Fallen Hero

Rozdział 1217 min. lektury

Shun Jie nigdy by nie pomyślał, że jego szalone życzenie może stać się rzeczywistością.

Duan Shun Jie, wołałeś mnie?

Zaskoczony chłopak odwrócił się szybko, aby zobaczyć Xi Chenga ubranego w ceremonialną szatę. Mężczyzna siedział na oknie i patrzył na niego z zagadkowym uśmiechem.

Żadne słowa nie byłyby w stanie opisać uczuć jakie szalały teraz wewnątrz Shun Jie. Zanim jeszcze zdążył pomyśleć, jego ciało jakby pozbawione kontroli ruszyło w stronę mężczyzny, a ramiona chłopaka natychmiast objęły niespodziewanego gościa.

Xi Cheng! – W tej jednej chwili Shun Jie świadomie poczuł, że pomimo tego, iż to Ouyang Si Qi jest jego siostrą, to jego serce już od dawna uznaje Xi Chenga za jedyną pokrewną osobę na świecie.

Pojawił się w chwili, kiedy czuł się tak bezradny i samotny, sprawiając, że cała jego rozpacz i cierpienie zostały natychmiast zapomniane.

Xi Cheng wydawał się bardziej spokojny w porównaniu do wzruszenia Shun Jie. Poklepał chłopaka po plecach, a ton jego głosu zawierał w sobie nutę kpiny:

Co? Sam mój widok czyni cię takim szczęśliwym? Czy nie powiedziałem ci wcześniej, że jeśli będę w nastroju, to przyjdę, aby się z tobą zobaczyć?

Prawdę mówiąc, Xi Cheng sam nie do końca zrozumiał, dlaczego to zrobił. Tuż po noworocznym przyjęciu u swego Imperialnego Ojca zignorował prośby swych konkubin, nalegających by został i pospiesznie ruszył do tej zimnej i ponurej rezydencji. Jednakże w jego postawie i sposobie mówienia trudno było wykryć choćby odrobinę zakłopotania i niepewności. Wydawał się naturalny i nieporuszony.

Czym więc była ta dziwna potrzeba zobaczenia Shun Jie? Może tylko małą próbą ponownego wkupienia się w jego łaski? …Poza tym smak jego ciała nie był najgorszy. Tylko w ten sposób Xi Cheng mógł wytłumaczyć sobie swoje dość niezwykłe zachowanie.

Jego wzrok figlarnie spoczął na nieznacznie zaokrąglonej pod szatą linii pośladków chłopaka. W lubieżny i frywolny sposób złapał za nie i mocno ścisnął, po czym niewzruszenie dodał:

Więc naprawdę za mną tęskniłeś! Dziś w nocy musisz użyć całej swej energii, aby dobrze obsłużyć swego męża…

Twarz Shun Jie cała poczerwieniała, jednak dziś nie uciekł wzrokiem, jak to robił w przeszłości, tylko odważnie patrzył prosto na mężczyznę.

Xi Cheng, tak bardzo za tobą tęsknię. – Błyszczące krople łez spłynęły z jego szczerych oczu. Shun Jie sam nie wiedział, co się z nim dzieje. Może to za sprawą samotności, jaką odczuwał w ten świąteczny czas, a może przez szorstkie słowa Quyang Si Qi, które jeszcze bardziej uczyniły go żałosnym.

Te przepełnione smutkiem oczy sprawiły, że nawet tak opanowana i chłodna osoba jak Siódmy Książę poczuła lekkie szarpnięcie w sercu. Szybko jednak opanował te dziwne emocje, znów przybierając nieczuły i obojętny wyraz twarzy. Nagle złapał Shun Jie za rękę i podprowadził go do łóżka, usiłując w żartobliwy sposób przemienić tę poważną atmosferę.

Shun Jie wydawał się niezwykle potulny, jeszcze bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Prosił cichym głosem o zgaszenie świecy, kiedy drżącymi dłońmi starał się rozwiązać i zdjąć swe szaty, jednak niemal natychmiast został powstrzymany przez Xi Chenga.

Pozwól mi to zrobić. – Nie przejmując się na wpół rozchyloną koszulą Shun Jie, ręka Xi Chenga powędrowała wprost w kierunku spodni. Szybkim ruchem ściągnął je razem z przepaską biodrową i odrzucił na krawędź łóżka. – Dziś wieczorem nie pozwalam ci ani na chwilę zamknąć oczu. Chcę, żebyś patrzył na mnie, kiedy w ciebie wejdę…

Przeszywające spojrzenie mężczyzny przyszpiliło chłopaka do łóżka, mógł tylko cicho przytaknąć głową. Xi Cheng pomógł mu się podnieść i oprzeć o ścianę z tyłu, po czym podłożył pod jego plecy kilka poduszek.

Ta pozycja pozwoliła chłopakowi dobrze widzieć swą dolną, nagą część ciała. Xi Cheng wciąż miał na sobie swoją szatę. Gdyby ktoś ich teraz zobaczył, widok byłby na pewno bardzo obsceniczny.

Rozchyl szerzej nogi.

Głos Xi Chenga był spokojny, jednak miał w sobie dziwną nutę, która sprawiała, że Shun Jie zadrżał z niepokoju. Podążając jednak za prośbą kochanka, rozchylił uda szerzej, spoglądając zawstydzony na swoje intymne miejsce.

Xi Cheng z dużą siłą pchnął uda chłopaka i rozłożył je na obie strony, dopóki dokładnie nie zobaczył niczym nieosłoniętego małego intymnego wejścia. Delikatny, bladoróżowy krąg mięśni ściągnął się nieznacznie, stymulowany przez zimne powietrze i pożądający go wzrok mężczyzny.

Shun Jie przełknął w ustach ślinę, pragnąc jak najszybciej zamknąć swe rozchylone nogi, jednak były one stanowczo przytrzymywane przez silne dłonie.

Złap rękami za swoje uda. Mówiłem ci przecież, że masz dokładnie na wszystko patrzeć!

Gdy tylko chłopak objął dłońmi miękką skórę wokół nich, Xi Cheng zaczął pieścić swoim wzrokiem najbardziej skrytą i zawstydzającą część ciała Shun Jie. Niezależnie od tego, czy były to włosy łonowe, czy nieznacznie już pobudzony członek lub ciągle kurczący się i drżący słodki mały otwór… żadne z nich nie uciekło przed tym spojrzeniem.

Mężczyzna odwrócił się na chwilę i prawą ręką nabrał trochę pachnącego olejku, po czym stanowczo chwycił za członek Shun Jie, stymulując go tak długo, aż stał się twardy. Nagle oderwał od niego dłoń i dwa palce włożył w małe i wąskie zagłębienie.

Hgnn… – Nieprzerwana, intensywna stymulacja i ból sprawiły, że chłopak nie był w stanie powstrzymać się od jęków. Starał się odwrócić wzrok, lecz został powstrzymany przez Xi Chenga i zmuszony do tego, aby patrzeć, jak palce mężczyzny nieustannie wchodzą coraz głębiej w jego wnętrze.

Czuł, jak jego ciasny tunel dzięki tym działaniom stopniowo się rozluźnia i otwiera, a Xi Cheng wkłada do środka kolejny palec.

Xi Cheng… – Shun Jie krzyknął swym drżącym głosem.

Mężczyzna obserwujący reakcję kochanka nie był już zdolny do dalszego powstrzymywania się. Spalany przez pożądanie szybko rozwiązał pas i obnażył swą sztywną i twardą jak żelazo męskość.

Przez umysł Shun Jie przeszły nieopisane uczucia, kiedy bezradnie patrzył, jak sztywny penis Xi Chenga wchodzi w jego ciało. Ten rodzaj świadomości, że jego godność zostaje zdeptana, mieszała się ze słodkim poczuciem przynależności. Cały nieprzerwanie drżał.

Shun Jie tonął w morzu pożądania i przyjemności, patrząc na ruchy tali kochanka i czując go głęboko w sobie. Przytrzymujące uda ręce stały się kompletnie zdrętwiałe. Cała jego świadomość skupiła się tylko na spustoszeniu i przyjemności zadawanej teraz przez niebezpieczny jak miecz członek mężczyzny.

Robił wdech, kiedy Xi Cheng z niego wychodził i wypuszczał ze swych płuc powietrze, kiedy kochanek ponownie się w nim zagłębiał. Jedyne, co czuł i był w stanie robić to nieprzerwanie jęczeć i płakać z żalu, bólu i pożądania… dopóki mężczyzna nie doszedł w nim, zalewając wnętrze gorącym, lepkim płynem.

Tuż po osiągnięciu szczytu Xi Cheng nadal nie zamierzał wyjść z Shun Jie. Trwał tak, dopóki jego członek nie stał się wiotki, jednak w dalszym ciągu nie miał zaniaru, by rozłączyć się z kochankiem.

Jego obie ręce wciąż przytrzymywały talię chłopaka, a para wypełnionych pożądaniem oczu wpatrywała się w jego twarz i stawała się coraz ciemniejsza…

Ciało Shun Jie leżało w dziwnej półsiedzącej pozycji. Nie pozostało w nim ani odrobiny siły, by móc się poruszyć lub choćby przymknąć oczy i uciec od tego wzroku.

Chłopak sam nie wiedział, ile czasu upłynęło, zanim ich ciężkie oddechy powoli się uspokoiły. Xi Cheng w końcu wyciągnął swą męskość z ciała Shun Jie. Podążając za tym niespiesznym, ruchem gęsta i biała ciecz zaczęła sączyć się na zewnątrz.

Shun Jie, zawstydzony tym widokiem, starał się zamknąć swe uda, ale mężczyzna obejmował go mocno, więc nie mógł się poruszyć.

Nagle poczuł, jak długie i szczupłe palce Xi Chenga wślizgują się do wypełnionego lepką cieczą sekretnego otworu w ciele. Wodnista substancja, dowód ich połączenia sprzed chwili, wypływała sugestywnie na zewnątrz, wsiąkając w prześcieradło…

Duan Shun Jie niemalże wstrzymał oddech. Pozwolił palcom Xi Chenga nieustannie pieścić i głaskać wnętrze swego ciała. Nawet wtedy, kiedy cała miłosna ciecz prawie kompletnie została usunięta, delikatne palce wciąż nie miały zamiaru przerwać tej intymnej zabawy.

Nagle bez ostrzeżenia zaczął dodawać jeden palec po drugim, robił to bardzo powoli, aż w końcu jego prawa dłoń wcisnęła się w poszerzony stymulacją tunel i nieprzerwanie podążała naprzód.

Xi Cheng… Ty… – zawołał nagle przerażony Shun Jie. – Nie rób tego! Nie! Jesteś szalony! – Podświadomie wiedział, że jeśli zacznie się teraz wyrywać, może skrzywdzić samego siebie. Mógł tylko użyć słów i oczu, aby przekazać swój sprzeciw.

Nie bój się! Shun Jie, jesteś mój… – Głęboko w swoim sercu Xi Cheng był całkowicie świadomy, że jego czyn nie jest zwyczajny, jednak otulona przez ciepłe wnętrze ręka nieustannie wywoływała w nim pragnienie dalszej penetracji…

Nagle zaczął zawzięcie całować usta Shun Jie, starając się złagodzić strach kochanka, a drugą ręką sięgną po olejek. Szybko polał nim swą prawą dłoń, która w większej części znajdowała się już wewnątrz ciasnego tunelu i zaczął powoli wpychać ją jeszcze głębiej…

Achh… – krzyknął nagle Shun Jie mrożącym krew w żyłach głosem. Xi Cheng pośpiesznie zakrył jego usta pocałunkiem. Lewa ręka mężczyzny stanowczym ruchem przycisnęła ciało kochanka do łóżka, nie pozwalając na żaden ruch.

Oba uda Shun Jie trzęsły się niepohamowanie. Nie potrafił znaleźć słów, aby opisać to uczucie bycia penetrowanym tak głęboko i tak boleśnie przez inną osobę.

Palce Xi Chenga osiągnęły już prawie wysokość pępka. Rozciągnięte do granic mięśnie zwieracza zaczęły drętwieć, osiągając najwyższą granicę bólu. Palce mężczyzny wewnątrz ciała nieznacznie się poruszyły, powodując, że chłopak poczuł ciężkie do opisania cierpienie połączone z przyjemnością.

Mężczyzna przerwał nagle swe działania, widząc, że Shun Jie przestaje się ruszać. W tej chwili jakby zatrzymał się czas. Obaj trwali w dziwnej pozycji przez kolejne długie sekundy, aż w końcu Xi Cheng bardzo delikatnie zaczął wycofywać swą rękę…

Nie… – Ruch mężczyzny sprawił, że chłopak poczuł się jak w prawdziwej agonii. Twarz Xi Cheng spoważniała nagle i przybrała obojętny wyraz. Wydawało się, jakby dochodził do siebie po fascynacji, jakiej doznał chwilę wcześniej, bawiąc się w tę niecodzienną grę.

Shun Jie był przerażony do tego stopnia, że nie ośmielił się nawet krzyknąć. Mógł tylko bezwładnie leżeć, starając się znieść tę okrutną i upokarzającą męczarnię. Powietrze wypełnił zapach olejku i delikatne dźwięki pocieranego ciała…

Chłopak nie wiedział, ile czasu upłynęło, zanim Xi Cheng w końcu wyciągnął w całości swą prawą dłoń.

Jak boli… – Oczy Shun Jie wypełniły się łzami. Wciąż trzymał swe uda szeroko rozwarte, jakby najmniejszy ruch mógł wywołać rozdzierającą serce i płuca agonię. Przymknął oczy, niezdolny do patrzenia jak Xi Cheng, używając kawałka jedwabiu, wyciera swą prawą dłoń.

Czy wiesz, że twoje wnętrze jest tak bardzo gorące… Wciągało mnie tak mocno i nie chciało puścić… – Uśmiech Xi Chenga był dziwny, kiedy zafascynowany gładził palcami delikatnie opuchnięty i czerwony krąg mięśni. – Na dziś wystarczy. Nie zapomnij, jutro odbędzie się wielkie przyjęcie u mego Imperialnego Ojca.

Mężczyzna pochylił się i łagodnie pocałował Shun Jie. Wyglądał na zrelaksowanego i zadowolonego, kiedy doprowadził do porządku swą odzież i w elegancki sposób opuścił sypialnię tą samą drogą, którą przyszedł – wyskakując przez okno.

Duan Shun Jie pozostał sam w zimnym pokoju. Nie był w stanie otrząsnąć się z szoku. Przekręcił się ociężale na zabrudzonym łóżku i zamknął oczy, aby spędzić najstraszniejszy i najsmutniejszy Noworoczny wieczór swego życia.

***

Jak co roku, zgodnie ze zwyczajem w noc Noworoczną, Cesarz wydawał wielki bankiet dla swych niezliczonych oficjeli.

Wielkie przyjęcie ze względu na swój rozmiar i liczbę gości odbywało się w Głównej Sali Pałacu Imperialnego. Cesarz, Cesarzowa wraz z Książętami i ich Imperialnymi Konkubinami gromadzili się w Sali, aby przyjmować i zabawiać gości.

Z uwagi na to, iż w dzisiejszym przyjęciu miał brać udział Generał Pingnan, Duan Shun Jie, Cesarz Feng Zong nie potrafił nie skorzystać z nadarzającej się okazji, by pochwalić się wielkością i wspaniałomyślnością Datong.

Rozmyślnie zaaranżował miejsce, wysoce niestosowne dla poddańczego Generała i ulokował Shun Jie na środku sali bankietowej. Z tego miejsca chłopak mógł dokładnie widzieć wszystkie najznamienitsze osoby w Datong, również sam wystawiony był na szydzące spojrzenia innych.

Niewyobrażalna męka, jakiej doświadczył ostatniej nocy, sprawiła, że Shun Jie ledwo się poruszał. Zrezygnował z jazdy konnej na rzecz jazdy karetą, aby w ogóle dojechać do Pałacu. Wystarczyło mu sił tylko na to, aby podejść i usiąść prosto w wyznaczonym dla niego miejscu.

Generale Duan, kolor twej twarzy jest bardzo blady. – Siedzący niedaleko sławny w Datong Generał Pei Jin Tian, widząc nieskończone cierpienie na twarzy chłopaka, nie potrafił się powstrzymać przed zadaniem tego pytania.

Może wczoraj zjadłem coś nieodpowiedniego, co sprawiło, że dziś bardzo boli mnie brzuch – odpowiedział spokojnie Shun Jie.

Nagle strażnik stojący w holu zapowiedział przybycie Imperialnej Rodziny. Generał Pei, wraz z innymi oficjelami, wstał natychmiast ze swego miejsca, przerywając rozmowę z chłopakiem. Duan Shun Jie, nie mając innego wyboru, również podniósł obolałe ciało i całą siłą woli zmusił je do zachowania prostej postawy.

Cesarz Feng Zong wkroczył energicznie do Sali jako pierwszy. Jego twarz wyrażała zadowolenie. Po obu jego stronach ustawieni według starszeństwa stali Książęta wraz ze swymi Konkubinami. Wszyscy nosili wspaniałe, nowe i bogato wyszywane szaty, roztaczając aurę majestatu, zdrowia i wielkości.

Gdy zajęli swe miejsca, uświetniając swą obecnością wielkie przyjęcie, oczy Shun Jie natychmiast dostrzegły siedzącego po lewej i oddalonego od Imperatora o trzy miejsca Xuan Yuan Xi Chenga. Dziś nosił jaskrawo żółtą ceremonialną szatę podkreślająca białą jak śnieg twarz i czerwone jak kwiat usta.

Xi Cheng przeniósł nagle wzrok na chłopaka, jakby mógł wyczuć, że w tym momencie na niego patrzy. W chwili, kiedy ich oczy się spotkały, natychmiast się uśmiechnął w szyderczy sposób, po czym wysunął do przodu swą prawą dłoń i sugestywnie zaczął poruszać dwoma środkowymi palcami. Zawstydzony Shun Jie natychmiast opuścił głowę, nie ważąc się spojrzeć powtórnie.

Po trzech toastach wyśmienitego wina Cesarz Feng Zong wstał ze swego miejsca i podnosząc nieznacznie dłoń, dał znać, że chce przemówić. Wypełniona hałasem, śmiechem i zabawą sala ucichła w jednej chwili. Wszyscy goście wiedzieli, że jeśli Feng Zong jest poważny tak jak teraz, ma z pewnością coś bardzo ważnego do zakomunikowania.

Ukochani Ministrowie, ukochani goście! W tym roku pomyślność Datong była zdecydowanie większa niż zwykły tryumf. Dzisiejszy dzień jest również najszczęśliwszym dniem mojego życia. Lord Pingnan Ouyang Fa De, Jiang Rong z południowo-zachodnich ziem i Huang Zong Kai z północy… przez niezliczone lata zagrażali naszemu Datong nieustanną rebelią i zdradą. Lecz w ciągu tego roku, jeden po drugim zostali zmiażdżeni przez naszą wspaniałą armię… – Nagle wstrzymał swe przemówienie, a wszyscy Ministrowie i Oficjele jednocześnie wykrzyknęli swe wiwaty i życzenia pomyślności.

Kiedy Cesarz ponownie uniósł dłoń, uciszając tłum, jego słowa przepełniała duma jeszcze większa, niż chwilę temu.

Dobrobyt i rozkwit Datong zawdzięczamy naszym przodkom, a także odwadze, zdolnościom i waleczności mego syna, Siódmego Księcia, Xi Chenga! – Feng Zong spojrzał w lewą stronę i zobaczył, jak Xi Cheng wstaje ze swego miejsca, po czym przechodzi na środek sali i klęka przed swym ojcem. – Siódmy Książę Xuan Yuan Xi Chengu, za wybitne zasługi w służbie wojskowej, a także za zasługi w obronie naszego kraju, dziś mianuję cię Księciem Regentem i przekazuję ci dowództwo nad całą militarną potęgą Datong. Wraz ze mną będziesz przewodniczył w zebraniach rządu oraz doradzał we wszystkich sprawach państwowych.

Wyraz twarzy Xi Chenga, pomimo tak znacznego wyróżnienia i nominacji, jaką otrzymał od Cesarza Feng Zonga, ani na chwilę się nie zmienił. Jego postawa była jak zawsze spokojna i opanowana. Pochylił tylko nieznacznie głowę, aby wyrazić swą wdzięczność:

Dziękuję, Imperialny Ojcze.

Gdy tylko dekret został ogłoszony, w sali natychmiast wybuchło wielkie poruszenie. Biorąc pod uwagę kolejność starszeństwa, Xuan Yuan Xi Cheng był dopiero siódmy w kolejce do tronu i do tej pory nie miał takich wpływów jak jego starsi bracia. Dziś Feng Zong przekazał mu władzę nad całą militarną siłą Datong, stawiając go jeszcze wyżej w hierarchii niż Pierwszego Koronowanego Księcia rezydującego we Wschodnim Pałacu.

Shun Jie wpatrywał się w Xi Chenga mającego teraz siłę, aby wstrząsnąć całym światem. W jego sercu mieszały się wszystkie rodzaje uczuć.

Xuan Yuan Xi Cheng posiadł teraz wielką władzę, jednakże patrzenie na to, jak wspina się coraz wyżej, uświadomiło chłopakowi, że dystans między nimi robi się coraz większy i znaczniejszy. Im bliżej szczytu był Xi Cheng, tym mniej go potrzebował.

Jaka przyszłość ich czekała, jeśli jedno kroczy dumnie na szczyt, a drugie spada na samo dno cierpienia i hańby?

Tłumaczenie: Polandread

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.