Pójść z nim do łóżka? Pewnie, że to zrobię! Dlaczego miałbym nie przelecieć tak bezpośredniego słodziaka, który sam podał się na srebrnej tacy?
Widząc ukradkowe spojrzenia małego lisiego ducha, całe serce Wu Tiana roztopiło się w papkę. Jednak, jakby było mu mało, chłopak wtulił się w dłoń dotykającą jego policzka, ocierając się o nią jak kociak i od czasu do czasu ją całując.
Czy lisie duchy były naturalnie urodzonymi uwodzicielami? A może posiadają jakąś potężną technikę droczenia się z mężczyznami przekazywaną z pokolenia na pokolenie? Wu Tian nie wiedział i za bardzo go to nie obchodziło. W końcu musiał oddać tylko trochę swojej energii życiowej, co pomoże wzmocnić jego nowego przyjaciela.
Ta nie będzie wielka strata. Zresztą miał tajny sposób na pobranie odrobiny energii od liska – to technika uzupełniająca nazwana przez jego brata „ludzko-demoniczną podwójną kultywacją” (choć wielokrotnie nabijał się z tej nazwy, to jego uparty brat nie chciał jej zmienić).
W międzyczasie zarumieniony lisi duch zaczął pochylać się w stronę Wu Tiana.
Mistrz kiedyś powiedział, że trzeba być wystarczająco sprośnym, by zwabić mężczyznę do łóżka. Choć nie sprecyzował, jak dokładnie to zrobić, to mały lisi duch miał wiele wspomnień. Nadal pamiętał większość rzeczy, które podejrzał w sypialni mistrza.
Kiedy Wu Tian żartem zapytał, jak powinni się za to zabrać, mały lisi duch zadeklarował:
– Podglądałem, jak mistrz sypia ze swoim mężczyzną, więc wszystko o tym wiem. Nauczę cię.
Zaciągnął Wu Tiana w kąt opuszczonej świątyni i zaczął szarpać za jego koszulkę.
– Najpierw musimy się rozebrać.
Po koszulkach zdjęte zostały spodnie, skarpety i buty. Lisi duch rozebrał nie tylko siebie, ale upewnił się również, że jego towarzysz także był nagi.
– Potem mnie obejmij i się razem położymy.
Z entuzjazmem chłopak wtulił się w pierś Wu Tiana, a mężczyzna objął go ramionami. Potem próbował sobie przypomnieć szczegóły wszystkich intymnych igraszek, które widział w sypialni mistrza. Naśladując sceny ze wspomnień, pocałował Wu Tiana i zmusił go do odwzajemnienia buziaka. Po tej wymianie wskazał na swoje sutki i rumieniąc się, powiedział:
– Teraz pocałuj mnie tutaj.
Wu Tian był zadowolony i niewyobrażalnie zachwycony. Ile dobrej karmy zebrał w poprzednim życiu, żeby w tym złapać tak głupiutkiego lisiego ducha?
Mężczyzna popieścił palcami jasnoróżowe sutki.
– Dlaczego mam cię tu całować? – zapytał. – Nie mogę pocałować twojego malutkiego pępka?
– O-och! Ła… łaskocze…
To pierwszy raz, kiedy ktoś w ten sposób dotykał jego sutki, więc były zbyt wrażliwe. Pochylił się, próbując uciec tym zwinnym palcom.
– N-nie wiem… – wyjąkał, zbyt nieśmiały, by powiedzieć to normalnie. – Jak całowano tu mistrza, to głośno jęczał. Wyglądał, jakby było mu przyjemnie.
Choć nie potrafił tego dobrze wyjaśnić, to był przekonany, że łóżkowe przeżycia jego pomiędzy mistrzem i jego mężczyzną są świetnym wzorem do naśladowania. Chłopak objął ramionami szyję Wu Tiana i przyciągnął jego twarz do swojej piersi, próbując go zmusić do pocałowania malutkich pąków.
Jednak kiedy mężczyzna zaczął w końcu lizać i ssać, lisi duch znowu wydał z siebie dziwny dźwięk.
– Ach!
– Co się stało?
– Uch… – Lisi duch był zbyt zawstydzony, by coś powiedzieć. Przez chwilę mruczał pod nosem, po czym z wielkim wahaniem przyznał: – Było bardzo przyjemne…
Skąd wziął się ten kochany kotek?!
Wu Tian nie chciał już dłużej udawać. Odrzucając fasadę uczonego, włożył rękę między nogi chłopaka i nacisnął. Słodkie, pełne zachęty słowa padały z jego ust, kiedy mocno przylgnął do leżącego pod nim kuszącego ciała.
– Spróbujmy czegoś jeszcze lepszego…
Właśnie tak pełne zapału zaproszenie lisiego ducha zamieniło się w coś więcej. Przez całą noc opuszczona świątynia wypełniona była słodkimi, miauczącymi jękami lisa i nieposkromionymi pomrukami mężczyzny zatopionego w pożądaniu, wznosząc się i opadając w jednym rytmie wśród szelestu liści.