– Przenieść tych wszystkich ludzi do biura rządu na przesłuchanie z wyjątkiem pana Lu!
Pomimo tego, iż Jing był ekstremalnie wściekły na braci Lu Canga, którzy komplikowali sytuację między nim, a jego kochankiem, to wciąż musiał się kontrolować i nałożyć na nich rozkazy.
Pozwolenie na to, aby Cao Xin i pozostali służyli pod komendą Zhen Zi Donga było jak zaserwowanie baranka tygrysowi. Lu Cang nigdy by się na to nie zgodził.
– To był mój pomysł, aby pobić tego psa Zhanga. Jaki to ma związek z Cao Xinem i pozostałymi? Jeśli chcesz kogoś winić, to tą osobą jestem zdecydowanie ja! Po prostu pozwól im odejść! W przeciwnym razie nigdy nie puszczę ci tego płazem! – Lu Cang rzucał oskarżenia w kierunku cesarza.
Straż imperialna oczywiście nie miała odwagi, by zbyt mocno go trzymać. Więzy na jego ciele były tylko odrobinę ciasnawe. Krzyczący i szarpiący się Lu Cang w końcu zerwał je z siebie.
– Jesteś taki odważny?! – Jing powstrzymał go i schwytał, używając obu rąk. Trzymał go teraz mocno za ramiona. – Wygląda na to, że nie zdyscyplinowałem cię wystarczająco. Wciąż posiadasz w sobie zachowania tego małego górskiego bandyty. Teraz powiedz mi, jak chciałbyś, abym cię ukarał? Mogę sprawić, abyś poczuł się zadowolony.
Ignorując Lu Canga, który desperacko próbował wyswobodzić się z jego uścisku, przycisnął go do siebie jeszcze mocniej, po czym odwrócił głowę i wydał rozkaz.
– Ding Peng, w tej chwili wyślij Cao Xina i resztę do prefektury Hangzhou!
– Wasza Wysokość, jak to możliwe, aby karą dla tych bandytów było tylko wysłanie ich do prefektury Hangzhoun?
Zhang Zi Dong, będąc bardzo zadowolonym z siebie, totalnym ignorantem, kiedy usłyszał tak absurdalny rozkaz, głośno zaczął uskarżać się na boku.
Według prawa, za tego rodzaju zbrodnię wszyscy oni powinni zostać wysłani do najcięższej pracy w regionie przygranicznym. W każdym razie nie wywinęliby się tak łagodną karą, jak odesłanie ich do Hangzhou.
Ojciec Zhanga miał już otworzyć usta, aby wesprzeć syna, ale po tym jak zobaczył spoglądającego na nich z góry władcę, cofnął w strachu swój język.
Oczy cesarza były poważnie surowe i zimne. Jing był w sposób oczywisty niezadowolony z tego duetu, jaki tworzyli ojciec i syn, którzy dodatkowo podburzyli konflikt między nim, a Lu Cangiem. Jeśli nie pozostaną cicho i nadal tak intensywnie będą przeszkadzać, to kto wie, czy gniew cesarza nie skieruje się tym razem na nich?
– Dobrze czy teraz jesteś już zadowolony?! – Jing podszedł do drzwi, ciągnąc ze sobą chłopaka.
Ding Peng osłupiał na chwilę. Z niezdecydowaną miną, czy śmiać się, czy płakać, poinstruował swoich podwładnych, aby wyprowadzili Cao Xina i resztę, a potem poszedł za Jingiem.
– Ty draniu! Idź i umrzyj! Ty tak naprawdę nigdy, nawet w najmniejszym stopniu mnie nie lubiłeś. Pozwoliłeś temu psu Zhang Zi Dongowi rządzić moimi braćmi?! Nigdy już więcej się do ciebie nie odezwę…!
Lu Cang szamotał się i wypluwał swoje płuca, przenikliwie krzycząc w dłoń mężczyzny. Cesarz ciasno zakrywał jego usta. Nagle bandyta zżerany przez gniew, ugryzł tę dłoń.
– Mógłbyś w końcu przestać? – Jing, który został boleśnie ukąszony, rzucił Lu Canga na ziemię.
Zaskoczony chłopak upadł płasko. Z powodu szoku, jakiego doznał słysząc wściekłe wycie Jinga, nie zdołał natychmiast odczołgać się i wstać. Mógł tylko użyć swoich oczu, by spojrzeć na cesarza i pokazać, jak bardzo jest na niego zły.
– Czy nie wystarczająco cię obroniłem? – Jing miał na sobie ekstremalnie zirytowany wyraz twarzy. – Pobicie urzędników państwowych bez przyczyny jest niewybaczalną zbrodnią. Byłbyś szczęśliwy, gdybym rozkazał wyrżnąć was wszystkich na miejscu?
– Śmierć jest bardziej honorowa!
Lu Cang przypomniał sobie wszystkie cierpienia, jakich doznał od czasu poznania Jinga. Cała jego gorycz naraz się wylała. Sfrustrowany swoimi emocjami i zirytowany wykrzykiwał oszczerstwa w stronę kochanka.
– Od samego początku pozostanie przy tobie, nie było niczym dobrym. Nie jestem jak twoje konkubiny, zamknięte w swoich pokojach i wyczekujące na ciebie całe dnie. W dodatku akceptowałem te wszystkie zniewagi i obelgi od członków twojego dworu. Myślisz, że byłem szczęśliwy? Wolałbym odejść. Iść daleko, daleko stąd. Nigdy więcej cię nie oglądać, aż do końca mojego życia. – Nie chcesz mnie nigdy więcej widzieć? – Jing zmrużył oczy niebezpiecznie. Emitowały one przybijające, zimne i okrutne światło.
Za każdym razem, kiedy cesarz pokazywał taki rodzaj ekspresji, większość ludzi drżała ze strachu. Lu Cang nie był wyjątkiem. Wystraszył się do tego stopnia, że bał się dalej mówić.
Mógł tylko patrzeć jak Jing powoli przy nim kuca. Z wyraźnie złymi intencjami wyciągnął rękę do niższych partii ciała Lu Canga. Bandyta nie miał nawet szansy, by krzyczeć, gdy jego usta zostały ciasno przykryte przez wargi mężczyzny.
– Ngh… Ngh… – Nie zależnie od tego, jak mocno starał się walczyć, to nadal nie mógł się uwolnić. Usta Jinga z wyraźną intencją ukarania kochanka napierały na zaciśnięte wargi. Mężczyzna okrutnie gryzł język Lu Canga, powodując, że ten krzyczał z bólu.
Członek chłopaka został chwycony mocno przez dłoń cesarza. Zazwyczaj, gdy się kochali Jing okazywał delikatność, ale teraz użył swojej prawdziwej, wewnętrznej siły qi, sprawiając, że miejsce, którego dotykał, bolało jak diabli, a ten ból można było porównać do ciosów zadawanych nożem.
–Wuu… – Po dłuższej chwili, Jing nareszcie odsunął swoje wargi. Lu Cang mógł poczuć smak krwi. Jego usta były całe nią wypełnione. Jego język był poraniony, a rany musiały być ciężkie. Mógł to powiedzieć, patrząc na ilość czerwonej posoki, która sączyła się z kącików ust cesarza.
Ból był tak wielki, że chyba lepiej byłoby teraz umrzeć. Chłopak nie miał nawet siły, aby otworzyć usta, nie mówiąc już o przeklinaniu kogokolwiek. Jego niezliczone, niewypowiedziane żale odbierały mu oddech, a do oczu napłynęły łzy.
– Przyznaj, że się myliłeś. Wtedy puszczę cię wolno!
Patrząc na płaczącego Lu Canga, który osłonił swoje usta, Jing poczuł nagły ból w sercu.
Jednak kto by pomyślał, że Lu Cang będzie jeszcze bardziej uparty. Chłopak zdecydowanie pokręcił głową, pokazując swą determinację.
– To nie była pomyłka. Nawet jeśli będę musiał umrzeć, nigdy tego nie przyznam.
Ze względu na poraniony język, bandyta nie mógł nim poprawnie poruszać, co powodowało, że jego wypowiedź była prawie niezrozumiała.
Jednak dla Jinga wszystko było jasne. Jego oczy zrobiły się jeszcze bardziej surowe.
– Popisujesz się swoją odwagą. Wygląda na to, że nie zostałeś wystarczająco wytresowany. Chcesz po prostu wejść mi na głowę!!
Jing nie dbał o to, że wciąż był w rezydencji swojego poddanego. Nie zauważył nawet tego, jak twarze imperialnej straży pokryły się czerwienią. Teraz jego całe serce i myśli wypełnione były intencją ukarania Lu Canga. Jednak te metody nie były na pokaz.
– Ding Peng, wyprowadź swoich ludzi. I pilnuj całej rodziny Zhang. Ani jedna osoba nie ma pozwolenia, by tu wejść!
Zdjął swój pas i mocno związał na plecach ręce krzyczącego i kopiącego Lu Canga. Popchnął go na kamienną ławę i przytrzymał w dole.
Pomimo tego, iż przez ostatnie pół roku Jing nieznacznie się zmienił i w łóżku był bardziej delikatny, to Lu Cang, który posmakował niezliczonego okrucieństwa ze strony kochanka, nie potrafił zapomnieć, że w przeszłości mężczyzna używał tego rodzaju brutalnego seksu, by móc go torturować.
Choć jego usta bolały jak diabli, chłopak wciąż nie mógł zrezygnować z przeklinania Jinga. W rzeczywistości jego strach jeszcze bardziej go do tego zachęcał. Był przerażony na śmierć tym, że zostanie skompromitowany.
Cesarz oczywiście nie zwracał uwagi na jego kąśliwe przekleństwa. Zamiast tego przycisnął Lu Canga do kamiennej ławy w altanie ogrodu, a jego plecy oparł o kolumnę, zmuszając chłopaka do przyjęcia pół siedzącej pozycji. Gwałtownie zerwał z niego spodnie i bieliznę.
– Ty… ty naprawdę odważysz się… w świetle dnia, w tej otwartej przestrzeni… Czy ty posiadasz jakąkolwiek moralność?
Jego gołe pośladki zostały przyciśnięte do zimnego kamienia. Lu Cang czuł, jak jego ciało przeszedł dreszcz strachu, lecz nadal mówił, nie zważając na swoje słowa.
– Ty chcesz mnie uczyć o moralności? Żartujesz sobie ze mnie? – Jing uśmiechną się szyderczo do Lu Canga.
Siedząc na nim okrakiem, szarpnięciem rozerwał szatę chłopaka i zaczął brutalnie wgryzać się w jego ciało.
Wszyscy z rodziny Zhang, którzy byli zgromadzeni w holu, mogli słyszeć przerażające wrzaski napływające z zewnątrz. Z jednej strony oblewał ich zimny pot na samą myśl o tych bezwzględnych metodach stosowanych przez cesarza, jednak z drugiej strony byli ich ciekawi. W przeciwieństwie do Cao Xina i braci, którzy zamartwiali się na śmierć.
Wszyscy mogli zaobserwować dziwne miny na twarzach straży imperialnej. Wcześniej ich oblicza były całe zarumienione, zaciskali swoje ręce i nie wiedzieli, w którą stronę patrzeć.
Dwoje mężczyzn, znajdujących się w ogrodzie, nie było nawet w najmniejszym stopniu świadomych, jak skomplikowane uczucia wypełniają teraz ludzi zgromadzonych wewnątrz domostwa.
Jing całkowicie zapomniał o delikatności, ponieważ to wszystko miało być karą. Był jak głodna, dzika bestia. Szarpał i gryzł wszędzie, pozostawiając ślady po zębach na całym ciele kochanka. Skóra w tych miejscach była rozerwana i sączyła się z niej krew.
Najbardziej wrażliwa z części ciała chłopaka została mocno chwycona. Lu Cang nie mógł się powstrzymać i zaczął krzyczeć z bólu. Dalsza walka z tym człowiekiem nie przynosiła efektów, więc chłopak mógł tylko znosić kolejne tortury.
Nie tylko nie był w stanie się teraz opierać, tak naprawdę nie miał nawet najmniejszej szansy, aby uciec przed potężnym chwytem brutalnego kochanka. Zwijał raz za razem swoje ciało, bo tylko tak mógł pokazać swój sprzeciw.
Chropowata, kamienna ława ocierała się o jego plecy i wyrywała skórę. Ciężar człowieka leżącego na nim pogłębiał rany i sprawiał, że aż trząsł się z bólu. Jing kompletnie nie miał zamiaru zaprzestania swoich ataków…
– Powinieneś się tym cieszyć, najlepsze jeszcze przed nami!
Zatrzymując ruch swojej ręki, cesarz pociągnął za długie włosy Lu Canga, które były aż mokre od potu. Spojrzał w oczy maltretowanego chłopaka, jego własne były wypełnione złymi intencjami. To spojrzenie wywołało w Lu Cang prawdziwą złość, którą nagle wylał wprost ze swego serca.
– Dlaczego nie możesz po prostu iść do diabła!
Bandyta był bardzo uparty. Początkowo planował unikać kontaktu wzrokowego, ale zamiast tego Jing jeszcze bardziej zacisnął swój uścisk na jego tali i energicznie w niego wchodził.
Pomimo wewnętrznego sprzeciwu Lu Cang wciąż nie mógł powstrzymać swoich jęków, gdy jego najskrytsze części były tak mocno penetrowane.
– Jing, nigdy ci tego nie wybaczę…!
Torturowane ciało chłopaka drżało na ostrej kamiennej ławie. Jego plecy, pośladki i nogi były posiniaczone i boleśnie poranione. Było to zbyt straszne, aby nawet na to patrzeć. Pomimo tego, iż był półprzytomny, wciąż nie zapomniał wypowiadać przekleństw z pomiędzy poranionych ust.
***
Godzinę później…
Rzucając nieprzytomnego Lu Canga przed oblicze ojca i syna Zhang, Jing pozwolił im dobrze mu się przyjrzeć. Jego surowe i przenikliwe oczy w ogóle nie okazywały emocji. Jego chłodny głos mógł zamrozić kogoś na śmierć.
– Lord Lu otrzymał ode mnie karę. Panowie ministrowie, nie mają nic przeciwko moim metodom, prawda?
Ojciec i syn spojrzeli na Lu Canga, którego całe ubranie przesączone było krwią. Postać chłopaka przypominała połamaną lalkę. Ze względu na brutalność metody Jinga ich serca wypełniły się strachem i nie mieli nawet odwagi, by przemówić. Mogli tylko skłonić się i przytaknąć, aby pokazać swoją wdzięczność.
– Wielki Bracie… to nasza wina… to my sprowadziliśmy na ciebie cierpienie…
Najmłodszy spośród braci, Ge Qing, nie mógł powstrzymać swoich łez. Rzucił się w stronę Lu Canga, ale nie miał odwagi, aby dotknąć strasznych ran na jego ciele. Po prostu klęczał przy nim i gorzko płakał.
Inny z braci, poruszony tą rozpaczą, zaczął wykrzykiwać obraźliwe słowa w kierunku Jinga. Zarzucał mu, że zepchnął ich życie na samo dno piekła. Straż imperialna robiła, co w ich mocy, aby utrzymać ich w ryzach. Cała wielka sala przerodziła się w chaotycznie hałaśliwe miejsce.
Jing zmarszczył brwi.
Ta grupa ludzi zachowywała się, jakby Lu Cang był martwy… A przecież pomimo tego, iż chłopak wydawał się ciężko ranny, to tak naprawdę cierpi on tylko z powodu zasinień i lekkich ran. To wcale nie jest śmiertelne i nie zagraża jego życiu. Ten stan nieświadomości, w którym obecnie znajdował się jego kochanek, był tylko częściowo spowodowany bólem z jego ran, a osłabienie organizmu było wynikiem odbioru najwyższych przyjemności, jakie mogło odczuć jego ciało, kiedy Jing z nim się kochał…
– Generale Ding, zostawiam sprawy tutaj twoim rozkazom. Zajmę się Lordem Lu osobiście. Ministrze Zhang, mam nadzieję, że nie nagłośnisz tej sprawy na zewnątrz.
Cesarz rzucił ostre słowa i wymownie spojrzał na ojca i syna, którzy byli w stanie tylko ukłonić się nisko, dając znak, że zrozumieli.
Jing podniósł Lu Canga i trzymając go w swoich ramionach, po prostu wyszedł tak, jakby nigdy nic się nie stało. Cao Xin i reszta braci wołali głośno, chcąc pobiec za nimi, ale zostali powstrzymani przez Ding Penga i jego ludzi.
– Lord Lu nie jest w niebezpieczeństwie… – Dowódca straży szybko powiedział do górskich towarzyszy chłopaka, aby ich pocieszyć.
Oczywiście Ding Peng nie raz był już świadkiem jak imperator „obdarza względami” Lu Canga. Chociaż nie rozumiał, jak chłopak mógł stracić przytomność w trakcie bycia „hołubionym i kochanym” przez cesarza, to wiedział na pewno, że tego rodzaju „kara” nie była tak poważna, aby spowodować śmierć.
– Bzdura… Przed chwilą mogłem dokładnie zobaczyć Wielkiego brata, nawet jego penis krwawił… Wielki brat musi właśnie w tej chwili umierać!
Słowa Ge Qinga zadziwiły pozostałych. Pomimo tego, że wszyscy w tej sali byli mężczyznami, to, gdy usłyszeli tę wypowiedź, ich uszy naraz poczerwieniały. Cao Xin, który w pełni rozumiał związek pomiędzy Jingiem, a Lu Cangiem, przestał nagle płakać. Odwrócił się w stronę Ge Qinga:
– Co? Co powiedziałeś?
– Nawet „ta” część ciała Wielkiego brata była poważnie poraniona!! Widziałem to przez jego długą szatę… Wielki brat niczego nie miał pod spodem. Potajemnie tam spojrzałem. Widziałem uda Wielkiego brata… I ta część… cała krwawiła!! Pod jego członkiem… tam było coś, nie wiem jakiś rodzaj białego płynu zmieszanego z krwią… spływał po jego udach. Musiał być ciężko ranny!!
Im więcej Ge Qing myślał o tym, tym większy strach go ogarniał. Ponownie zaczął wrzeszczeć i płakać.
– Hehehe… – Cao Xin roześmiał się głupio, jakby stracił rozum.
– Bracie, nie płacz więcej! Z Wielkim bratem wszystko jest w porządku!
– Co jest?! Bracie Xin, nie próbuj nas oszukiwać! Wielki brat musi teraz umierać! – Ge Qing oczywiście mu nie wierzył.
– Ech… – Ding Peng wydał z siebie głos westchnienia.
Przez ten czas przysłuchiwał się wszystkiemu z boku, nie mógł już więcej tego znieść. Ta rozmowa o intymnych częściach lorda Lu i stanie, w jakim było jego ciało, musiała zostać przerwana.
– Ponieważ Lordowi Lu nic nie jest, wszyscy powinni teraz pójść ze mną i udać się do prefektury Hangzhou!!
O co do cholery chodzi z tą sprawą?! Ding Peng przypominał sobie o tych wszystkich fantastycznych opowieściach z dworu cesarskiego, dotyczących Jego Wysokości i mógł tylko uskarżać się po cichu na to, że musi teraz posprzątać cały bałagan, związany z dzisiejszym zamieszaniem.
Wskazał kilku swoich podwładnych i wydał im rozkazy. Przybierając wyraz twarzy, który mówił „nie wiem, jaką minę powinienem teraz mieć”, Ding Peng powrócił do pałacu, pozostawiając ojca i syna Zhang, wpatrujących się tępo w siebie nawzajem.
– Co z tą częścią, która również krwawiła… – Zhang Zi Dong był honorowym uczonym. Nie mógł zmusić siebie do powiedzenia głośno słowa „penis”.
– Biała ciecz… spływająca w dół po udach? – Ojciec Zhanga niepewnie powtarzał te słowa. Następnie poczuł, jakby miał zaraz zemdleć. Po chwili zastanowienia przemówił przez zaciśnięte zęby i ostrzegł syna:
– Mój synu, dla twojego własnego dobra, będzie lepiej, jeśli nie będziesz więcej niepokoił tego Lorda Lu!
***
– Nie chcę! Nie chcę!! – Lu Cang pocił się obficie, a zimne krople spływał po jego skroni.
Nieprzerwanie wił się na łóżku, jakby był niepokojony przez koszmary. Jego usta wykrzykiwały niezrozumiałe słowa.
Jing bezsilnie wycierał w jedwabną chustę kapiący nieustannie pot oraz łzy wyciekające na zewnątrz z kącików oczu kochanka. Mężczyzna opiekował się Lu Cangiem w ten sposób już od ponad sześciu godzin.
Z początku myślał, że dzięki sile i zdolności do regeneracji, nie będzie problemu z tym, aby chłopak się „wybudził”. Jednak od chwili, w której przyniósł kochanka do swojej własnej, pałacowej sypialni, upłynęło już dużo czasu, a Lu Cang w dalszym ciągu nie wykazywał żadnych oznak odzyskania przytomności.
Cesarski lekarz również go zbadał. Wytłumaczył, że rany na ciele Lu Canga nie są dla niego śmiertelnie niebezpieczne, jednakże istniał problem natury psychologicznej. Jego załamanie psychiczne i utrata odporności po przeżytych doznaniach, prawdopodobnie są przyczyną tego, że Lu Cang nie był zdolny do odzyskania świadomości.
Ten rodzaj wyjaśnień tylko sprawił, że Jing zmartwił się jeszcze bardziej.
Choć musiał przyznać, iż stracił głowę dla tego małego króla bandytów, który tak naprawdę nie wyróżniał się niczym specjalnym, to wciąż miał pewność, że potrafi się powstrzymywać i kontrolować. Nie pozwolił sobie, aby głęboko przywiązać się do Lu Canga, a tym bardziej nie pozwolił sobie na zakochanie się w nim.
Wcześniej, kiedy inne dzieci wciąż bawiły się na łąkach, on akurat uczył się sztuki kontrolowania własnych emocji.
W historii byli niezliczeni monarchowie, którzy doświadczyli tego rodzaju uczuciowego „stanu” i skończyli, jako pokonani i zrujnowani. Ponieważ nie chciał powtarzać tych samych błędów, to absolutnie był zdecydowany, aby nie stać się takim samym, jak ci historyczni władcy, rozkoszujący się w cielesnych przyjemnościach i uwikłani w miłosne pułapki.
Trzymając się tego rodzaju zasad, Jing nigdy nie dał Lu Cangowi prawdziwego i aktywnego udziału w życiu publicznym. Nie pozwolił mu również na zdobycie autorytetu. Myślał, że kiedy Lu Cang popełni jakieś przestępstwo, to będzie mógł osobiście go ukarać…
Jednak tym razem kara miała mocne uzasadnienie. Lu Cang zachowywał się agresywnie w stosunku do niego w obecności tłumu jego poddanych. Nie dał cesarzowi szansy na honorowe wyjście z niezręcznej sytuacji. Bezczelność Lu Canga bardzo głęboko zraniła jego dumę, która była znacznie większa niż u przeciętnego człowieka.
W swojej głowie już obmyślał strategię ponownego „pozyskania” kochanka po zastosowaniu tej „kary”. Lu Cang mimo posiadania złych nastrojów w rzeczywistości był dumnym człowiekiem i nie mógł znieść żadnej urazy.
Właśnie ze względu na ten fakt Jing miał przewagę nad chłopakiem. Polegał na zasadzie kija i marchewki, kary i nagrody, aby zrównoważyć jego godność jako władcy i zachować swój związek z kochankiem.
Jednak tym razem wydaje się, że będzie to trochę problematyczne.
Już nie pierwszy raz maltretował Lu Canga, ale w swoich wołaniach chłopak nigdy wcześniej nie wypowiedział tego rodzaju słów – „nigdy ci nie wybaczę”, a w dodatku, w tej chwili jego psychika była tak słaba, że odmawiała odzyskania przytomności.
Nawet Jing, który zawsze był pewny, iż posiadał serce Lu Canga, był teraz lekko zaniepokojony.
Podczas gdy rozważał swoje uczucia, kątem oka dostrzegł łagodne unoszenie się powiek kochanka. W następnym momencie ta para wielkich i ciemnych oczu nagle szeroko się otworzyła. Jing przybliżył się w pośpiechu.
– Obudziłeś się… – Nieświadomie pozwolił sobie na lekkie okazanie życzliwości.
Studium syndromu sztokholmskiego w pełnej krasie… Ale i tak nie mogę się oderwać od czytania :)
No i wyje :płaku: Polandread dziękuje za rozdział :ekscytacja: