Tryskająca krew… cienie ostrzy mieczy… nieprzerwane krzyki umierających ludzi napływające zewsząd.
Ciężkie powietrze łapało oddech w swe szpony, wszędzie była tylko ciemność, wciąż napierająca.
Ostatni uśmiech Rong Tiana.
Uśmiech łamiący serce, który w mgnieniu oka zamieniał się w krwisto czerwoną plamę.
W połowie rozpostarte skrzydła, zanurzały się w gęstym powietrzu…
– Nie…! – Feng Ming zadrżał gwałtownie i zbudził się ze swego koszmaru. Usiadł natychmiast, a na jego czole błyszczały grube krople zimnego potu.
Powoli otworzył oczy. Przywitała go ciemność. Całym sobą poczuł ciszę, tak odmienną od odgłosów ze swego snu.
Oddychał bardzo ciężko i ostrożnie, nasłuchiwał. Gdzieś w pobliżu była woda, której szum delikatnie napływał do jego uszu.
– Książę Ming. – Spokojny głos przerwał nagle ciszę.
– Rong Hu? odpowiedział szeptem Feng Ming. – Co to za miejsce? Gdzie jest Rong Tian?
– Jesteśmy na statku, który przewozi jedną z zamożnych rodzin Królestwa Li. Wszędzie są wojska Li, które nas szukają.
– Gdzie jest Rong Tian? Gdzie on jest? – Feng Ming nie ustępował. – A Lie Er i pozostali? Gdzie oni są?
W ogarniającej ich ciszy, Rong Hu milczał. Feng Ming wstrzymał oddech i spokojnie czekał.
– Nie wiem – odpowiedział chłopak po dłuższym czasie.
Bijące serce Księcia było jak złapane w silną dłoń, która ściskała je coraz mocniej i mocniej.
– Czy oni wszyscy nie żyją? – Małe usta wypowiedziały te słowa, jakby były odrętwiałe.
Rong Hu pochylił się i dotknął dłonią wybrzuszenia dna ładowni statku. Po czym powtórzył cicho:
–Nie wiem. Książę Ming, sytuacja jest bardzo krytyczna, proszę bądź ostrożny.
Coraz mocniej i mocniej… gorąca krew z serca Feng Minga zaczęła pomału spływać po palcach zaciskającej się na nim dłoni… Książę zamknął oczy i powoli oparł się o mokrą przegrodę statku.
– Czy istnieje szansa, że wciąż żyją?
Oddychanie stało się prawdziwą torturą. Za każdym razem czuł, jakby ostrze przebijało jego serce.
– Może – odpowiedź była krótka.
Wszędzie cisza, okryta całunem ciemności.
– Rong Hu… – zapytał powoli Feng Ming. – Czy mogę popłakać przez chwilę?
– Ludzie na statku cię usłyszą. – Głos Rong Hu wyrażał lekkie zdenerwowanie.
Cały ból został rozpaczliwie stłumiony, a Feng Ming zachował milczenie, zagryzając swe wargi tak mocno, że smak krwi niedługo wypełnił jego usta.
Siedzieli tak od dłuższego czasu, nasłuchując szumu wody. Feng Ming uspokoił się nieco i nagle zapytał ochrypłym głosem:
– Która może być godzina?
– Północ. Książę Ming spał przez dwa dni.
Rong Hu odpowiedział szeptem. Bojąc się, że Feng Ming odmówi opuszczenia boku Rong Tiana, ostatecznie użył siły ogłuszając Księcia. Dwa dni snu były tego konsekwencją.
– Czy jesteśmy w drodze powrotnej do Xi Rei?
– Ruo Yan zablokował wszystkie drogi prowadzące do Xi Rei. Musimy najpierw dostać się do Bo Jian, a stamtąd wyruszymy do Xi Rei. Ten statek akurat zmierza do Bo Jian.
– Świetnie się spisałeś. – Feng Ming otworzył oczy. Lśniły one w ciemności wypełnione łzami. – Jeśli coś stało się Rong Tianowi, tylko Królowa Wdowa będzie w stanie poradzić sobie z tą sytuacją. Muszę wrócić do Xi Rei i pomóc jej.
Rong Hu zawsze obawiał się tego, że Feng Ming będzie naciskał, aby wracać i ratować Rong Tiana. Gdy usłyszał słowa Księcia poczuł natychmiastową ulgę.
– Jeśli Książę Ming rozumie całą sytuację, mogę być spokojny.
– Nie martw się o mnie. – Głos Feng Minga miał w sobie dziwną wytrwałość, jakby ból stał się częścią jego samego.
Rong Tian, uśmiechałeś się do mnie tak łagodnie, czy wiesz jak bardzo to doceniam? Choć nienawidzę tego, że się tak dla mnie poświęcasz, to dla twojego uśmiechu dobrze o siebie zadbam. Jeśli będę mógł odwdzięczyć ci się moim życiem, wówczas moje życie oddam całemu Xi Rei, miejscu do którego należałeś i które z całych sił broniłeś.
Podróżując w tak ogromnej rozpaczy, Feng Ming zaczął szukać wsparcia w swej ostatniej nadziei – jak najszybszemu powrotowi do Xi Rei.
Ukrywał się gdzieś na dnie statku od kilku dni. Wciąż milczał. Wyglądało jakby stracił połowę swojej duszy. Odgłos wody pod statkiem nieprzerwanie szumiał w uszach… Czasami Feng Mingowi wydawało się, że to krew Rong Tiana spływa po kadłubie.
Ich kryjówka była ciemna i mokra, oboje tracili poczucie czasu i nie wiedzieli, czy jest noc czy dzień. Na szczęście w pobliżu tego miejsca nie kręcili się żadni ludzie.
Feng Ming nie miał pojęcia, jak Rong Hu zaciągnął go tutaj bez czyjejkolwiek wiedzy.
Jego wierny sługa niemal codziennie opuszczał go na jakiś czas, po czym wracał, przynosząc trochę jedzenia i picia. Nie wiedzieli jednak, co dzieje się na zewnątrz. Nie docierały do nich żadne informacje.
– Książę Ming, za kilka dni statek przekroczy granicę Królestwa Li i wpłynie na tereny Bo Jian – wyszeptał Rong Hu, podając Feng Mingowi kawałek przyniesionego przed chwilą chleba. – Musimy natychmiast wysiąść jak tylko opuścimy granice Królestwa Li.
Feng Ming nie miał apetytu. Zmusił się jednak do zjedzenia odrobiny, po czym znowu oparł się o ścianę grodzi. Uśmiech Rong Tiana zawsze pojawiał się w jego myślach. To dla tego uśmiechu bezustannie zmuszał się do przetrwania, walcząc z rozpaczą.
Rong Tian, gdzie dokładnie jesteś?
Odkąd Feng Ming pierwszy raz przybył do tego świata, upłynęło już bardzo dużo czasu, ale nigdy nie poczuł się tak zniechęcony i bezsilny jak w tym momencie. To kolejny stracony dzień…
Nagle statek zwolnił i zatrzymał się, trzeszcząc nieznacznie. Rong Hu skoncentrował się na nasłuchiwaniu:
– Granica. To z pewnością wojska Li przeszukują wnętrze okrętu.
– Ten statek…
– Książę Ming nie musi się martwić. Właściciel tego statku to bardzo potężna i wpływowa osoba w Królestwa Li. Nikt nie śmie niepokoić jego rodziny – odpowiedział uspokajająco chłopak. – Wojsko będzie szukało przez chwilę, aby pokazać, że przestrzegają zasad i szybko wypuszczą statek.
Czekali w milczeniu przez długi czas, jednak statek wciąż nie ruszał. Wręcz przeciwnie, z góry dochodziły ich odgłosy kłótni. Rong Hu zmarszczył brwi.
– Co się dzieje? Czyżby Król Li był tak rygorystyczny, że nawet tego rodzaju statek musi być dokładnie przeszukany?
Feng Ming wstał z miejsca i nasłuchiwał przez chwilę, trzymając za rękojeść schowanego za pasem miecza.
– Według moich przypuszczeń Ruo Yan jest pewny, że nie wrócimy prosto do Xi Rei – powiedział nagle Feng Ming. – To jest zbyt trudne. Z pewnością on o tym wie.
Rong Hu wciąż uważnie nasłuchiwał, a jego twarz robiła się coraz bardziej zaniepokojona.
– Jest naprawdę źle. Oni chcą przeszukać każdy fragment tego statku. Straż przyboczna tego szlachcica nie może ich zatrzymać. – Odwrócił się gwałtownie w stronę Feng Minga i dodał: – Książę Ming, nie możemy tu zostać ani chwili dłużej. Wyjdę tam jako pierwszy. Kiedy Książę usłyszy chaos panujący na górze, proszę natychmiast tam przyjść. Ta rzeka łączy wschód z zachodem. Po wskoczeniu do rzeki Książę Ming musi płynąć na wschód. Kiedy Książę zobaczy brzeg, musisz Panie natychmiast wejść na ląd i odnaleźć ścieżkę, ponieważ pod wodą i przy samym brzegu rozmieszczone są pułapki.
W czasie rozmowy podeszli do drewnianych schodów, a Rong Hu zaczął się po nich wspinać.
W tej sytuacji ostatnia osoba, która przy nim pozostała, również zamierzała się dla niego poświęcić.
Feng Ming chwycił swój miecz, a jego smukłe palce objęły ciasno rękojeść.
Na zewnątrz zrobiło się głośno i wyglądało no to, że jest tam bardzo tłoczno.
Huk i krzyki mieszały się z odgłosami dobywania broni. Feng Ming zagryzł zęby i ruszył do wyjścia.
Oślepiające słońce świeciło bardzo jasno, kłując w oczy, które od tak dawna zamknięte w mroku nie widziały jego blasku. Feng Ming przymrużył powieki.
Pierwsze co zobaczył to dziesięciu żołnierzy, otaczających w holu Rong Hu. Rong Hu poruszał się szybko, odskakując na bok. Jeden czy dziesięć pojedynków, to wciąż za mało, aby go pokonać.
Kiedy wymachiwał swym mieczem, udało mu się zabić jednego z żołnierzy, co sprawiło, że reszta z nich stała się jeszcze bardziej rozjuszona.
Rong Hu widział, że Feng Ming wybiegł spod pokładu. Nagle krzyknął głośno:
– Książę Ming z Xi Rei stoi przed wami, a wy wszyscy śmiecie lekceważyć mnie i blokować?
Gdy mężczyźni usłyszeli, że jest to Książę Ming, którego Król Li tak zawzięcie szuka, natychmiast odwrócili się w stronę Rong Hu i znowu go zaatakowali, nie tracąc swego czasu, aby walczyć z nieznanym człowiekiem z tyłu.
Feng Ming spojrzał poważnie na Rong Hu, zaciskając jeszcze mocniej dłoń na rękojeści miecza i zeskoczył ze statku wprost do rzeki.
– Pojmać Księcia Minga, będziemy nagrodzeni.
Starożytny świat nie miał kamer i zdjęć. Zidentyfikowanie ściganej osoby było mniej dokładne. Rong Hu przyznał, że jest Księciem Mingiem, skupiając na sobie cały atak.
Służył Rong Tianowi od wielu lat i był nieustraszony tak, jak jego młodszy brat. Walczył i ciął jednego napastnika po drugim, głośno się przy tym śmiejąc.
– Nie chce mi się już dłużej z wami bawić, ja, Książę Ming, pragnę się usprawiedliwić. – Po tym, gdy to powiedział, natychmiast wskoczył do rzeki.
Gdy już się tam znalazł, szybko zrozumiał, że coś było nie w porządku.
– Nie jest dobrze! – Kiedy próbował schować miecz, to naszła na niego wielka fala, a on sam został złapany w olbrzymią sieć i przyciągnięty do burty statku.
Niespodziewanie wojska Li wypuściły ją wcześniej do wody, czekając na zdobycz. Po tym jak został wciągnięty na pokład, natychmiast usłyszał kpiący śmiech:
– Jeśli jest rozkaz, by cię schwytać żywcem, jak moglibyśmy pozwolić ci wskoczyć do rzeki i uciec? Myślisz, że jesteśmy tak bezużyteczni?
Rong Hu zmarszczył brwi.
– Więc osobą odpowiedzialną za te wielkie poszukiwania jest Wielki Generał Królestwa Li? Jakie to szczęście, że wielki Generał nigdy nie widział twarzy Księcia Minga, więc szuka po omacku i rozpaczliwie chce go schwytać.
Gdy tylko dokończył zdanie, został powalony na ziemie i związany.
– Czekajcie, coś jest nie tak. – Generał przyjrzał się uważnie związanemu chłopakowi, a jego twarz gwałtownie pociemniała. – Kim naprawdę jesteś?
Rong Hu podniósł głowę i spokojnie powiedział:
– Podwładny Króla Xi Rei, Rong Hu.
– Rong Hu? – Generał był bardzo inteligentny, szybko więc zapytał. – Więc osobą, która wcześniej wskoczyła do rzeki, jest prawdziwy Książę Ming?
Feng Ming przebywał w ładowniach statku przez wiele dni. Nie zmieniał swych ubrań, które wciąż oblepione były krwią i kurzem. Jego twarz była ubrudzona, a włosy potargane, dlatego Generał nie zdołał go rozpoznać. W przeciwnym razie z pewnością odgadłby jego tożsamość po samym tylko wyglądzie. Rong Hu uśmiechnął się.
– Czy nie jest już trochę za późno, abyś dopiero teraz to sobie uświadomił? Po tym, gdy Ruo Yan dowie się, że Książę Ming uciekł wprost spod twego nosa, to aż boje się sobie wyobrazić, jak bardzo będzie zły.
– Na nic nie jest za późno. – Generał spokojnie odpowiedział. – Pod wodą nie znajdują się tylko łowcze sieci, ale w samej wodzie i na brzegach rozsypana została toksyna. Jak mógłby przed nią uciec po wskoczeniu do rzeki?
– Co? Przecież to rzeka…
– Mamy swoje sposoby. –Generał uśmiechnął się przebiegle. – Rong Hu, czy nie czujesz się odrobinę oszołomiony, a twoje ciało nie wydaje się słabe?
To prawda. Chłopak naprawdę czuł jak traci siły. Próbował wstać, jednak gdyby nie pomoc żołnierzy Li, nie zdołałby tego zrobić. Feng Ming przebywając w wodzie również został zainfekowany.
– Szybko! Musicie szybko odnaleźć Księcia Minga. – Głowa Rong Hu była coraz cięższa, jednak zanim zemdlał, zdążył wykrzyczeć te kilka słów.
– Nie ma pośpiechu, po tym jak zostanie się zainfekowanym moją toksyną, człowiek zaczyna wałęsać się bez celu – odpowiedział Generał. – Przybrzeżny obszar ma około pięciu Li, wszędzie porozstawiane są straże. Kiedy tylko kogoś zobaczą, natychmiast się o tym dowiem.
W tym właśnie momencie, przybył żołnierz z nowym raportem.
– Generale, niedaleko stąd złapano wałęsającą się osobę, wygląda jakby szła prosto na wschód.
– Natychmiast ją tu przyprowadzić!
Tłumaczenie: Polandread
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Tom II
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 37
Rozdział 38
Rozdział 39
Rozdział 40
Rozdział 41
Rozdział 42
Rozdział 43
Rozdział 44
Rozdział 45
Rozdział 46
Rozdział 47
Rozdział 48
Rozdział 49
Tom III
Rozdział 50
Rozdział 51
Rozdział 52
Rozdział 53
Rozdział 54
Rozdział 55
Rozdział 56
Rozdział 57
Rozdział 58
Rozdział 59
Rozdział 60
Rozdział 61
Rozdział 62
Tom IV
Rozdział 63
Rozdział 64
Rozdział 65
Rozdział 66
Rozdział 67
Rozdział 68
Rozdział 69
Rozdział 70
Rozdział 71
Rozdział 72
Rozdział 73
Rozdział 74
Rozdział ekstra
Tom V
Rozdział 75
Rozdział 76
Rozdział 77
Rozdział 78
Rozdział 79
Rozdział 80
Rozdział 81
Rozdział 82
Rozdział 83
Rozdział 84
Rozdział 85
Rozdział 86
Rozdział 87
Rozdział 88
Rozdział 89
Rozdział 90
Rozdział 91
Rozdział 92
Rozdział 93
Rozdział 94
Rozdział 95
Rozdział 96
Rozdział 97
Tom VI
Rozdział 98
Rozdział 99
Rozdział 100
Rozdział 101
Rozdział 102
Rozdział 103
Rozdział 104
Rozdział 105
Rozdział 106
Rozdział 107
Rozdział 108
Rozdział 109
Rozdział 110
Rozdział 111
Rozdział 112
Rozdział 113
Rozdział 114
Rozdział 115
Rozdział 116
Rozdział 117
Tom VII
Rozdział 118
Rozdział 119
Rozdział 120
Rozdział 121
Rozdział 122
Rozdział 123
Rozdział 124
Rozdział 125
Rozdział 126
Rozdział 127
Rozdział 128
Rozdział 129
Rozdział 130
Rozdział 131
Rozdział 132