Fallen Hero

Rozdział 1420 min. lektury

Głęboko w sercu Shun Jie modlił się, aby ten czas, który spędził z Xi Chengiem w górskiej grocie, mógł trwać wiecznie. Wiedział jednak, że to tylko senne marzenie.

Generał Pei Jin Tian wysłał sporą ilość wyszkolonych ludzi, którzy w krótkim czasie odnaleźli obu mężczyzn i ostrożnie sprowadzili ich z powrotem do miasta Shudu.

Według oryginalnego planu Siódmy Książę i jego Armia byli gotowi zaatakować miasto Qing w każdej chwili, jednak obecność członków Sekty Ping Tian niespodziewanie zakłóciła zaplanowaną wcześniej strategię.

Z powodu swych znaczących obrażeń Duan Shun Jie został wykluczony ze spotkań strategicznych. Przez cały dzień zmuszony był siedzieć w swym namiocie, czując, jak z powodu nudy powoli dopada go szaleństwo.

Rany na jego ciele zagoiły się powoli, jednak jego prawe ramię wciąż nie miało się najlepiej. Nawet jeśli leczony był przez najlepszych medyków w mieście, wszyscy jednogłośnie twierdzili, że nigdy nie odzyska w nim całkowitej sprawności, ponieważ strzała uszkodziła nerwy.

Dla wojownika niezdolność trzymania miecza miała katastrofalne konsekwencje i Shun Jie był tego niewątpliwie świadomy. Wcześniej, zanim poznał Xi Chenga, z pewnością nie przejmowałby się tak bardzo swym stanem, jednak poszedł na wojnę dla własnego dobra, uważając, że był to jedyny powód, dla którego wciąż mógł pozostawać przy boku ukochanego. Teraz kiedy stanie się bezużyteczny, z pewnością mężczyzna go odrzuci…

Te trudne do wypowiedzenia uczucia każdego dnia okupowały umysł Shun Jie. Z dnia na dzień coraz bardziej zamykał się w sobie aż do momentu, w którym nie śmiał w ogóle nic mówić, bojąc się, że inni mogliby donieść Xi Chengowi o jego stanie zdrowia. Codziennie próbował ćwiczyć swoje ramię w nadziei, że odzyska w nim utraconą sprawność. W rezultacie za każdym razem kończył pokonany przez ból i łzy.

Im więcej się czegoś boisz, tym bardziej może się to zdarzyć.

Pewnego dnia Xi Cheng w końcu pojawił się w namiocie Shun Jie po raz pierwszy od powrotu do Shudu.

Xi Cheng… – Wyszeptał Shun Jie zaskoczony w chwili, kiedy tylko rzucił spojrzenie na piękną twarz. Natychmiast jednak przypomniał sobie o swoim stanie i powstrzymał się przed dalszym mówieniem. Mężczyzna wyglądał na zmęczonego, patrzył w oczy Shun Jie przez dłuższy czas, po czym ruszył w stronę łóżka i powoli usiadł na nim.

Słyszałem od doktora Hu, że z twoim prawym ramieniem są jakieś problemy?

Shun Jie poczuł, jak rośnie w nim napięcie. Pierwsze słowa Xi Chenga były pytaniem, którego tak bardzo się obawiał.

Nie ma żadnego… tylko zdrowieje bardzo powoli, to wszystko. Po jakimś czasie z pewnością odzyska dawną sprawność. – W chwili, kiedy to mówił, jego prawe ramie zaczęło niekontrolowanie drżeć.

Na pewno? – Nagle mężczyzna podszedł do niego z prędkością światła i złapał za lewą rękę chłopaka. Jego prawa dłoń chwyciła za jadeitowy wisior wiszący na szyi Shun Jie i podniosła go bardzo wysoko. – Jeśli nie ma problemu, to wyciągnij swą prawą rękę i odbierz mi to!

Jadeitowy wisior był pamiątką, którą chłopak otrzymał od Xi Chenga dawno temu. Od tamtego czasu nigdy nie opuszczał jego ciała, nie ściągał go ani ani chwilę. Teraz kiedy tak niespodzianie został mu odebrany, Shun Jie poczuł w sercu niepokój. Jednak niezależnie od tego, jak bardzo się starał, jego prawe ramie nie uniosło się ani o centymetr. Im większą czuł obawę, tym bardziej nie był w stanie tego zrobić.

W oczach Xi Chenga pojawiło się surowe spojrzenie. Poluźnił uścisk na lewym ramieniu Shun Jie, widząc niepokój chłopaka i pot, który zaczyna pokrywać jego czoło. Chłopak natychmiast użył lewej ręki, aby chwycić za jadeitowy wisior i niezręcznie przycisnął go do piersi.

Nagle powietrze przeszedł głośny metaliczny dźwięk. Xi Cheng wyciągnął swój miecz i rzucił go pod nogi Shun Jie, chłodno mówiąc:

Weź to. Weź ten miecz i pokaż mi jakiekolwiek ruchy.

Duan Shun Jie patrzył na lśniące ostrze przez długi czas. Mijały kolejne chwile, a on wciąż nie wyciągał ręki, aby go podnieść. Dobrze wiedział, w jakim stanie było jego ciało. Nawet jego palce nie potrafiły się poruszyć, więc jak mógłby udźwignąć miecz, a tym bardziej zrobić pokaz swych umiejętności?

Twarz Xi Chenga nagle pociemniała, a z jego ust popłynęły chłodne słowa:

Skoro tak wygląda sytuacja, jutro wrócisz do Tongan i tam poczekasz na nowe rozkazy. Armia Datong nie potrzebuje Generała, który nie potrafi nawet utrzymać miecza w swej dłoni.

Xi Cheng… – Serce Shun Jie wypełniła gorycz. Pomimo tego, iż wiedział, że Xuan Yuan to mężczyzna zimny i okrutny do szpiku kości, to usłyszenie tych surowych słów wciąż sprawiło mu ból.

Xi Cheng schylił się, by podnieść miecz, rzucił chłopakowi zimne spojrzenie i szybko odwrócił się gotowy do wyjścia.

Nie wychodź jeszcze! – Shun Jie zawołał nagle i bez chwili namysłu podszedł do niego, blokując mężczyźnie przejście.

Nie potrafił zaakceptować tego, że ich z góry przesądzony związek, ma się skończyć teraz, tak po prostu. Pomimo tego, iż rozumiał, że w sercu Xi Chenga nie ma dla niego miejsca, nie chciał zaakceptować raniącej go rzeczywistości.

Co chcesz jeszcze powiedzieć? – Przez cały ten czas wyraz twarzy Księcia ani na chwilę się nie zmienił, pomimo iż widział smutek i rozpacz Shun Jie.

Nie proś mnie, abym wracał do Tongan. Jeśli Armia Datong nie potrzebuje Generała niezdolnego do utrzymania miecza, będzie lepiej, jeśli zdegradujesz mnie do pozycji zwykłego żołnierza. W szeregach zawsze musi być ktoś potrzebny do pomagania innym. Choć w ten sposób mogę być odrobinę użyteczny…

Nawet Shun Jie czuł, ile żalu i przygnębienia jest w jego głosie, lecz mimo wszystko nie zamierzał się poddać. Jeśli teraz się rozdzielą, to w chwili, kiedy Xi Cheng powróci do stolicy, zdąży już o nim zapomnieć. Będą już tylko nieznajomymi, którzy mijają się na ulicy…

Xuan Yuan uśmiechnął się szyderczo pod nosem.

Duan Shun Jie, nie wstydzisz się sam za siebie, prosząc o to? Jaki ma sens tak natarczywe naleganie? Tym razem He Chuan Lin zebrał armię znacznie silniejszą niż poprzedni rebelianci. Wlokąc swe poranione ciało na pole bitwy, możesz tylko umrzeć pod murami Qing.

W takim razie pozwól mi umrzeć. Jeśli każesz mi teraz odejść, wtedy byłoby lepiej, gdybyś po prostu nie ratował mnie tamtego dnia. Powinieneś pozwolić mi utonąć w tamtej rzece. – Narastająca w Shun Jie rozpacz uwolniła w końcu przytłoczone nią serce i wypłynęła z niego w tych szczerych słowach.

Twarzy Xi Chenga w jednej chwili nabrała złowieszczego wyrazu, a ton jego głosu stał się bardzo ostry.

Myślałeś, że chciałem cię ratować? Gdybym nie brał pod uwagę tego, że próbowałeś poświęcić swoje życie, żeby mi pomóc, nie obchodziłoby mnie to, czy żyjesz, czy jesteś martwy! Ale teraz, kiedy cię ocaliłem, wkładając w to tyle wysiłku, nawet nie myśl o tym, że możesz umrzeć, kiedy tylko sobie tego zażyczysz!

Ty…

Ciężko poraniony Shun Jie w ogóle nie pamiętał chwili, w której Xi Cheng ratował go tonącego w rzece. Jednak świadomość, że mężczyzna zrobił to tylko dlatego, aby nie być jego dłużnikiem, sprawiła, że chłopak poczuł gwałtowne ukłucie w sercu. Jednak tak marny mówca, jak on, nie potrafił odpowiedzieć na te raniące słowa. Mógł tylko wściekle patrzeć na mężczyznę, nie potrafiąc mu odmówić.

Dobrze, skoro sam już rozumiesz, jak niemądry jesteś, przestań już się spierać. Przypadkowo również muszę wrócić do Tongan. Pojadę z tobą. – Xi Cheng zwęził brwi i wyciągając rękę, odepchnął Shun Jie na bok. Nie oglądając się za siebie, wyszedł z namiotu, pozostawiając go zdumiałego, pełnego niepokoju i obaw.

Następnego dnia wczesnym rankiem, zaufany gwardzista Xuan Yuana pojawił się w kwaterze Shun Jie, aby nie budząc niczyich podejrzeń, sekretnie wyprowadzić go z obozu. Na miejscu spotkania znalazła się niewielka grupka ludzi. Xi Cheng wybrał nawet pospolity powóz, pozostawiając karetę Rodziny Imperialnej, którą zazwyczaj podróżował, aby nie rzucała się w oczy na szlaku.

Twarz Księcia była bardzo poważna. Siedzący obok mężczyzny Shun Jie czuł, że jego własna przyszłość staje się coraz bardziej niewyraźna i za nic nie jest w stanie jej uchwycić.

Kierowali się w stronę Tongan. Xi Cheng przez cały ten czas nie wyjawił powodu, dla którego chciał wracać do stolicy, jednak z dnia na dzień jego nastrój stawał się coraz bardziej pochmurny, tak jakby fakt powrotu w ogóle go nie cieszył.

Po tygodniu mała grupa podróżników dotarła w końcu do Tongan. Dziwne jednak było to, że Xi Cheng nie udał się prosto do swej Książęcej Rezydencji, tylko w sekrecie ukrył się w domu położonym na obrzeżach stolicy. Widać było, że doskonale zna jego wnętrze, tak jakby to miejsce stanowiło jego własność.

Dom był mały i schludny. Z pewnością nikt by się nie domyślił, że jego właścicielem jest Książę Regent Xuan Yuan Xi Cheng, osoba, która ma wielką władzę i wystarczającą siłę, aby zawładnąć całym światem.

Skoro wróciliśmy razem, zostaniesz ze mną w tym miejscu. Pamiętaj, absolutnie nikt nie może się dowiedzieć o moim powrocie do Tongan. Nie mów o tym nawet Ouyang Si Qi. – Mężczyzna ostrzegł Shun Jie, po czym szybko zaaranżował dla niego pokój w lewym skrzydle domu naprzeciw własnej sypialni.

Chłopak był prawdziwie zaskoczony i czuł niespodziewaną radość, widząc, że mężczyzna nie ma zamiaru wyrzucić go ze swego domu. Potulnie więc przytaknął głową na zgodę.

W ciągu kolejnych kilku dni działania Xi Chenga stały się jeszcze dziwniejsze. W czasie dnia przebywał poza domem, wychodził o świcie i wracał dopiero o zmroku. Co jakiś czas do małej rezydencji przychodziły w sekrecie różne osoby, które potem potajemnie się wymykały. Pewnego dnia Shun Jie wpadł przypadkiem na starego mężczyznę ubranego w pospolitą szatę, jednak chłopak pomimo tego przebrania rozpoznał w nim wpływowego członka rządu Lewicowego, Ministra Wang Qi Zhonga, ojca żony Xi Chenga, Wang Shi. Mężczyzna był jednym z najpotężniejszych doradców na dworze cesarskim, sam ten fakt dawał wiele do myślenia. Sprawa, która ściągnęła Siódmego Księcia do stolicy, musiała być niezwykle ważna.

Shun Jie zaczął się martwić, jednak wiedział, że Xi Cheng byłby zły, gdyby zaczął go o cokolwiek wypytywać.

W tym samym czasie Xuan Yuan co noc przychodził do niego, a to czyniło chłopaka naprawdę szczęśliwym. Nie chciał więc w żaden sposób urazić mężczyzny.

Prawdopodobnie z powodu wciąż niezagojonych w pełni ran Shun Jie, Xi Cheng był dla niego bardziej delikatny, niż wcześniej. Kochał się z nim czule, nie używając przemocy. Kiedy się spotykali, to rozmawiali ze sobą o zwykłych, przyziemnych sprawach. Gdyby się głębiej nad tym zastanowić, te dni były najbardziej spokojnymi i szczęśliwymi chwilami, jakie kiedykolwiek razem spędzili.

Pozostawali na obrzeżach miasta przez kolejne dziesięć dni, a w końcu Xuan Yuan pozwolił Shun Jie i pozostałym przenieść się do jego Książęcej Rezydencji w centrum stolicy.

Tak naprawdę nie można powiedzieć, że Shun Jie został zaproszony. Xi Cheng po prostu od początku aż do samego końca nie pozwolił mu odejść i zabrał go ze sobą w chwili, kiedy sam się tam przenosił.

Kiedy wkroczyli do Książęcej Rezydencji, to już w holu głównym ciemna masa zebranego w nim tłumu pięknych kobiet, ubranych w wytworne pałacowe stroje, wprawiła Shun Jie w zaskoczenie.

Pełne gracji kobiety zaczęły jednocześnie witać Xuan Yan Xi Chenga. Ta masa kobiet była jego żonami, a każda z nich była niezwykle piękna.

Shun Jie od dawna wiedział, że jego ukochany ma wiele konkubin, jednak ogromną różnicą było wiedzieć o tym, a widzieć te kobiety na własne oczy. Patrząc na ich delikatne postury i łagodne twarze, poczuł, jak wypełnia go dziwne i gorzkie uczucie.

Xi… Xuan Yuan, pozwól, że wyjdę i zaczekam na zewnątrz. – Widząc, jak osobista straż Xi Chenga opuszcza salę główną, Shun Jie poczuł, że będzie dla niego lepiej, jeśli również stąd wyjdzie.

Mężczyzna wciąż wymachiwał dłonią i wysłuchiwał pozdrowień tłumu, jednak nagle zniżył głos i odpowiedział:

Nie znasz drogi, nie wałęsaj się na zewnątrz. Po prostu usiądź.

Shun Jie wciąż chciał coś powiedzieć, jednak nagle zobaczył, jak wszystkie spojrzenia zebranych w sali kobiet skierowały się na niego. Poczuł się nieswojo, nie chciał być obiektem zainteresowania i rozmów, posłusznie więc wykonał polecenie.

Siedział spokojnie, patrząc na rozgrywającą się przed nim scenę, gdy nagle do jego uszu doszedł wdzięczny, lecz zmartwiony głos pytający Xi Chenga:

Książę słyszał o Konkubinie Yan? Wydaje się, że nasza Siostra Si Qi ma teraz poważne kłopoty.

Te dwa słowa „Si Qi” sprawiły, że Shun Jie natychmiast poczuł się spięty. Już wcześniej dostrzegł, że w tym wielkim tłumie kobiet nigdzie nie było jego siostry. Pierwszą myślą, jaka przyszła mu do głowy było to, że w końcu urodziła dziecko, więc jej ciało potrzebowało jeszcze czasu na regenerację. Jednak słysząc te zmartwione słowa, zrozumiał, że powodem jest coś innego.

Xi Cheng spojrzał na kobietę i przemówił do niej spokojnym, opanowanym i pełnym kultury głosem:

Poprosiłem mego teścia o pomoc w tej sprawie. To nie stanowi już problemu. Jedyną intencją mojego Cesarskiego Ojca jest to, aby linia rodu Ouyang nie przebywała dłużej w Pałacu Imperialnym. Pozwolił mi poczekać do narodzin mego dziecka, dopiero potem odesłać Si Qi do Świątyni Dali.

Świątynia Dali była miejscem, gdzie przetrzymywano mężczyzn i kobiety z arystokratycznych rodzin, którzy dopuścili się przestępstwa. Si Qi była córką zdrajcy Ouyanga Fa De. Według prawa każdy członek rodziny zdrajcy powinien zostać stracony ku przestrodze. Nawet jeśli była ona żoną Księcia, to w chwili, kiedy przekroczy bramy Świątyni Dali, będzie to jej koniec.

Swobodna konwersacja trwała jeszcze przez jakiś czas. W pewnej chwili Xi Cheng spojrzał ukradkiem w stronę siedzącego z boku Shun Jie. Twarz chłopaka była trupioblada, a jego zdumione oczy wpatrywały się prosto w Księcia.

Używając wymówki o swym wielkim zmęczeniu spowodowanym pospieszną podróżą, Xuan Yuan pożegnał wielki tłum kobiet i pozwolił, aby wyszły jako pierwsze.

Xi Cheng, co się stało? Si Qi, ona… – Gdy w wielkiej sali pozostali tylko on i Xuan Yuan, Shun Jie nie potrafił dłużej trzymać na wodzy swego niepokoju.

Mężczyzna dał tylko znać dłonią, aby nic nie mówił, po czym delikatnie i chicho powiedział:

To nie najlepsze miejsce na rozmowę. Chodź ze mną do mojego gabinetu.

Gdy tylko weszli do komnaty, Shun Jie już czuł, że sprawy nie wyglądają najlepiej. Mógł tylko prosić Xi Chenga, aby szybko streścił mu wydarzenia.

Godna pochwały militarna służba oraz zdobycie tytułu Księcia Regenta spowodowały zazdrość, wrogość i panikę wśród prawicowych członków rządu wspierających Koronowanego Księcia. Lider prawicowej frakcji, poplecznik Koronowanego Księcia i jego polityki, szukał wszędzie, aby znaleźć jakiekolwiek dowody przeciwko Księciu Regentowi Xuan Yuan Xi Chengowi. Ponieważ nie mógł znaleźć niczego znaczącego, w końcu zdecydował się odgrzebać starą sprawę dotyczącą Ouyang Si Qi.

Pomimo tego, iż dziewczyna była jedynym dzieckiem wielkiego zdrajcy Ouyanga Fa De, została zaakceptowana jako Konkubina Siódmego Księcia, co więcej pojawiła się w jego rezydencji z wielkim, ciążowym brzuchem.

Cała sprawa nie była niczym poważnym, jednakże frakcja Koronowanego Księcia przesadnie rozgłosiła to jako jasny dowód na to, że Xuan Yuan Xi Cheng skrywa intencję wszczęcia rewolty.

Nie mogąc znieść kolejnych petycji składanych przez Oficjeli, Cesarz Feng Zong czuł się ekstremalnie wściekły, że jego syn ukrył przed nim prawdę o swej żonie. Wydał więc dekret wzywający do powrotu Xuan Yuan Xi Chenga przebywającego wciąż na wojennej ekspedycji. Na jego miejsce wysłał Koronowanego Księcia, dając mu możliwość rozbudowania swych imponujących zasług dla kraju.

Po otrzymaniu Cesarskiego dekretu Xuan Yuan dobrze wiedział, że powrót do stolicy i bezpośrednie stawienie czoła wielkiej wściekłości swego Cesarskiego Ojca będą niezwykle nierozsądne. Korzystając z pretekstu, że wciąż jest w drodze, potajemnie przyspieszył datę podróży i zatrzymał się w swej sekretnej rezydencji. Wyznaczył również lewicowego ministra, a jednocześnie swego teścia, oraz innych członków rządu, aby pomogli mu wstawić się za nim u Feng Zonga. Mieli przekonać go, że powodem, dla którego Xuan Yuan Xi Cheng poślubił Ouyang Si Qi, było nic innego, jak przejęcie kontroli nad buntowniczą nacją. W rezultacie w ciągu tych kilku dni złość Cesarza w końcu nieznacznie osłabła. Ostatecznie opanował swój gniew i zażądał, aby Siódmy Książę poczekał, aż Ouyang Si Qi urodzi noszące w swym łonie dziecko, a potem natychmiast odesłał ją do świątyni Dali. Tam miała oczekiwać na swój proces. Dopiero wówczas Feng Zong uzna sprawę za zamkniętą.

Słysząc, jak Xi Cheng mówił o tym tak beztrosko, Shun Jie nie potrafił dłużej zachować spokoju.

To nie była błahostka, od tego zależała przyszłość jego i jego siostry. Jeśli Xuan Yuan naprawdę chce odesłać Si Qi do Świątyni Dali, jeśli coś jej się stanie… jak miałby na to bezczynnie patrzeć?

Twarz Xi Chenga przybrała dziwny wyraz. Umysł Shun Jie od razu zalało złowieszcze przeczucie.

Xi Cheng… Czy ty naprawdę chcesz podążyć za prośbą twego Imperialnego Ojca? – Shun Jie nie mógł sobie nawet wyobrazić, jak mężczyzna może być tak bezlitosny dla matki swego przyszłego dziecka.

To jedyny sposób. Jeśli jej nie poświęcę, niezależnie od tego, czy to będziesz ty, czy ja, w Tongan będzie nam trudno uzyskać jakiekolwiek wsparcie. – Ton głosu Xi Chenga był bardzo spokojny, jakby analizował tę sprawę niezliczoną ilość razy.

Xi Cheng… Ona wciąż nosi w swym brzuchu twoje dziecko. Jak możesz być tak bezlitosny! Jeśli naprawdę nie można tego uniknąć, to po prostu pozwól mi zabrać Si Qi i opuścić Tongan. Możesz zrzucić całą winą na mnie, powiedz, że to ja siłą uprowadziłem Si Qi …

Shun Jie nie był w stanie opisać trwogi, jaka wypełniła jego serce. Mimo iż Si Qi żywiła do niego tak szczerą nienawiść, to wciąż była jego jedyną rodziną, jego jedyną siostrą. Jak mógłby bezczynnie patrzeć, jak podąża drogą ku zagładzie. Co więcej, to on zapoznał Xi Chenga z Si Qi, więc bez względu na wszystko nie może uciec przed odpowiedzialnością.

Gdyby nie to, że spodziewa się dziecka, już dawno zostałaby zabita lub zmuszona do popełnienia samobójstwa. Shun Jie, jak możesz być tak naiwny? Mam ci pozwolić, byś ją stąd zabrał? Nawet jeśli powiem, że nic o tym nie wiedziałem, wszyscy wiedzą, że jesteś moim podwładnym. Mój Cesarski Ojciec będzie podejrzewał, że grałem nieuczciwie i przez wzgląd na osobiste powody pozwoliłem jej uciec. W rezultacie zyskam tylko jego gniew!

Xuan Yuan Xi Cheng był świadomy swej pozycji na Dworze Cesarskim i za nic na świecie nie chciał stracić miejsca w sercu Feng Zonga. Shun Jie poczuł, jakby nagle oblano go zimną woda, która spływała po nim od głów do stóp, wsiąkając w skórę i zalewając lodowatym zimnem płuca i serce. Ledwo mógł uwierzyć w to, że jego ukochany jest tak bezduszną osobą.

Xi Cheng widział wyraz gorzkiego rozczarowania na twarzy Shun Jie, jednak sprawa była przesądzona. Jeśli chciał utrzymać siebie i swego kochanka z dala od niebezpieczeństwa, to był jedyny realny plan. Poklepał Shun Jie po ramieniu, dając chłopakowi do zrozumienia, że musi powoli to przetrawić i zaakceptować rzeczywistość.

Idę do Pałacu. Rozkazałem służbie, aby przygotowała dla ciebie komnatę. Idź i porządnie wypocznij. Odnośnie do Si Qi, to pomyślę o jakimś wyjściu z sytuacji. Nie musisz się tym zamartwiać. I tak można powiedzieć, że zrobiłeś jej wielką przysługę. Gdyby nie ty, byłaby skazana za zdradę i ścięta już dawno temu. Nigdy nie miałaby szansy przekroczenia progu mej Imperialnej Rezydencji.

Xi Cheng przemówił do Shun Jie, używając kilku swobodnych zdań, po czym w pośpiechu wyszedł, zostawiając chłopaka samego w gabinecie.

***

Xuan Yuan nie pozbył się natychmiast Shun Jie, nawet po tym, jak zobaczył jego niepełnosprawne ramię. Chłopak wierzył, że tak długo, jak zgodzi się ze wszystkimi decyzjami mężczyzny, będzie mógł pozostać przy jego boku. Los jednak zadecydował inaczej. Nie było im przeznaczone dłużej pozostać razem. Właśnie w chwili, kiedy już widział nikłe światełko szansy dla tej miłości, wydarzyło się coś, co przerwało tę relację.

W takich okolicznościach, kto inny jak nie on może pomóc Si Qi? Sama myśl o tym, że zostanie ona poświęcona przez swego męża i traktowana jak narzędzie do pokazania jego oddania względem ojca, sprawiła, że Shun Jie nie był w stanie pozostać w tym miejscu ani chwili dłużej. Jego umysł był wypełniony myślami o tym, aby jak najszybciej uciec z Tongan i zabrać ze sobą Si Qi.

Tłumaczenie: Polandread

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.