Nadszedł w końcu sądny dzień.
Nad ranem ustał ciężki, padający przez całą noc śnieg, a na niebie pojawiło się słońce.
Kapłanki również nie były oszczędne. Już o świcie zaczęły przygotowywać całą masę specjalnych potraw. Dzięki temu Feng Ming zjadł gorące i wykwintne śniadanie, a na obiad na jego stole znalazło się aż osiem różnych dań, o cztery więcej niż dnia poprzedniego. Ekstrawagancja posiłku polegała nie tylko na ilości, ale też na formie podania. Potrzeba było aż czterech silnych strażników, by w ogóle wnieść dania na wielkich tacach i ustawić je na dwóch dużych stolikach.
Feng Ming spojrzał na jedzenie, którego nie byłby w stanie zjeść chyba przez całe życie i pokręcił głową z gorzkim uśmiechem.
– W moim rodzinnym mieście jest tradycja, że jeśli skazaniec dostanie karę śmierci, wtedy przed egzekucją straż przynosi mu dobre jedzenie. Chcą, aby po raz ostatni najadł się do woli. W ten sposób nie stanie się głodnym duchem, gdy tylko trafi do świata podziemnego. Czy w Dong Fan również istnieje podobna tradycja?
– W Dong Fan tylko szlachetnie urodzeni mają ten przywilej.
Obaj patrzyli w milczeniu na obficie zastawione stoły, jednak nie mieli apetytu. Nagle Lu Dan wziął jedną z butelek wina i powiedział:
– Książę Ming, niedługo opuścimy tę komnatę, wnętrze jaskini będzie ciemne i zimne, napijmy się wina, by rozgrzać trochę ciało. – Wlał wino do kubka i podał je Feng Mingowi.
– Dziękuję. – Książę wypił całą zawartość i z siłą odstawił kubek na stół. – Najcięższą rzeczą na świecie jest umieranie. Nie boję się śmierci, ale… ale boję się, że on się o tym dowie i będzie cierpiał… – Widząc, że Lu Dan uważnie mu się przygląda, Feng Ming uśmiechnął się i dodał: – Wiem, co Doradca sobie myśli. Będę z tobą szczery, nie wierzę w to, że Rong Tian nie żyje. Jeśli na własne oczy nie zobaczę jego martwego ciała, będę wciąż uparcie wierzył, że on żyje!
Feng Ming skrzywił się, a potem oparł głowę na stole i zaczął płakać.
Lu Dan patrzył na niego przez chwilę. Nie powiedział żadnych pocieszających słów, tylko ponownie napełnił winem kubek księcia.
Pomimo tego, iż głowa Feng Ming leżała na blacie stołu osłonięta ramionami, jego ręce jakby przejęły funkcję widzenia. Gdy tylko wino zostało nalane, jego dłoń chwyciła za kubek, głowa lekko się uniosła, pozwalając ustom go opróżnić, a potem znowu opadła na stół.
Lu Dan dolewał mu czerwonego trunku i sam co jakiś czas opróżniał swój kubek. W końcu po dłuższej chwili powiedział:
– Książę Ming, butelka jest już pusta.
Feng Ming przestał płakać, wyprostował się i z siłą strącił pusty kubek na podłogę, roztrzaskując go na dziesiątki kawałków.
Otarł łzy w rękaw szaty, po czym spojrzał na Lu Dana i uśmiechnął się szeroko.
– Nie pozwólmy tym starym wiedźmom dowiedzieć się, że płakałem.
Nagle drzwi do komnaty otworzyły się szeroko. Do środka weszły kapłanki, prowadząc ze sobą kilku gwardzistów.
– Upłynął trzydniowy okres oczekiwania – powiedziała jedna z nich. – Wzywam Księcia Minga i Doradcę Lu Dana, aby udali się z nami do Świętego Jeziora, gdzie otrzymają swoją karę w obecności Bogów.
Gdy kapłanka skończyła mówić, wyszła na korytarz, wskazując drogę skazańcom.
Lu Dan i Feng Ming bez chwili wahania ruszyli do przodu i podążyli za kapłankami. Ze wszystkich stron byli otoczeni przez straże. Plan Feng Minga o ucieczce, który spontanicznie zrodził się w jego głowie, nagle stracił sens. Gdy szli ciemnymi korytarzami jaskiń, w pewnej chwili Lu Dan nachylił się w stronę księcia i wyszeptał do jego ucha:
– Pałac Nieba i Ziemi jest niezwykły, połowę jego powierzchni stanowią komnaty mieszkalne, a połowę naturalne jaskinie i groty. Są one bardzo wysokie i szerokie, niedostępne z zewnątrz i wręcz niemożliwe do zaatakowania i zdobycia przez wroga. Dlatego właśnie Pałac Dong Fan jest uważany za najlepszy do obrony i najbezpieczniejszy spośród wszystkich jedenastu królestw. Gdyby tak nie było, już dawno zniszczyłbym to miejsce pełne bezdusznych kapłanek, a całemu światu powiedział, że umarły w naturalny sposób, oddając swe dusze Bogom. Czy nie byłoby to dobre? – Lu Dan westchnął z żalem.
– Doradca nie powinien tracić nadziei – odparł Feng Ming. – Kto wie, może zanim dotrzemy do Świętego Jeziora, Twój Wielki Król zdąży wypełnić powierzoną mu misję i to miejsce na naszych oczach spotka nędzny koniec?
Mimo dosadnych słów ton głosu Feng Minga zdradzał niepokój.
Pałac Nieba i Ziemi był naprawdę ogromny. Po zejściu kamiennymi schodami i wkroczeniu do głównej jaskini światło stało się ciemniejsze. Nie było tu żadnych bocznych odnóg i żadnej drogi ucieczki. Kilkunastu strażników stało przed wejściem. Widząc zbliżającą się grupę ludzi, niezwłocznie zapalili pochodnie, wskazując im drogę. Szli prosto przez pewien czas, po czym skręcili w prawo, aż w końcu przed ich oczami ukazało się Jezioro Nieba i Ziemi. Feng Ming przyjrzał się mu uważnie. Było wciąż krystalicznie niebieskie, bez jakichkolwiek oznak najmniejszej zmiany.
Naczelna Kapłanka stała w gronie pozostałych na wprost jeziora i patrzyła chłodno w stronę Lu Dana i Feng Minga.
– W ciągu ostatnich trzech dni nie wydarzył się żaden cud, to wystarczy, aby udowodnić, że ta osoba nie jest chroniona przez Bogów. Ten człowiek nie okazał szacunku Bogom i przeklął nasz Święty Pałac. Za tak srogie przewinienie karą jest śmierć. Bogowie nad nami i my, kapłanki, podjęliśmy tę decyzję. Czy Doradca ma jakiekolwiek zastrzeżenia?
Lu Dan powoli odsłonił welon, który do tej pory przysłaniał jego twarz. Jego piękne oczy rozejrzały się wokoło. Lśniły jak słońce, sprawiając, że te stare kobiety nie były w stanie patrzeć na niego bez mrużenia powiek.
– Minęło już sporo czasu, odkąd Naczelna Kapłanka widziała tę piękną, uwodzicielską twarz, prawda? – powiedział spokojnie. – Jaka szkoda, że nosiłem ten welon za każdym razem, kiedy wchodziłem do wewnętrznego Pałacu, bo tak bardzo bałem się, że Naczelna Kapłanka rozsieje plotki o tym, iż uwodzę i krzywdzę Wielkiego Króla. Gdybym tylko wiedział, że ostatecznie zginę z Twojej ręki, wówczas każdego dnia, pokazywałbym ją, abyś oszalała z nienawiści i odeszła. – Zaśmiał się głośno kilka razy, jego twarz nabrała chłodu, a ton głosu znacznie się obniżył. – Nie musisz się obawiać, Naczelna Kapłanko, jestem Doradcą Dong Fan i nigdy nie cofam danego słowa. To ja sprowadziłem tutaj Księcia Minga, nasz Wielki Król nie ma z tym nic wspólnego. Jeśli pragniesz mojej śmierci, możesz mnie zabić… Jednak jeśli ośmielisz się tknąć chociaż jeden włos na głowie Wielkiego Króla, wówczas Bogowie zepchną Cię w dziewiąte piekło, gdzie będziesz cierpieć po wieki bez możliwości odkupienia!
Jego twarz przepełniała prawdziwa nienawiść, a słowa były ostre jak szpilki wbijane prosto w serce znienawidzonej osoby. Naczelna Kapłanka pobladła w jednej chwili, ale szybko się opamiętała, wyprostowała przygarbione plecy i sucho odparła:
– Wzywam Doradcę, aby podszedł do Świętego Jeziora i odebrał karę nałożoną przez Bogów.
Kilku gwardzistów wystąpiło z szeregu i siłą zmusiło Lu Dana i Feng Minga do przejścia w róg jaskini.
– Co oni planują zrobić? – zapytał nagle Feng Ming, przytłoczony dziwną i złą atmosferą panującą w jaskini. Lu Dan spokojnie mu odpowiedział:
– Zamierzają nas zabić.
– Co? – wykrzyknął Książę – Szybko wymyśl jakiś plan, aby trochę przeciągnąć czas. Może Królowi Dong Fan uda się to przerwać?!
– Niech Książę Ming się nie martwi, jest kilka ważnych rzeczy, które należy zrobić, zanim dokona się ceremonialnej egzekucji.
Pod pochodnią w rogu jaskini ich oczom ukazał się wydrążony kamień. Nie był duży, miał może niecały metr i był pusty w środku. Nie było w nim ani kropli wody. Feng Ming i Lu Dan zostali zaciągnięci przed kamień i zmuszeni do uklęknięcia. Jeden z gwardzistów spojrzał na nich i powiedział:
– Wyciągnijcie ramiona i połóżcie swoje dłonie w Sadzawce Potępienia.
Lu Dan nie odpowiedział, tylko w milczeniu wykonał polecenie mężczyzny. Feng Ming rozejrzał się dookoła i również poszedł w jego ślady. Położył dłonie na brzegu kamienia. Podmuch zimnego powietrza, który nagle owiał jego szyję, sprawił, że zadrżał na całym ciele.
– Tylko mi nie mów, że zamierzają odciąć nam tu dłonie?! – zapytał z niepokojem Feng Ming, kierując wystraszony wzrok na Lu Dana. – O Boże, jeśli chcą nas zabić, to niech to zrobią, dlaczego muszą dodatkowo nas torturować?
Lu Dan nawet na niego nie spojrzał, gdy spokojnie odpowiedział:
– Nie będą nam odcinać rąk, podetną nam tylko nadgarstki, aby nasza krew mogła spłynąć do Sadzawki Potępienia. Zbezczeszczenie Bogów w świątyni jest największą ze zbrodni. Winowajcy muszą użyć swej własnej krwi, aby oczyścić Pierścień Nieba i Ziemi. Naczelna Kapłanka nakaże komuś umieścić drewniany most nad świętym jeziorem i połączy go z miejscem, gdzie znajduje się Pierścień Nieba i Ziemi, a potem przyniesie tu pierścień i umieści go w Sadzawce Potępienia…
Feng Ming zamknął oczy i jęknął:
– Rozumiem! Następnie rozetną nasze nadgarstki, mówiąc strażnikom, aby nas trzymali i po tym, jak cała krew z nas wypłynie, staniemy się dwoma wysuszonymi ciałami, a pierścień Nieba i Ziemi będzie się kąpał w basenie świeżej krwi.
– Książę Ming, proszę, abyś nie przeklinał świętego pierścienia.
– Okej, jak chcesz, to się nie krępuj i użyj własnej krwi, by go w niej wykąpać i to święte…
Feng Ming otworzył nagle szeroko oczy i z nadzieją w głosie dodał:
– Czy płytki krwi w naturalny sposób nie zapobiegają silnemu krwawieniu? Zatem… jeśli rana jest cięta i krew przestanie płynąć, można będzie uznać, że Bogowie nie chcą nas zabijać … A wtedy będą musieli nas uwolnić, prawda?
Lu Dan przyjrzał się uważnie księciu i odpowiedział zdziwiony;
– Nie ma osoby, która by nie krwawiła, kiedy jej nadgarstki zostaną przecięte. Jak można to uznać za cud, Książę Ming? Ci strażnicy trzymają w ręku ostre noże, jeśli krew zatrzyma się, choć na sekundę, potną nas jeszcze głębiej, aż ostatecznie umrzemy. Niech Książę Ming spojrzy, drewniany most jest już ułożony, a Naczelna Kapłanka szykuje się, by przejść po nim w każdej chwili.
Feng Ming podążyła za jego wzrokiem. Stara kobieta postawiła swe pierwsze kroki na drewnianym podłożu i z pokorą szła w stronę środka jeziora, gdzie umiejscowiony był płaski kamień. Gdy tylko dotarła na miejsce, nie spieszyła się, by sięgnąć po pierścień Nieba i Ziemi. Zamiast tego uklękła i ukłoniła się trzy razy. Pozostałe kapłanki jedna za drugą również uklękły wkoło jeziora.
Jaskinia była zaskakująco cicha. Tylko starożytna mantra Naczelnej Kapłanki odbijała się echem od ścian, powstrzymując ludzi przed odważnym oddychaniem. Uwaga wszystkich była skupiona na pierścieniu Nieba i Ziemi i tylko Feng Ming wpatrzony był w czysto błękitną wodę jeziora.
Niech ktoś mi pomoże! – myślał – Nie chcę rozlewać swojej krwi, żeby obmyć jakiś kamień!
– Hej! – Feng Ming dotknął dyskretnie ramienia Lu Dana, – Nie wydaje Ci się, że z jeziora wydobywają się małe pęcherzyki powietrza?
– Niczego nie widzę. – Lu Dan zerknął na jezioro i szczerze odpowiedział.
– Naprawdę niczego nie widzisz?
– Nie…
– Spójrz jeszcze raz, wydaje mi się, że widzę tam jakieś bąbelki.
Lu Dan westchnął.
– W obecnej sytuacji, dlaczego Książę Ming sam siebie oszukuje?
Po drugiej stronie jaskini Naczelna Kapłanka ucałowała pierścień już kilka razy i zaczęła pomału wstawać. Zaraz potem uniosła oburącz święty przedmiot i umiejscowiła go wysoko nad swoją głowę.
Już po nas.
Feng Ming zamknął oczy i wyszeptał sam do siebie:
– Rong Tian, moje życie dobiega końca. Jesteś Wielkim Królem Xi Rei, ale jednocześnie nie jesteś w stanie ocalić swego własnego kochanka. Wierzę jednak, że w przyszłości staniesz się bohaterem książek historycznych. Bardzo za tobą tęsknię. W zaświatach spotkam pewnie wiele strasznych istnień o dziwnych twarzach, które nie będą tak przystojne, jak twoja… ale nawet jeśli spotkam kogoś przystojnego, nie będę ich kochać tak, jak kocham ciebie. Po mojej śmierci możesz się ożenić z jakąś piękną kobietą. Nie będę miał nic przeciwko temu. Możesz się ożenić nawet z Mei Ji, ale przedtem musisz wypowiedzieć moje imię „Feng Ming” 200 razy, nie, 2000 razy, albo inaczej zmienię się w ducha i nigdy ci tego nie wybaczę.
Po cichej przemowie Feng Ming nabrał powietrza, by wznowić monolog i wypowiedzieć wszystkie uczucia, które w ostatnich chwilach swego życia, chciałby powiedzieć Rong Tianowi. Jednak jego bębenki w uszach omal nie eksplodowały od nagłego krzyku Lu Dana.
– To cud! Wydarzył się cud!! Książę Ming, szybko niech Książę spojrzy!
Serce Feng Mnga podskoczyło w piersi. Jego oczy otworzyły się szeroko, kiedy spojrzał na jezioro Nieba i Ziemi i na środku, ujrzał strumień pęcherzyków powietrza, wydobywający się nieprzerwanie spod powierzchni wody. W ciągu kilku sekund piękny, błękitny kolor nabrał przerażającej czarno błotnistej barwy. Co więcej, im woda stawała się ciemniejsza, tym bardziej unosiła się nad nią mgła, sprawiając, że jezioro, które przez setki lat było jasne i czyste, stało się teraz ciemne i złowieszcze.
– Och! – Feng Ming wyciągnął szyję, aby lepiej widzieć. – Co to jest? Czy dwutlenek węgla i siarczan miedzi mogą tworzyć parę wodną? To jakaś reakcja egzotermiczna?
– Czy to teraz ważne, cud się wydarzył! Wygraliśmy! – odpowiedział szczęśliwy Lu Dan. – Wstał szybko z kolan i głośno zawołał: – Działania Najwyższej Kapłanki są sprzeczne z wolą Bogów. Celowo próbowała skrzywdzić osobę, która jest pod boską opieką. Sprawiła, że Bogowie są źli i aby okazać swój gniew, przemienili Święte Jezioro w czarny staw. Czy teraz rozumiesz, jak wielką zbrodnię popełniłaś?
Naczelna Kapłanka stała na płaskim kamieniu pośrodku jeziora. Wyglądała na przerażoną. Widząc, jak na jej własnych oczach dokonuje się ta zaskakująca zmiana i słysząc słowa Lu Dana, spojrzała na niego i wykrzyczała:
– To wszystko Twoja wina. Sprowadziłeś tu osobę z zewnątrz, która przeklęła Nasz Święty Pałac!
– To konsekwencje braku szacunku Najwyższej Kapłanki względem Bogów! –Feng Ming podniósł głowę i wstał. – Powiedziałem to już na samym początku, że jeśli mnie skrzywdzisz to wówczas Pałac Nieba i Ziemi spotka prawdziwa katastrofa. Nie wierzyłaś mi wcześniej, a teraz obwiniasz mnie o wszystko. Bogowie wzięli pod uwagę oddanie, z jakim modliłaś się do nich przez wiele lat i planowali ci wybaczyć. Dlatego przez ostatnie trzy dni nie ukarali cię. Chcieli, abyś zrozumiała swoją pomyłkę i zaczęła traktować mnie z odpowiednim szacunkiem. Jednakże Twoje serce jest złe, nie tylko nie uszanowałaś szansy, jaką dali ci Bogowie, ale co więcej, wielokrotnie próbowałaś mnie skrzywdzić. Teraz Bogowie są naprawdę źli i swój gniew okazali niszcząc Święte Jezioro Nieba i Ziemi. To Ty sprawiłaś, że to najświętsze miejsce Królestwa Dong Fan zostało zniszczone! Popełniłaś najcięższy z grzechów, jesteś najgorszym złoczyńcą wśród ludzi. Czy przemyślałaś swoje działania? Jeśli nie, to Bogowie będą cię nadal karać…
AAAAAAAAACH!!!!
Feng Ming nie zdążył dokończyć zdania, kiedy na okrytej mgłą skale pośrodku jeziora rozległ się wypełniony bólem krzyk Naczelnej Kapłanki. Pierścień Nieba i Ziemi wypadł z jej rąk i uderzając o kamień, rozbił się na części. Wszyscy wokół zastygli przerażeni, patrząc wprost na kobietę. W ich oczach widać było prawdziwy szok i niedowierzanie.
Lu Dan spojrzał na Feng Minga z podziwem, w skrytości wychwalając intelekt Księcia. Feng Ming otworzył szeroko usta, jego wcześniejsze słowa były spontaniczne, ale przyniosły oczekiwany efekt. Straż przyboczna kapłanek straciła całą swą odwagę i patrzyła w milczeniu na scenę rozgrywającą się przed ich oczami. Czas jakby zatrzymał się w miejscu, a jedynym dźwiękiem odbijającym się echem w jaskini był przerażający krzyk starej kobiety.
Zakryła twarz rękami i oszołomiona stała na niewielkiej skale. Wydawało się, że bardzo cierpi. Nagle skrzywiła ciało i wpadła do wody.
Pozostałe kapłanki nawet nie ruszyły się z miejsca. Żadna z nich nie odważyła się podejść, by jej pomóc. Bały się. Bogowie byli źli, więc każdy spuścił głowę z trwogą, nasłuchując przerażających krzyków.
Feng Ming stał w dużej odległości i naprawdę jej współczuł. Kiedy chciał ruszyć do przodu, Lu Dan zatrzymał go i zablokował drogę.
Krzyk starej kobiety stawał się coraz słabszy, aż w końcu ustał, znikając pod ciemną wodą. Nastała głucha cisza.
– To koniec, niech Książę Ming pójdzie ze mną. – Lu Dan ruszył w stronę kamiennych schodów i pociągnął za sobą wciąż oszołomionego Feng Minga.
– Aaaaaaaach! Aaaaaaachhhh!!
Nagle mrożący krew w żyłach krzyk rozległ się ponownie w jaskini, sprawiając, że Feng Ming aż zadrżał. Spojrzał za siebie i zobaczył, że gęsta mgła rozprzestrzeniła się i pokryła kapłanki, które stały przy linii brzegowej jeziora. One również zakryły twarz rękami, wykrzywiając ciała w koszmarnych pozach. Otworzył oczy szeroko, by dokładnie się przyjrzeć.
– Och, ta mgła to nie jest para wodna! To niszczy skórę! – Feng Ming myślał przez chwilę. – To jest kwas siarkowy. Kwas siarkowy mocno wchłania wilgoć i jest żrący dla skóry. Wiedziałem! Ten gaz nie składał się z jonów tlenu. Może generować czarne osady i… Nie mogę uwierzyć, że pomyliłem siarkowodór z dwutlenkiem węgla!
Ach, gdyby jego nauczyciel chemii był teraz przy nim, z pewnością zdzieliłby go książką po głowie. Jak siarczan miedzi mógłby zareagować z dwutlenkiem węgla? Jeśli gaz, który tu wprowadzono, byłby dwutlenkiem węgla, Feng Ming byłby już trupem. Siarkowodór jest najlepszą metodą!
– Tym razem Bogowie naprawdę mieli mnie w opiece. – Feng Ming uśmiechnął się na tę myśl. – Och nie! Lu Dan, szybko każ im wszystkim uciekać z tej mgły! To kwas siarkowy, który wżera się w ich skórę! Skóra Naczelnej Kapłanki musiała ją niesamowicie palić, dlatego była przerażona i wskoczyła do wody.
Lu Dan nie odpowiedział, tylko coraz szybciej ciągnął Feng Minga w stronę wyjścia z Pałacu Nieba i Ziemi. Dopiero po przejściu kilkuset metrów wypowiedział bez emocji:
– Czy wola Bogów nie jest wystarczająco jasna? Książę Ming nie powinien się już tym zamartwiać.
Kiedy w końcu dotarli do głównej bramy, zobaczyli jasne słońce oraz Króla Dong Fan, który wraz ze swą strażą przyboczną biegł w ich kierunku.
– Doradca odniósł sukces! – Głos Króla przepełniony był radością.
Nie zważając na otoczenie i towarzyszących mu żołnierzy, bez wahania rzucił się w ramiona Lu Dana.
Lu Dan objął go mocno i uśmiechnął się.
– Przysporzyłem Waszej Wysokości wielu zmartwień. Naczelna Kapłanka rozgniewała Bogów i otrzymała za to surową karę. Przez wiele lat kapłanki ze świątyni mieszały się w sprawy państwa, co ostatecznie doprowadziło do niechęci Bogów. Święte Jezioro zostało zniszczone. Według prawa muszą zostać ukarane, jak Wasza Wysokość uważa?
Król Dog Fan nie sprzeciwiał się, tylko przytaknął.
– Wszyscy dostosujemy się do poleceń Doradcy.
– To wspaniale. – Lu Dan skinął głową i uśmiechnął się szeroko.
Postawni gwardziści, którzy stali z boku zrobili kilka kroków do przodu i pokłonili się Lu Danowi.
– Wielki Król rozkazał ukarać kapłanki. – Głos Lu Dana był poważny i stanowczy. Skierował się w stronę dowódcy oddziału i dodał: – Zbierz wszystkich swych ludzi i zajmijcie się tym. Nikogo nie oszczędzać.
– Tak jest – odpowiedział dowódca, po czym machnął dłonią do tyłu, dając znak swym żołnierzom. W ich dłoniach nagle pojawiły się ostre miecze.
Feng Ming przyglądał się grupie zabójców, która po cichu wśliznęła do Pałacu Nieba i Ziemi, a potem spojrzała na Lu Dana.
– Doradco, czy ty planujesz…
– Książę Ming, proszę się o nic nie martwić. Chociaż te kapłanki były bezduszne i okrutne, to mimo wszystko przez całe życie służyły Bogom. Z pewnością nie pozwolę, aby zbyt mocno zbezczeszczono ich ciała.
Feng Minga przeszedł nagle zimny dreszcz, gdy zobaczył uśmiech na twarzy Lu Dana. Zachowanie tego pięknego mężczyzny w jednej chwili kompletnie się zmieniło, co sprawiło, że książę poczuł się zły, a jednocześnie przerażony.
– Czy Doradca planuje ich wszystkich zabić?
Wewnątrz Pałacu Nieba i Ziemi znajdowało się około dwudziestu kapłanek, ale większość z żyjących tu ludzi to zwykli służący, pokojówki i strażnicy, przydzieleni do ochrony tego przybytku. Całość stanowiła blisko tysiąc istnień ludzkich.
– Achhh!! Pomocy!!
– Proszę, oszczędź mnie…
– Nie zabija mnie, nie służę w świątyni… Achhh!!
– Oszczędź m…!!
Przerażające krzyki nie przestawały dochodzić z wnętrza pałacu. Zapach rozlewanej krwi robił się coraz wyraźniejszy i mocniejszy.
Kilkoro służących, próbowało uciec przez główną bramę, ale strażnicy zabili ich bez chwili wahania. Feng Ming, widząc te krwawe sceny, był przerażony.
Lu Dan zamknął oczy i z uśmiechem na ustach słuchał krzyków, jakby była to najpiękniejsza z melodii. Chwilę później otworzył oczy, spojrzał na Feng Minga i łagodnie powiedział:
– Czy Księcia Minga nie raduje zwycięstwo Wielkiego Króla i Lu Dana? Dziś jest dzień, o którym wszyscy obywatele Dong Fan będą pamiętać już na zawsze. Czas, kiedy kapłanki wprowadzały w państwie chaos i zamęt, przejdzie do historii.
– Ty szalony morderco! – Feng Ming spojrzał na niego gniewnie.
Dwóch gwardzistów natychmiast podeszło do Księcia i unieruchomiło jego ręce, przytrzymując mocno na plecach. Ramiona Feng Minga bardzo zabolały w zetknięciu z tą odrobiną siły. Zacisnęła zęby, by to wytrzymać, po czym spojrzał na Króla Dong Fan i ryknął na całe gardło:
– Wasza Wysokość! Obiecałeś mi, że tak długo, jak Lu Dan będzie wolny od czekającej go śmierci, zgodzisz się na każdą moją prośbę. Chcę, żebyś mnie uwolnił i odesłał do Xi Rei! Jeśli mnie uwięzisz, wtedy okażesz się najgorszym z ludzi, draniem bez moralności i uczciwości!
Król Dong Fan patrzył na Feng Minga i nagle westchnął:
– Książę się myli. Nie ośmieliłbym się więzić szlachetnie urodzonej osoby, która dodatkowo jest pod opieką Bogów. Święte Jezioro zostało zniszczone. W tej sytuacji, jeśli Król Dong Fan nie okazałby szacunku Księciu Mingowi i chciał go skrzywdzić, wtedy jak miałbym wyjaśnić to Bogom?
– W tych dniach, kiedy nie ma przy tobie Rong Tiana – dodał nagle Lu Dan – niech Książę Ming pozwoli, aby Rodzina Królewska Dong Fan przejęła odpowiedzialność za Księcia Minga, zapewniając mu ochronę i szacunek, na jaki zasługuje.
Tłumaczenie: Polandread
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Tom II
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 37
Rozdział 38
Rozdział 39
Rozdział 40
Rozdział 41
Rozdział 42
Rozdział 43
Rozdział 44
Rozdział 45
Rozdział 46
Rozdział 47
Rozdział 48
Rozdział 49
Tom III
Rozdział 50
Rozdział 51
Rozdział 52
Rozdział 53
Rozdział 54
Rozdział 55
Rozdział 56
Rozdział 57
Rozdział 58
Rozdział 59
Rozdział 60
Rozdział 61
Rozdział 62
Tom IV
Rozdział 63
Rozdział 64
Rozdział 65
Rozdział 66
Rozdział 67
Rozdział 68
Rozdział 69
Rozdział 70
Rozdział 71
Rozdział 72
Rozdział 73
Rozdział 74
Rozdział ekstra
Tom V
Rozdział 75
Rozdział 76
Rozdział 77
Rozdział 78
Rozdział 79
Rozdział 80
Rozdział 81
Rozdział 82
Rozdział 83
Rozdział 84
Rozdział 85
Rozdział 86
Rozdział 87
Rozdział 88
Rozdział 89
Rozdział 90
Rozdział 91
Rozdział 92
Rozdział 93
Rozdział 94
Rozdział 95
Rozdział 96
Rozdział 97
Tom VI
Rozdział 98
Rozdział 99
Rozdział 100
Rozdział 101
Rozdział 102
Rozdział 103
Rozdział 104
Rozdział 105
Rozdział 106
Rozdział 107
Rozdział 108
Rozdział 109
Rozdział 110
Rozdział 111
Rozdział 112
Rozdział 113
Rozdział 114
Rozdział 115
Rozdział 116
Rozdział 117
Tom VII
Rozdział 118
Rozdział 119
Rozdział 120
Rozdział 121
Rozdział 122
Rozdział 123
Rozdział 124
Rozdział 125
Rozdział 126
Rozdział 127
Rozdział 128
Rozdział 129
Rozdział 130
Rozdział 131
Rozdział 132
O Boże ! Uwielbiam to !
LU DAN TY GNIDO !!!! A ja myślałam, że nie jest taki zły… Trochę wariat i socjopata, ale patriota… jednak tylko wariat i socjopata. Założę się , że Wielkiego Króla też wykorzystuje szuja jedna….. :złamaneserce:
Lu Dan ty podstępna kreaturo :NieNie:
OOOO czułam ze sie uda! Zawsze sie udaje :)
Dziękuję Wam za miłe komentarze. Przygotowałam już następny rozdział. Jest bardzo długi i muszę go jeszcze dopracować, a potem przesłać Ashi do zredagowania. Myślę jednak, że przy dobrych wiatrach, ukaże się w tym tygodniu.
Bardzo dziękuję za kolejny rozdział !!! Jesteś fantastyczna :) Dużo zdrówka
Kocham tą serie i jej piękne tłumaczenie, dziękuję za ciężką pracę! :ekscytacja:
Proszę czy jest możliwość podzielenia się informacją, gdzie znajdę angielską wersję? Nie mogę wytrzymać, chcę więcej… :płaku:
Cześć Ayakashi Amori :) Podsyłam link do angielskiej wersji z której sama korzystam. Pamiętaj jednak, że to tylko summarise. Tak naprawdę, żeby przetłumaczyć jeden rozdział korzystam jeszcze z rawów ( chiński), a czasami z tłumaczenia rosyjskiego w celu porównywania i ewentualnego uzupełniania braków. Jestem jednak pewna, że z summerów* też dużo się dowiesz.
Pozdrawiam!
https://xfengyujiutian.tumblr.com/
Dziękuję bardzo! :ekscytacja:
Nawet dobrze się składa że to tylko summarise, będę miała większą motywację by regularnie tu zaglądać i cieszyć się twoim pięknym tłumaczeniem. <3
Owww słe wirtual cookie * cookie* dla wspaniałej tłumaczki , trzymaj się zdrowo razem z całą ekipą mua mua :zachwyt:
Polandread bardzo ślicznie ci dziękuje :ekscytacja: za tłumaczenie i rozdział :ekscytacja:
Dziękuje za kolejny rozdział ❤ i życzę zdrówka?