słabe i nie poradzi sobie z nawet najmniejszym wstrząsem.
Ruo Yan wciąż wpatrywał się w Feng Minga leżącego na łóżku i nie spuszczając z niego wzroku chłodno odpowiedział:
– Gdyby nie twoja bezużyteczność w łapaniu go, to co się teraz dzieje nie miałoby miejsca.
Miao Guang zaniemówiła i spuściła wzrok.
Yi Ren leczył ciało Feng Minga przez dłuższy czas. Kiedy w końcu przestał, wziął głęboki oddech i otarł rękawem pot ze swego czoła.
– Co z nim? – zapytał Ruo Yan poważnym głosem.
Stary Mistrz odwrócił się w jego stronę i wzdychając powiedział:
– Nagły gniew zaatakował jego serce i omal nie zabrał mu życia. Jeśli Wielki Król chce ocalić życie Księcia Minga, proszę go więcej nie denerwować.
Twarz Ruo Yana nagle pociemniała.
– Jeśli nie pozwolę mu umrzeć, wtedy nie umrze. – Jego brwi lekko zmarszczyły się, kiedy podszedł do łóżka i usiadł na nim. Jego duża dłoń delikatnie pogłaskała policzek Feng Minga. – Kiedy się obudzi?
– Wkrótce – odpowiedział Yi Ren. – Ale jego ciało jest bardzo wrażliwe, przeżył poważny wstrząs. Nie ośmielę się nawet zgadywać, w jakim będzie stanie, kiedy się przebudzi.
– Hmm, wiem. – Ruo Yan kiwnął głową, po czym zimno dodał. – Możecie wszyscy wyjść.
– Tak, Wielki Królu.
– Królewski Bracie.
Miao Guang podeszła do drzwi. Wciąż martwiąc się odwróciła głowę i spojrzała na postawne plecy Ruo Yana. Szybko przełknęła ślinę i nie ważąc się mówić niczego więcej wyszła z komnaty.
Tuż za nią ruszyła grupa pokojówek, kłaniając się nisko i cicho zamykając za sobą drzwi.
Kadzidła wciąż delikatnie się wypalały, skwiercząc cicho i wypełniając powietrze subtelną wonią.
Ruo Yan siedział spokojnie na łóżku i wpatrywał się w Feng Minga oczami grabieżcy, intensywnie i surowo.
Sam nie wiedział jak nazwać swoje uczucia.
Nienawiść i chęć zemsty, podstęp i przymus, spiek i zdrada, były czymś złożonym, a jednocześnie powszechnym dla Rodziny Królewskiej.
– Rong Tian jest naprawdę dobry dla ciebie.
Stopniowo ponura twarz mężczyzny odrobinę złagodniała. Przystojne rysy uwidoczniły się jeszcze bardziej, kiedy na jego ustach pojawił się lekki uśmiech. – Ty również jesteś dobry dla Rong Tiana.
Ruo Yan westchnął cicho.
Zwinne palce mężczyzny rozwiązały szatę Feng Minga.
Na nagim ciele widać było kilka blizn, ale mimo to skóra była nadal niezwykle piękna i aksamitna.
Ruo Yan wpatrywał się w niego z uznaniem. Jego oczy nieprzerwanie wodziły po całej postaci Księcia, chłonąc i zapamiętując każdy fragment jego ciała.
Nagle zdjął swoją szatę i położył się obok Feng Minga, po czym wyciągnął długie ramię i pomału ułożył Księcia w swoich objęciach, przytulając go najdelikatniej jak potrafił.
– Miejsce przy piękności to przywilej Króla.
Ruo Yan patrzył na posłuszną i spokojną twarz śpiącego Feng Minga, uśmiechając się przy tym łagodnie i wyszeptał:
– Rong Tian darzył cię głębokim uczuciem, a czy ja nie mogę? On już nie żyje, więc jeśli nie do mnie, to do kogo mógłbyś należeć? Kogo miałbyś wybrać?
Mężczyzna patrzył na potulną postać jeszcze przez chwilę, po czym zamknął oczy, czując się śpiący przez woń specjalnego kadzidła Królestwa Li.
***
O świcie osoba leżąca w jego objęciach poruszyła się nieznacznie.
Oczy Ruo Yana otworzyły się nagle, jakby do jego umysłu wkradło się niepohamowane uczucie niepokoju. Spojrzał na pogrążonego w głębokim śnie Feng Minga.
Wydawało się, że marzy mu się coś dobrego, jego małe usta uśmiechały się, a ciało delikatnie poruszało. Czasami marszczył brwi, jakby coś przeszkadzało mu śnić.
Ruo Yan milczał i spokojnie jak zaczarowany patrzył na piękną twarz.
W pewnej chwili Feng Ming poruszył się i nieświadomie wtulił swoją głowę w ramię mężczyzny jak mały kotek, niezwykle słodki i śliczny. Jego miękkie włosy otarły się o brodę Ruo Yana łaskocząc mężczyznę.
– Ekhe, ekhe…
W chwili, kiedy chciał już wyciągnąć dłoń i dotknąć delikatnej twarzy, Feng Ming zakaszlał w jego ramionach.
Wciąż pogrążony był we śnie, jego oczy nadal były zamknięte. Zakaszlał jeszcze kilka razy, a uśmiech z jego ust nagle zniknął. Jego czoło zaczęło się marszczyć, jakby przeskoczył nagle z błogiego snu w prawdziwy koszmar.
Kaszel nie ustępował i stawał się coraz częstszy. Czoło chłopaka okryło się potem.
– Książę Ming? Książę Ming? – Ruo Yan zawołał cicho dwa razy, a w jego sercu pojawiła się nagle nieprawdopodobna łagodność, kiedy delikatnie poklepał plecy Feng Minga.
Kaszel Księcia przybrał na sile, powieki zadrżały na moment i nagle się otworzyły, a piękne oczy patrzyły teraz prosto na Ruo Yana.
Mężczyzna natychmiast stał się czujny. Odrzucił na bok swą czułość, która jeszcze chwilę temu wypełniała jego serce i chłodno spojrzał na Feng Minga.
Wyglądało na to, że Książę nie obudził się w pełni. Wciąż zdezorientowany i nieświadomy wpatrywał się w Ruo Yana. Nagle uśmiechnął się olśniewająco i delikatnie wyszeptał, wciąż zaspanym głosem:
– Wróciłeś? To dobrze, wiedziałem, że mnie nie zostawisz.
Te słowa prawdziwie wstrząsnęły Ruo Yanem.
Szept Feng Minga nagle ucichł, a on sam zamknął oczy i jeszcze mocniej wtulił się w ramiona mężczyzny, jakby było to najcieplejsze miejsce na ziemi.
Ruo Yan pozwolił mu na tę bliskość.
Przytulony do jego piersi Feng Ming dawał mu poczucie ogarniającego ciało i duszę spokoju. Serce Króla przyspieszyło swe bicie, ogarnięte nieznanym mu dotąd uczuciem.
Rozmyślał w ciszy przez chwilę, zanim wyciągnął dłoń, aby sprawdzić spokojniejszy już oddech Feng Minga, który znowu pogrążył się w głębokim śnie.
Pozycja, w której ułożył się Feng Ming, była bardzo niewygodna dla Ruo Yana, jednak mężczyzna nie poruszył się, nie chcąc przerywać snu Księcia, a tym bardziej nie chcąc wypuszczać go z ramion.
W komnacie było tak cicho i spokojnie, a dopalające się w rogu pokoju kadzidła migotały na czerwono jak maleńkie gwiazdy.
Przy blasku księżyca, którego światło wpadało przez okno, Ruo Yan cicho wpatrywał się w śpiącą twarz chłopaka. Stracił poczucie czasu. Nie wiedział nawet, kiedy minęły te wszystkie godziny.
Na dworze zaczęło świtać.
Ruo Yan obudził się z samego rana i odłożył głowę Feng Minga z powrotem na poduszkę. Jego dłoń nieprzerwanie głaskała włosy Księcia, a on sam był zaskoczony, jak bardzo jest niechętny temu, aby wstać i opuścić bok Feng Minga choćby na chwilę.
– Obserwuj uważnie, jeśli zauważysz jakiekolwiek ruchy, natychmiast o tym zaraportuj.
Po tym jak wydał rozkaz służącej, wyszedł z sypialni, żeby jak co dzień zająć się sprawami kraju.
Pomimo tego, że Rong Tian był martwy, to problemy, które ściągnął na Królestwo Li, wciąż nie do końca zostały rozwiązane.
W ciągu ostatnich lat Ruo Yan, stłumił niejedno powstanie. Wiele z nich było skutkiem działań Rong Tiana.
Jemu jednak zawsze udawało się wziąć przewagę nad wrzawą i chaosem, a nienawiść, jaką żywił do Króla Xi Rei była już tak wielka, że zaczynał żałować śmierci Rong Tiana, którego nie mógł już złapać i okrutnie torturować ku radości swego serca.
Niestety Rong Tian został osobiście przez niego zastrzelony.
Wciąż miał przed oczami widok odjeżdżającego na koniu mężczyzny, a jedna strzała za drugą trafiała w jego plecy.
Ziemia pod nim utworzyła krwawą ścieżkę, a przy samym urwisku płynącej w dole rzeki mężczyzna na koniu zatrzymał się i zaczął krzyczeć ze złości i bezradności.
Rong Tian nie miał już gdzie uciekać.
Te wspomnienia były wciąż tak żywe…
– Xi Rei jest skończone. – Ruo Yan uśmiechnął się zimno, podniósł łuk i wycelował w Rong Tiana.
Rong Tian uspokoił konia i odwrócił się, spoglądając wprost na wycelowana w siebie strzałę. Za jego plecami szumiała rzeka.
Rong Tian był wspaniałym mężczyzną i wielkim władcą, prawdziwym Królem, który sławą równał się z Ruo Yanem.
Nawet cienia strachu nie było widać w jego oczach, kiedy zaczął wypowiadać słowa.
Jego głos ginął zagłuszany przez szum płynącej w dole rzeki, ale Ruo Yan dokładnie wiedział, co mężczyzna mówi.
– Nie krzywdź mojego Feng Minga. Jeśli chcesz go mieć, nie krzywdź go. – To były jego ostatnie słowa.
Ruo Yan stał przez chwilę zaskoczony. Starzała, która miał trafić serce Rong Tiana, ostatecznie trafiła w ramię.
Mężczyzna spadł z konia. Krew sączyła się z jego ran wprost na ziemię, pokrywając czerwienią kwitnące na niej żółte kwiaty.
Przechylił się do tyłu i spadł z urwiska wprost do wody.
Rwąca rzeka, płynąca przez terytorium Plemienia Księżycowej Ziemi, połączona była z podziemnymi kanałami rzecznymi i płynęła przez liczne jaskinie.
Ruo Yan rozkazał swym ludziom przeszukanie piętnastu Li terenu, jednak nigdzie nie można było odnaleźć ciała Rong Tiana.
Przecież musiał umrzeć.
Nikt, kto byłby tak poważnie ranny, nie przeżyłby upadku z urwiska i nie byłby w stanie przepłynąć rwącej rzeki…
Ruo Yan potrząsnął głową, odganiając od siebie wspomnienia.
Sprawy Królestwa zajęły mu jeszcze kilka godzin.
Mężczyzna skupiał się na nich, jednak gdzieś na dnie jego serca jakaś niezrozumiała siła wciąż ciągnęła go z powrotem do komnaty, w której zostawił śpiącego Feng Minga.
Kiedy wrócił w końcu do pałacowej sypialni, stary Yi Ren był już na miejscu i osobiście przygotowywał lekarstwa.
Feng Ming wciąż miał zamknięte oczy i leżał nieruchomo pod ciepłym kocem.
– Jeszcze się nie obudził?
– Książę Ming przez cały czas śpi, ani na chwilę nie otworzył oczu – odpowiedziała pośpiesznie pokojówka.
Śpiąca twarz chłopaka miała dziwny wyraz.
Ruo Yan usiadł cicho na łóżku i bezwiednie wyciągnął rękę, aby go dotknąć. Piękna twarz, mały prosty nos i blade usta, były muskane z czułością przez opuszki palców dużej dłoni.
Upłynęła jeszcze chwila, gdy nagle Feng Ming zaczął się przebudzać, jęcząc przy tym, jakby odpędzenie marzenia sennego było czymś niezwykle trudnym.
Ludzie w komnacie wstrzymali oddech.
Powieki okolone gęstymi rzęsami powoli się uniosły, a ciemne i urzekające oczy spojrzały w przestrzeń.
– Książę Ming się obudził?
Wyraz twarzy Feng Minga był jeszcze bardziej zagubiony niż wczoraj. Ruo Yan cierpliwie czekał na kolejną reakcję.
Zdezorientowany Książę rozejrzał się na około i odwrócił głowę, spoglądając w kierunku Miao Guang, która chwilę wcześniej weszła do sypialni.
– Chiu Lan, dlaczego nie rozpoznaję tych wszystkich ludzi?
Feng Ming wyciągał rękę do Miao Guang, ale jego usta wołały „Chiu Lan”.
Osoby zebrane w komnacie zastygły w bezruchu.
Miao Guang zatrzymała się w miejscu, patrząc na Feng Minga zdziwiona.
– Książę Ming? – zawołała ostrożnie.
Feng Ming zmarszczył brwi i powiedział:
– Dlaczego stoisz tak daleko? Gdzie jest Rong Tian?
– Ja… – Miao Guang zaniemówiła, instynktownie jednak ruszyła w jego kierunku i uśmiechnęła się. – Nie stoję daleko. Książę Ming, czy wiesz, co to za miejsce?
Feng Ming rozejrzał się i cicho zaśmiał.
– Chiu Lan, co z tobą? Nie rozpoznajesz nawet Pałacu, w którym spędziłaś tak wiele lat? Nie mów mi, że kiedy wczoraj piekłaś kaczkę, to dym z paleniska ci zaszkodził?
Yi Ren i Miao Guang wymienili spojrzenia.
Starzec nieznacznie potrząsnął głową i używając palca wskazał na własną skroń, dając tym znać, że coś jest nie tak z głową Feng Minga.
– Czy już to przygotowałaś? – Feng Ming znów zapytał.
– Co przygotowałam? – zapytała Miao Guang zdezorientowana.
– Dziś przecież jedziemy obejrzeć tarasy. Co ci się stało? Dlaczego jesteś taka półprzytomna od samego rana?
– Och, och… tak, tak… – Miao Guang natychmiast zmieniła sposób mówienia. – Jednak Wielki Król wydał rozkaz zabraniający nam opuszczać dziś Pałacu.
– Dlaczego?
– Dlatego, że… dlatego… – Miao Guang nie potrafiła w tej chwili wymyślić żadnego powodu, mimo że jej umysł całkowicie się na tym skupił.
Wyraz twarzy Feng Minga zmienił się, gdy głośno powiedział:
– Wiem dlaczego, ta najpiękniejsza kobieta na świecie przyjdzie do Pałacu, prawda? Rong Tian chce jej towarzyszyć i nie chce, bym się o tym dowiedział.
Widać było jak bardzo jest wzburzony.
Zaczął kaszleć nieprzerwanie, budząc tym niepokój Miao Guang, która podeszła do niego i poklepała delikatnie po plecach, jednocześnie kręcąc głową, aby zaprzeczyć tym podejrzeniom.
– Nie, nie Wielki Król wcale nie dba o tę najpiękniejszą z kobiet.
To był pierwszy raz, kiedy zetknęła się z uczuciem zażenowania i obawą. Od czasu do czasu spoglądała na Yi Rena, szukając u niego pomocy.
Stary mistrz podszedł do stołu i sięgając po zwój papieru, szybko napisał na nim kilka słów.
Kiedy ryzyko jest krańcowe, to go pobudza. Teraz znalazł się w nowym otoczeniu, a strach przed nieznanym blokuje jego wyzdrowienie.
Feng Ming wyglądał na oszołomionego:
– Gdzie jest Rong Tian? – Jego oczy drżały i były mokre od napływających łez. Nagle zwęził brwi spojrzał na Miao Guang i wyszeptał: – Rong Tian odszedł. Tu jest mężczyzna, który mówi, że Rong Tian odszedł?
Wszyscy wydawali się być zszokowani. Bali się, że Książę przypomniał sobie o śmierci Rong Tiana
Miao Guan oprzytomniała, jako pierwsza mówiąc szybko:
– Wielki Król wróci… wróci natychmiast po tym, jak tylko upora się ze sprawami państwowymi.
– Kłamiesz, on pewnie jest teraz z tą kobietą – warknął Książę i rozejrzał się dookoła, jak sierota szukająca kogoś, kto ją wesprze. Z oczu popłynęły mu łzy, kiedy wykrzyczał na całe gardło: – Rong Tian, gdzie jesteś?!
Ruo Yan stał z boku przez cały czas i spokojnie wszystko obserwował.
Nagle jego serce, dziwnie poruszone zabiło mocno, a z ust popłynęły łagodne słowa:
– Jestem tu.
Podszedł do łoża i zabrał Feng Minga z objęć Miao Guang, delikatnie przytulając go do swej szerokiej piersi. Klepiąc wąskie, drżące plecy Księcia, dał znak swej siostrze i uśmiechając się dodał:
– Wszystko ze mną dobrze, kto powiedział, że odszedłem? Ta najpiękniejsza z kobiet nie może się nawet z tobą równać. Nie zamierzam się z nią spotykać.
Miao Guang niezwłocznie poparła słowa brata:
– Książę Ming, widzisz? Wielki Król przyszedł tak, jak mówiłam. Jeśli nadal będziesz płakał, zacznie się z ciebie śmiać.
Feng Ming jakby stracił całą swą osobowość i zamienił w głupca. Przestał płakać, wtulił się w ramiona Ruo Yana i pocierając wierzchem dłoni swe oczy, odpowiedział jak nadąsane dziecko:
– Kto niby płacze, przecież to nie ja!
– Tak, tak, to nie ty. – Ruo Yan uśmiechnął się.
Yi Ren skończył mieszać składniki nowego lekarstwa i spokojnie podszedł do łóżka podając miseczkę Królowi Li.
– Feng Ming, proszę wypij to lekarstwo.
Książę otworzył szeroko oczy i zapytał z podejrzeniem:
– Dlaczego mam to wypić? Jestem chory? Czy trucizna nadal jest w moim ciele? Nie, nie… nie chcę być otruty!
Wyglądał na przerażonego, kiedy kulił się w ramionach Ruo Yana.
Mężczyzna i jego siostra spojrzeli po sobie pytająco. Jedyne, co teraz przychodziło im na myśl, to trucizna Fu Yan.
– Jeśli posłusznie wypijesz to lekarstwo, trucizna zniknie. – Ruo Yan nadal naciskał.
Feng Ming zmarszczył brwi i spojrzał na twarz mężczyzny, jakby naprawdę nie dostrzegał różnicy między Ruo Yanem, a swym ukochanym Rong Tianem.
– A czy mogę wypić tylko połowę?
– Nie możesz.
Po dalszych namowach Feng Ming wypił w końcu całą zawartość miseczki i niemal natychmiast pogrążył się we śnie.
Ruo Yan patrzył na jego piękną, śpiącą twarz i milcząc marszczył czoło, jakby intensywnie o czymś myślał.
Yi Ren przerwał nagle panującą w komnacie ciszę i niskim głosem powiedział:
– Wygląda na to, że jest w głębokim szoku. To powoduje zamęt w jego umyśle.
– Czy jest sposób, żeby go z tego wyleczyć? – zapytała Miao Guang.
– Problemy z umysłem są najcięższe do wyleczenia. – Yi Ren wyglądał na bezradnego.
Ruo Yan delikatnie okrył kocem śpiącego Feng Minga, wstał i po chwili zadumy zapytał głębokim głosem:
– Chce tylko wiedzieć, czy istnieje jakiś sposób, aby sprawdzić, czy to rzeczywiście chwilowe zmącenie umysłu? On jest bardzo sprytny, musimy być ostrożni.
Miao Guang spojrzała na brata i zapytała zaskoczona:
– On jest naprawdę chory. Jak miałby coś takiego udawać?
Yi Ren pogładził swą długą brodę, potrząsnął głową i spokojnie odpowiedział:
– Pomieszanie zmysłów to choroba, którą najtrudniej rozpoznać. Niezależnie od tego, czy Książę Ming ma tę przypadłość, czy tylko udaje, nie ma sposobu, aby się upewnić. Jednak istnieje inne niebezpieczeństwo. Niech Wielki Król weźmie pod uwagę fakt, że jeśli Książę Ming naprawdę oszalał, testy mogą go tylko sprowokować. Jeśli Książę Ming udaje chorego, a jego oszustwo zostanie wykryte przez Wielkiego Króla, to obawiam się, że może on wymyślić kolejny krnąbrny pomysł, a w rezultacie jego choroba się pogłębi….
– Czy to oznacza, że najlepsze, co możemy teraz zrobić, to przystać na to, co się teraz dzieje? – Miao Guang z obawą spojrzała na Feng Minga, i przygryzając wargę powiedziała do Ruo Yana:
– Królewski Bracie, pozwól Księciu Mingowi myśleć o tobie jak o Rong Tianie, to nie wydaje się takie złe, prawda?
Mężczyzna jakby nagle przypomniał sobie o czymś. Łagodnym wzrokiem patrzył na śpiącego chłopaka, po czym westchnął i kiwnął głowa na zgodę.
– Rozumiem, póki co niech tak będzie. Szalony czy nie, to nie ma znaczenia, dopóki nie może ode mnie uciec.
– Xi Rei straciło swego Króla, Królowa Wdowa to ledwie wsparcie. Królewski Brat już wkrótce odzyska siły i będziemy mogli wykorzystać Księcia Minga, aby zaatakować Xi Rei. Królestwo Li to niezwyciężona potęga, a Książę Ming jest w naszych rękach. Ludzie będą rozkojarzeni i poddadzą się szybciej.
– Masz rację, tak długo jak mamy Księcia Minga, Xi Rei stanie się kolejną z moich własności. Jego obecny stan jest dużo lepszy niż wtedy, kiedy jest świadomy i wygląda tak ponuro. – Ruo Yan uśmiechnął się.
W ten oto sposób Królestwo Li wzbogaciło się o jednego ważnego więźnia, a Pałac Królewski zyskał kolejnego gościa.
***
Kondycja Feng Minga czasami była gorsza, czasami lepsza.
Kiedy czuł się lepiej, to siedział cicho w kącie komnaty, będąc w stanie rozpoznać, że Miao Guang to nie Chiu Lan, a Ruo Yan nie jest Rong Tianem.
Jego piękna twarz była czujna. Z obawą spoglądał na każdego, kto próbował się do niego zbliżyć.
Kiedy był świadomy, nikt i nic nie było w stanie zmusić go do wypicia lekarstwa.
Ruo Yan wolał, kiedy Feng Ming miał gorsze dni.
Wtedy Miao Guang stawała się Chiu Lan, Ruo Yan był znowu Rong Tianem, a Feng Ming chętniej rozmawiał i uśmiechał się, wystawiając swą twarz ku słońcu podczas krótkich przechadzek.
Nawet po namowach godził się wypijać codzienne dawki gorzkich lekarstw.
– Gdzie jest Chiu Yue i Chiu Xing? – zapytał któregoś razu zniecierpliwiony, stojąc przy oknie łagodnie obejmowany przez silne ramiona Ruo Yana. – Powiedziałeś, że zajmują się swoimi obowiązkami, ale dlaczego jeszcze nie wróciły?
Ruo Yan ucałował czule piękną twarz i uśmiechnął się.
– Mają wiele pracy do zrobienia.
– Nie wierzę ci, musisz być na nie zły. Ostatnim razem były niesforne i niechcący rozbiły tę łódkę z agatem, którą mi dałeś. Rong Tian, nie możesz ich za to karać. – Feng Ming powiedział podniesionym głosem. Szybko jednak uspokoił się i delikatnie dotykając swą dłonią policzka mężczyzny, dodał: – Pomogę im się poprawić, nie bądź już na nie zły. Pozwól Chiu Lan i Chiu Yue wrócić.
Ruo Yan przymrużył oczy.
– Hmm, jeśli nie chcesz, żebym się na nie gniewał, nie powstrzymuj mnie dziś w nocy.
W oczach Feng Minga pojawił się nagły strach. Wykręcił się z objęć Ruo Yana i zrobił kilka kroków w tył, starając się ukryć w rogu pokoju.
– Nie zmuszaj mnie, nigdy mnie nie zmuszałeś. Dlaczego zmuszasz mnie teraz niemal każdej nocy?
Wciąż odmawiał.
– Feng Ming choć do mnie. – Ruo Yan wyciągnął rękę.
Książę pokręcił głową ukryty w kącie.
– Nie, nie chcę.
Pomimo tego, że wciąż mylił go z Rong Tianem, to za każdym razem, kiedy Ruo Yan namawiał go seksu, Feng Ming niemal natychmiast panikował, zabraniając mężczyźnie nawet zbliżać się do siebie.
Ruo Yan wciąż się powstrzymywał, pamiętając o słowach Yi Rena.
Nie chciał prowokować Księcia. Nie chciał, aby stan jego zdrowia jeszcze bardziej się pogorszył.
Mężczyzna westchnął cicho, a jego twarz wydała się bardziej łagodna, kiedy spokojnie powiedział:
– Feng Ming, to ja Rong Tian, nie musisz przede mną uciekać. Do niczego cię nie zmuszę.
– To takie dziwne, czasami wydaje mi się, że twoja twarz ciągle się zmienia. – Chłopak zmarszczył brwi. – Czasami to jesteś ty, a czasami wydaje mi się jakbyś był innym mężczyzną.
– Nie wygaduj bzdur.
W niewielkiej odległości od komnaty dało się słyszeć nadchodzące lekkie kroki. Na twarzy Ruo Yana pojawił się uśmiech.
– Idzie Chiu Lan. Szybko podejdź do mnie.
Miao Guang pojawiła się w wejściu, złożyła ukłon w stronę brata, po czym odwróciła głowę i spojrzała na Feng Minga.
– Książę Ming, dlaczego ukrywasz się znowu w kącie? Na zewnątrz słońce tak pięknie świeci, dlaczego nie wyjdziesz na przechadzkę?
Feng Ming zimno spojrzał na dziewczynę i warknął:
– Nie jesteś Chiu Lan, Chiu Lan tak nie wygląda. Rong Tian jesteś taki głupi, że nie potrafisz nawet rozpoznać Chiu Lan?
Ruo Yan i Miao Guang uśmiechnęli się cierpko.
Stan Feng Minga, sprawiający, że czasami był bardziej świadomym a czasami mniej, wprawiał ludzi wokół w prawdziwe zakłopotanie.
Miao Guang podeszła do Ruo Yana i wyszeptała:
– Raportuję Królewski Bracie, przeszukałam obóz więźniów. Znalazłam w nich dwie siostry bliźniaczki, które zwą Chiu Xing i Chiu Yue. Zostały pojmane w czasie bitwy z Plemieniem Księżycowej Ziemi. Przebywały poza miastem przydzielone do ciężkiej niewolniczej pracy. Razem z nimi złapaliśmy również mężczyznę zwanego Lie Er. Ta osoba jest niezwykle sprytna, w zeszłym miesiącu z powodzeniem zbiegł i do tej pory nie został złapany.
Ruo Yan zwęził brwi.
– Rong Tian przydzielił do opieki nad Feng Mingiem pięć zaufanych osób. Parę sióstr, parę braci i służącą zwaną Chiu Lan. Ten Lie Er razem ze swym bratem podążają za Rong Tianem od najmłodszych lat. Słyszałem, że przyczynili się do wielu zasług na rzecz Rong Tiana, to bardzo znaczące osoby… Ale jego brat jest wciąż w naszych rękach… – Mężczyzna przerwał na chwilę, po czym rozkazał: – Ogłosić po całym kraju, że za trzy dni odbędzie się egzekucja szpiega Xi Rei, Rong Hu. Gdy tylko Lie Er się pojawi, natychmiast go złapać.
– Tak.
– Gdzie są te służące Chiu Xing i Chiu Yue?
– Zostały umyte i przebrane, teraz czekają na zewnątrz.
Ruo Yan spojrzał na zwiniętego w kącie Feng Minga, odwrócił się i razem z Miao Guan wyszedł z komnaty.
Przeszli spory dystans korytarzami Pałacu i w końcu doszli do miejsca, gdzie czekały dwie siostry otoczone przez pałacowe straże.
Z powodu ciężkiej pracy straciły sporo na wadze, a ich biała skóra ściemniała, jednak oczy wciąż żwawo rozglądały się dookoła.
Kiedy w końcu zauważyły Ruo Yana, w ich źrenicach pojawiła się nienawiść. Mężczyzna patrzył na nie zimno, sprawiając, że po plecach przeszyły im ciarki.
– Uwolniłem was od niewolniczej pracy, ponieważ obie dorastałyście w pałacu i wiecie jak służyć ludziom. Obecnie jest tu jedna osoba, która ciągle nalega, abyście jej służyły.
– Tyranie, morderco, zabiłeś wodza Plemienia Księżycowej Ziemi. Przeklinam cię, abyś umarł zaznając najgorszej śmierci!
Chiu Xing zagryzła zęby patrząc w oczy Króla. Chiu Yue złapała za rękę siostrę, podniosła dumnie brodę do góry i powiedziała:
– Chiu Xing i Chiu Yue służą tylko Królowi Xi Rei i Księciu Mingowi. Żaden inny człowiek nie jest w stanie nam rozkazywać.
Miao Guan zakryła swe usta śmiejąc się cicho, po czym odpowiedziała:
– Wy dwie naprawdę jesteście uparte. Zgaduję, że to przez Księcia Minga, który za bardzo was rozpuścił. Chcemy… byście służyły właśnie Księciu Mingowi.
– Księciu Mingowi?!
Dziewczyny wykrzyknęły niemalże w tym samym czasie i nie mogąc uwierzyć w słowa Miao Guang, spojrzały po sobie zdziwione.
Księżniczka pokrótce wytłumaczyła im stan, w jakim znajduje się Feng Ming.
– Prawie ciągle jest niespokojny, czasami, kiedy martwi się czymś zbyt mocno, wymiotuje krwią. Naprawdę nie mamy innego wyboru jak tylko wezwać was dwie i powierzyć go waszej opiece.
– Książę Ming… – Oczy Chiu Yue były zaczerwienione i mokre od łez. – Jak to możliwe, że Księcia Minga spotkało tak okrutne przeznaczenie. Został skrzywdzony przez takiego tyrana.
– Czy wy dwie wyrażacie chęć opieki nad nim?
– Chcemy! Oczywiście, że chcemy! – odpowiedziała Chiu Xing z zapałem. – Tak długo, jak pozwolisz nam przy nim być, zrobimy wszystko!
Ruo Yan spojrzał na nie i chłodno odpowiedział:
– Nie mówcie za dużo i w nic się nie mieszajcie, w przeciwnym razie… – Przerwał, a na jego ustach pojawił się zimny uśmiech. – Zamknę Feng Minga w Pałacu na trzy dni bez jedzenia i picia.
– Nie, nie rób tego! – wykrzyknęła Chiu Yue. – Przyrzekamy nigdy się nie sprzeciwiać, nie możesz krzywdzić Księcia Minga.
Ruo Yan uśmiechnął się, odwrócił i ruszył korytarzem w głąb Pałacu. Chiu Yue i Chiu Xing zgodnie z instrukcjami Miao Guang poszły za nim.
Doszli do ozdobnych drzwi jednej z komnat.
Kiedy weszły do środka, to od razu spostrzegły znajomą postać kulącą się w rogu pokoju.
Pomimo tego, że pamiętały o tym, aby nie okazywać zbyt wielkiego podekscytowania, to nie potrafiły się powstrzymać przed okazaniem radości i obie rzuciły się w stronę Feng Minga.
– Książę Ming!
– O mój Boże! To naprawdę Książę Ming!
Oczy Feng Minga pojaśniały, kiedy je zobaczył:
– Chiu Yue, Chiu Xing! – Zaskoczony wyciągnął ramiona i objął nimi obie pokojówki. – Wróciłyście? To dobrze, to bardzo dobrze, jestem naprawdę szczęśliwy! – Powtarzał te słowa kilkakrotnie, niezwykle uradowany, lecz nagle zaczął głośno kaszleć.
Chiu Yue i jej siostra cofnęły się. Natychmiast przestały płakać i spojrzały na niego zaniepokojone:
– Co się stało Książę Ming? Czy coś cię boli?
W jednej chwili za swoimi plecami poczuły dwie silne ręce, które odepchnęły je na bok i objęły łagodnie Feng Minga.
– Mówiłem ci, żebyś się tak nie wzruszał i nie był tak podekscytowany. Jeśli zrobisz to jeszcze raz, ukarzę cię i zmuszę do picia jeszcze większych ilości gorzkiego lekarstwa.
– Nic mi nie jest. – Feng Ming zaprzeczył kiwając głową. – Nie chcę pić tego lekarstwa.
Obie dziewczyny patrzyły na tę zdumiewającą scenę, kiedy Feng Ming spokojnie wtulał się w ramiona Ruo Yana.
Pomimo tego, że słyszały tłumaczenie Miao Guang, to jednak słyszeć, a widzieć to na własne oczy, było czymś nadzwyczajnie innym.
Twarz Ruo Yana złagodniała:
– Pozwoliłem im wrócić. Nie masz już powodów do niepokoju, prawda?
– A co z Lie Er?
– Lie Er również niedługo wróci. Po tym, gdy zakończy wyznaczoną mu pracę, przyjdzie tu, żeby znów ci służyć.
– A co z Rong Hu? Też wróci, prawda? – Feng Ming uśmiechał się do Ruo Yana.
– Hnm, Rong Hu również niedługo wróci.
Gdy tylko wypowiedział te słowa, do komnaty weszła pośpiesznie Miao Guang, która chwilę wcześnie opuściła pokój. Jej twarz wyrażała lekkie zdenerwowanie.
Ruo Yan spojrzał na siostrę, po czym bez wahania podniósł Feng Minga i zaniósł do łóżka, wydając przy tym rozkazy Chiu Xing i Chiu Yue.
– Przynieście lekarstwa stojące na stole za parawanem i podajcie je Feng Mingowi.
Niemalże natychmiast odwrócił się i dał Miao Guang znak oczami, po czym oboje wyszli z sypialni.
– O co chodzi?
– Rong Hu… uciekł…
Twarz Ruo Yana pociemniała.
– Czy to Lie Er?
Miao Guan przytaknęła i odrobinę przerażona wpatrywała się w Ruo Yana.
Mężczyzna zmarszczył czoło i myślał o czymś przez chwilę, śmiejąc się nonszalancko.
– Ucieczka i co potem? Rong Tian nie żyje. Tych dwóch małych złodziejaszków nie ma żadnych szans na przetrwanie. Tylko dla Feng Minga musimy znaleźć sposób, żeby przekonać ich do powrotu.
– Królewski Bracie… – Z ust Miao Guang uciekły słowa i dopiero po dłuższej chwili wyszeptała: – Czy Królewski Brat uważa, że Książę Ming naprawdę oszalał, czy tylko udaje?
Ruo Yan przyjrzał się dziewczynie, westchnął i odpowiedział:
– Mam nadzieję, że naprawdę oszalał i chcę, żeby tak pozostało.
Cieszyło go to, że Feng Ming wtulał się w jego ramiona jak małe, lekko naburmuszone dziecko. Nawet jeśli trwałoby to tylko chwilę, było tego warte.
Stopniowo zaczął ulegać nieznanym sobie dotąd uczuciom.
To w porządku, żeby śnić, to porządku, żeby kłamać… tak długo, jak tylko da się utrzymać obecną sytuację, jest dobrze…
Gdzieś w głębi serca wątpił w to, że tak naprawdę zdobędzie Feng Minga i że cała wiedza o „sztuce wojennej” i innych wielkich teoriach na zawsze została pogrzebana w umyśle Księcia.
Mimo to wciąż miał słabą nadzieję, że nigdy nie będzie musiał odkryć tego pozornie dziecięcego podstępu.
Feng Ming, co chcesz zrobić?
Co najwyżej możesz podstępem odzyskać swe pokojówki i obu wiernych strażników. Nie mów mi, że planujesz uciec?
Rong Tian nie żyje. Nawet jeślibyś uciekł, nie masz dokąd wrócić.
Najlepiej byłoby gdybyś naprawdę pozostał taki, jak teraz…
Wewnątrz sypialni Chiu Yue i Chiu Xing nakłoniły swego Księcia do wypicia gorzkiego lekarstwa, potem okryły ciepłym kocem pogrążoną w śnie kruchą postać.
Dziewczyny przyglądały się wychudzonej twarzy Feng Minga, a przypominając sobie o krążących wokół plotkach o śmierci Króla Xi Rei, nie potrafiły się powstrzymać od płaczu.
– Czy Książę Ming naprawdę oszalał?
Chiu Yue spojrzała na Chiu Xing. Dziewczyna również płakała i pociągając nosem, ocierała rękawem spływające łzy.
– Lepiej dla niego, gdyby tak było. Jeśli nie, to nie znam nikogo bardziej nieszczęsnego.
– Hn, gdyby Książę Ming wiedział o śmierci Wielkiego Króla, też chciałby umrzeć.
Zrozpaczone dziewczyny nie wiedziały, o przysiędze jaką złożył sobie Feng Ming w ciemnej ładowni statku.
Pomimo, że nienawidzę tego, że się tak dla mnie poświęcasz, to dla twojego uśmiechu dobrze o siebie zadbam. Jeśli będę mógł odwdzięczyć ci się moim życiem, wówczas moje życie oddam całemu Xi Rei, miejscu, do którego należałeś i które z całych sił broniłeś.
Gdzieś z tyłu dało się słyszeć zimny głos Ruo Yana, który sprawił, że obie wystraszone podskoczyły w miejscu.
– Już nigdy nie chcę widzieć waszego płaczu, w przeciwnym razie…
Chiu Yue i Chiu Xing obróciły się w tym samym czasie. Szybko otarły łzy. Mając odwagę, aby go nienawidzić, jednak nie mając odwagi, aby mu odpowiedzieć, ukłoniły się w stronę Króla.
– Książę Ming usnął?
– Tak, przed chwilą.
Ruo Yan spojrzał na Feng Minga. Ukrywając w oczach dziwną czułość, uśmiechnął się i rozkazał:
– Wy dwie, możecie wyjść.
Chiu Yue przyglądała się twarzy Króla, kiedy ten spoglądał na Księcia, a to, co zobaczyła w jego oczach, przeraziło ją.
– Nie!
– Hn? – Ruo Yan odwrócił głowę i spojrzał na Chiu Yue.
Chiu Xing nerwowo pociągnęła za rękaw siostry, jednak dziewczyna, znosząc na sobie zimne spojrzenie mężczyzny, dodała drżącym głosem:
– Służymy Księciu Mingowi. Nigdy nie opuszczamy jego boku, również w nocy.
– Kiedy Książę Ming i Rong Tian byli razem, to również przyglądałyście się z boku? – Ruo Yan uśmiechnął się słabo. – Mała dziewczynko, twój Książę Ming każdej nocy śpi w moich objęciach. Już dawno stracił swą czystość.
Nagle zdjął swą odzież tuż przed ich oczami, pozostawiając na sobie tylko cienką przepaskę biodrową. Zaśmiał się cicho i rozebrał Feng Minga, po czym położył się i przytulił kruche ciało do swej szerokiej piersi.
Chiu Yue i Chiu Xing spojrzały po sobie nie potrafiąc opisać szoku, jaki właśnie doznały. Mogły tylko zaciskać pięści i drżeć ze złości i przerażenia. Stały tak oniemiałe jeszcze chwilę, a w końcu opuściły głowy i wyszły z komnaty, zamykając za sobą drzwi.
Na korytarzu czekało już na nie sześć innych pokojówek odpowiedzialnych za obserwowanie ich poczynań.
– To jest Pałac Królestwa Li, w którym od dziś zamieszkacie. Będziecie służyć tylko w obrębie Pałacu, na zewnątrz Pałacu obowiązki spadną na nas. Nie możecie dostarczać Księciu niesprawdzonych wcześniej przez straże przedmiotów, ani przekraczać białej linii na dziedzińcu. Czy to jest dla was zrozumiałe?
Chiu Yue wpatrywała się w służącą gniewnym wzrokiem, szybko jednak została szturchnięta przez siostrę, a ostre słowa, które chciała wypowiedzieć, utknęły wewnątrz gardła.
– Chiu Yue, nie przysparzaj nam problemów. Co zrobimy, jeśli przez to już nigdy nie pozwolą nam służyć Księciu Mingowi?
– Hmm, wiem!
Obie siostry spojrzały przez okno na księżyc goszczący na niebie, wzdychając wewnątrz siebie nad okrutnym losem. Ich myśli poszybowały daleko do Xi Rei, ich wspaniałego Królestwa, które straciło swego Wielkiego Króla.
***
Następnego dnia…
Cicho otworzyły drzwi komnaty sypialnej. Chiu Yue zajrzała do środka, trzymając w dłoniach misę z gorącą wodą. Z tyły za nią weszła Chiu Xing niosąc ręczniki i inne przedmioty.
Ruo Yan zdążył już wstać, a jego służący pomagali mu właśnie w zmianie odzieży.
Dziewczyny nawet nie spojrzały na Króla, tylko od razu podeszły do łóżka. Feng Ming wciąż spokojnie spał. Ruo Yan nie chciał, aby służące go budziły.
– Książę Ming jeszcze śpi.
Chiu Yue przewróciła oczami. Przecież doskonale wiedziała, że Feng Ming jeszcze się nie obudził… dbała o niego od tak dawna.
Ci ludzie nigdy mu nie służyli, więc skąd mogliby wiedzieć, jak najlepiej go obudzić? Z pewnością byli dla niego bardzo niegrzeczni, kiedy próbowali wyciągnąć go z łóżka…
– Książę Ming, to ja Chiu Yue. – Dziewczyna wyszeptała cicho, delikatnie dotykając policzek Feng Minga.
Chiu Xing włożyła dłoń pod koc i wyciągnęła stamtąd rękę Księcia. Po namoczeniu ręcznika i ostudzeniu go oddechem, pomału zaczęła sunąć nim po delikatnej, białej skórze. Chiu Yue powoli obmywała dłonie Księcia, od koniuszków palców, aż do zgięcia łokci i dalej do drobnego ramienia. Jej ruchy były niezwykle delikatne, pocierała łagodnie ciało nie budząc przy tym Feng Minga.
Wydawało się, że Książę czuje ciepło. Mruczał cicho, mimowolnie poruszał palcami a na jego ustach pojawił się leniwy uśmiech. Ciemne, piękne oczy nadal ukryte były za długimi rzęsami.
Ruo Yan przyglądał się temu z zainteresowaniem…
Tłumaczenie: Polandread
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Tom II
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 37
Rozdział 38
Rozdział 39
Rozdział 40
Rozdział 41
Rozdział 42
Rozdział 43
Rozdział 44
Rozdział 45
Rozdział 46
Rozdział 47
Rozdział 48
Rozdział 49
Tom III
Rozdział 50
Rozdział 51
Rozdział 52
Rozdział 53
Rozdział 54
Rozdział 55
Rozdział 56
Rozdział 57
Rozdział 58
Rozdział 59
Rozdział 60
Rozdział 61
Rozdział 62
Tom IV
Rozdział 63
Rozdział 64
Rozdział 65
Rozdział 66
Rozdział 67
Rozdział 68
Rozdział 69
Rozdział 70
Rozdział 71
Rozdział 72
Rozdział 73
Rozdział 74
Rozdział ekstra
Tom V
Rozdział 75
Rozdział 76
Rozdział 77
Rozdział 78
Rozdział 79
Rozdział 80
Rozdział 81
Rozdział 82
Rozdział 83
Rozdział 84
Rozdział 85
Rozdział 86
Rozdział 87
Rozdział 88
Rozdział 89
Rozdział 90
Rozdział 91
Rozdział 92
Rozdział 93
Rozdział 94
Rozdział 95
Rozdział 96
Rozdział 97
Tom VI
Rozdział 98
Rozdział 99
Rozdział 100
Rozdział 101
Rozdział 102
Rozdział 103
Rozdział 104
Rozdział 105
Rozdział 106
Rozdział 107
Rozdział 108
Rozdział 109
Rozdział 110
Rozdział 111
Rozdział 112
Rozdział 113
Rozdział 114
Rozdział 115
Rozdział 116
Rozdział 117
Tom VII
Rozdział 118
Rozdział 119
Rozdział 120
Rozdział 121
Rozdział 122
Rozdział 123
Rozdział 124
Rozdział 125
Rozdział 126
Rozdział 127
Rozdział 128
Rozdział 129
Rozdział 130
Rozdział 131
Rozdział 132