Chuanshuo Zhi Zhu de Furen

Rozdział 34 – Zwój niebiańskiej duszy6 min. lektury

Elegancka, biała szata, wysoka postura – Ling Xiao to ktoś bliski perfekcji. Nie widać po nim ani śladu zmęczenia całodzienną podróżą, kiedy mężczyzna podszedł do You XiaoMo i rzucił książkę na stolik.

Chłopak zerknął na nią. Nie była to nowa książka, ale widać, że ktoś o nią dbał. Jej okładka została idealnie zachowana, pozbawiona bruzd i plam. Na niej wyraźnymi literami napisano “Zwój niebiańskiej duszy”. Wystarczyło jedno spojrzenie, by się dowiedzieć, że to coś związane z duszą, skoro jest na niej napisane to słowo.

Widząc, że Ling Xiao nic nie mówił, You XiaoMo nie może dłużej wytrzymać i podniósł tom. Po przejrzeniu kilku stron jego twarz natychmiast pociemniała, to zaskakujące… Nie rozpoznał ani jednego słowa!

Chłopak wahał się chwilę, spoglądając na Ling Xiao.

Starszy Bracie Ling, czy to na pewno księga alchemicznych technik do treningu siły duchowej?

Słysząc te słowa Ling Xiao uniósł jedną, elegancką brew.

A co? Myślisz, że wziąłem pierwszą lepszą starą księgę, by zrobić z ciebie głupca?

Nie, nie, nie. – You XiaoMo szybko przecząco potrząsnął głową. Oczywiście nie o to mu chodziło. – Chodzi mi o to, że w ogóle nie rozpoznaję znaków. Różnią się od tych, które zostały użyte do napisania książek dostępnych w bibliotece. Jak mam się w ten sposób czegoś nauczyć?

Gdybyś mógł zrozumieć, to inni magowie wysokiego poziomu żyliby na marne.

Sugerujesz, że ta książka została napisana jakimś antycznym językiem?

Przypomniał sobie o napisach na kościach wróżebnych1. Bardzo się różniły od uproszczonego alfabetu chińskiego z czasów współczesnych. Miały dwa różne zestawy znaków. Ale ten późniejszy nadal był wynikiem nieustannej ewolucji tego pierwszego.

Aleś ty mądry. – Ling Xiao zerknął na niego, a jego ton zdecydowanie nie brzmiał pochwalnie.

Zwój Niebiańskiej Duszy naprawdę został napisany w antycznym języku kontynentu Long Xiang. Ale gdyby ktoś chciał poznać szczegóły, to tylko parę osób będzie w stanie to potwierdzić. To dlatego, że powstał on paręset bilionów lat temu.

Wtedy było o wiele więcej technik alchemicznych do treningu duszy niż teraz. Ale minęło dużo czasu, a niektórzy magowie nie lubili się z nimi rozstawać, więc na przestrzeni lat było ich coraz mniej. Wiele z nich nawet całkowicie zniknęło. Dlatego dzisiaj na całym kontynencie Long Xiang zachowało się nie więcej niż dziesięć tomów.

Ale You XiaoMo był bardzo ciekawy. Skoro zostało ich tylko kilka, to skąd Ling Xiao dorwał tę książkę? Jednak pomimo swojej ciekawości chłopak nie śmiał zadać tego pytania.

Starszy Bracie Ling, nic z tego nie rozumiem. Jak mam trenować? – spytał młodzieniec, unosząc książkę.

W końcu drobny uśmiech pojawił się na twarzy mężczyzny, ale był on bardzo chytry.

To, że ty nic z tego nie rozumiesz, wcale nie znaczy, że ja też nie.

You XiaoMo nie spodziewał się, że będzie w stanie je odczytać. Ale jego zachwyt minął, gdy tylko zdał sobie sprawę z podstępnego tonu głosu mężczyzny. Uświadomił sobie, że to wcale nie będzie takie proste. I na pewno nie za darmo. Już sobie wyobrażał jak płaski będzie po tym jego portfel.

Starszy Bracie Ling, po prostu podaj swoje warunki.

Wytrwam.

Na twarzy Ling Xiao pojawiła się mina mówiąca „więc potrafisz być rozsądny”. You XiaoMo właśnie odebrał mu szansę ponabijania się z niego.

Mogę ją dla ciebie przetłumaczyć. Ale kiedy osiągniesz przełom, to chcę dziesięć takich pigułek.

Jego ton nie pozwalał na żadną negocjację. Chłopak dobrze wiedział, o którą pigułkę mu chodziło i dlatego miał lekką depresję. Dziesięć więcej, tak po prostu. Ale nareszcie zdobył księgę technik alchemicznych, więc był bardzo podekscytowany. Zgodziłby się nie tylko na dziesięć, ale i na dwadzieścia pigułek, ach. Oczywiście nigdy o tym nie powie Ling Xiao.

Starszy Bracie Ling, w takim razie czy zaczniemy teraz? – You XiaoMo znowu uniósł Zwój Niebiańskiej Duszy i błyszczącymi oczami patrzył na Ling Xiao.

Mężczyzna zmarszczył brwi. Znowu to spojrzenie kociątka, które sprawiało, że coś go łaskotało w sercu!

Skąd ten pośpiech? Nawet jeśli ją teraz dla ciebie przetłumaczę, to i tak nie możesz od razu zacząć trenować.

Dlaczego? – wypalił po chwili zszokowanego milczenia chłopak.

Myślisz, że ze swoim IQ dasz radę, jeśli nikt ci nie pokaże co i jak?

Ling Xiao uniósł kącik ust. Znowu wyglądał na samozadowolonego i niezwykle aroganckiego. Nieważne z której strony na niego spojrzysz, wyraźnie nie było w nim nic z eleganckiego uczonego. Dlaczego inni tego nie zauważali?

To jawna obelga. Z której strony widać, że ma niskie IQ? You XiaoMo był wściekły.

Mężczyzna wstał, podszedł do chłopaka i, ciągnąc go za ramię, wyprowadził na zewnątrz.

Potowarzysz mi przy obiedzie. Jutro znajdę czas, by przyjść.

You XiaoMo mrugnął wielokrotnie.

Starszy Bracie Ling, gdzie pójdziemy zjeść?

Ling Xiao spojrzał na niego kątem oka i powiedział z dwuznacznym uśmiechem:

Oczywiście zjemy w stołówce szczytu Ziemskiego, ach!

Chwilę później You XiaoMo wydał z siebie nieszczęśliwy wrzask.

W tym samym czasie i w nieznanym chłopakowi miejscu, coś szokującego rozbrzmiało poprzez kontynent Long Xiang. Wyglądało na to, że renomowany mag, Qiu Ran, zgubił coś bardzo ważnego. Z tego powodu ogłosił bardzo wysoką nagrodę. W zamian za znalezienie złodzieja oferował dziesięć pigułek poziomu dziewiątego i trzy poziomu dziesiątego.

Ale You XiaoMo, który nie miał dostępu do wiadomości ze świata, nie dowie się tego przez bardzo długi czas. A kiedy o tym usłyszy, to i tak będzie już uważał Zwój Niebiańskiej Duszy za coś swojego.


1. Najstarsza zachowana forma pisma chińskiego. Są to inskrypcje, które ryto na skorupach żółwi i kościach zwierzęcych podczas wróżenia w czasach dynastii Shang (ok. 1600 p.n.e. – 1046 p.n.e.).

Tłumaczenie: Ashi

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.